Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Moi rodzice już mnie kompletnie #!$%@?ą xD Żyję z nimi 21 lat i przysięgam, te 21 lat żyję w psychicznym młynie. Cały tydzień #!$%@? w tzw. pracy "9-5", siadam w weekend do komputera i próbuję z siebie spuścić powietrze po tym stresie i nerwach jakie przeżywam w środku tygodnia. Ten weekend wolny od studiów, bo tak się składa, że zjazdy 2x pod rząd w weekendy a potem jeden wolny. No i dzisiaj tak wypadło, że mam wolne.

Budzą mnie dzisiaj o godzinie 8:00 (w jedyny dzień w który mogę się wyspać) i jazda - pomóż w tym, pomóż w tamtym. Napieprzyłem się jak klasa robotnicza na budowie, bo trzeba było nosić jakieś ciężkie gówno do chaty. Dobra, #!$%@?. Nie poszedłem już spać, bo tak się zmachałem jak po porządnej pompie na siłowni. Potem poszedłem spać, znowu mnie budzą - weź mi podjedź po coś do sklepu, teraz, cały dzień siedzisz przy tym #!$%@? komputerze!!! No i inba, że siedzę i nic nie robię xD Jeden #!$%@? dzień w ciągu tego #!$%@? tygodnia w którym nie mam ochoty na wyjście ze znajomymi albo jakąkolwiek interakcję, tylko ja i moje własne zainteresowania.

Moja matka jest mega toksyczna i o tym rozpisywać się można kilometrami, ale dzisiaj to już serio przesadzili(w liczbie mnogiej bo nakręca też ojca). Wnika nie dość, że w mój związek, to jeszcze mojego brata xD Moja dziewczyna jest chrześcijanką i nie mam nic przeciwko, ale starym to jednak nie odpowiada. "Weź sobie znajdź dziewczynę którą poruchasz, anon.", "Tobie przydałoby się poruchać, odstresowałbyś się anon." - to są #!$%@? realne cytaty XDDDDDDDD Śmiałem się pod nosem z niedowierzania, że mówią to moi właśni rodzice, a oni "Haha, widzisz? Sam się z tego śmiejesz." xDD Co do mojej dziewczyny - to jeszcze krytykują to, że jest chrześcijanką i nie mogą tego w #!$%@? przeżyć. Dla "zainteresowanych" xD, co zaraz pomyślą jak to można być w takim związku - o tak to, jednak można być i nie mieć żądzy zaliczenia drugiej osoby, mamy w tym związku intymność i potrafimy się opanowywać. Nie czuję się lepszy, po prostu miałem kilka wcześniejszych związków i taka alternatywa jest jedną z lepszych jakich spróbowałem w moim życiu. Kwestia gustu, tak mi się wydaje. Ale nie ważne - jakby to cokolwiek miało do rzeczy.

To doszło do takiego stopnia, że nie mówię im gdzie jadę, ew. walę ściemę, żeby po prostu nie było dziwnych spojrzeń i podtekstów odnośnie mojej dziewczyny. Matka się wydaje strasznie zazdrosna. Powoli dostaję konkretnego #!$%@? i siada mi psychika(problemy z depresją, nerwica, zaburzenia obsesyjno - kompulsyjne). Praca stres, ciągły, dodatkowy stres spowodowany pytaniami w głowie odnośnie mojej przyszłości, napięcie od starych i na sam koniec szkoła. Siada mi to poważnie nieźle na głowę i już sam nie wiem co robić, kilka razy była nawet decyzja o sznurze, ale zrezygnowałem z tego. Kontaktu z nimi mam praktycznie zero, bo boję się, powiedzą o mnie cokolwiek złego albo skrytykują. Jak im się zwierzyłem z moich problemów psychicznych - to powiedzieli, że to od nadmiaru wolnego czasu i głupiego rozmyślania. Nawet moja matka potrafi powiedzieć, że ja po mojej pracy gdzie siedzę przed kompem i używam głowy nie powinienem być zmęczony xD

Ona na coś cierpi(chorobę), czy mi się tylko wydaje? Straszne są z nią problemy, potrafi się raz wydzierać o dosłownie najmniejszą drobnostkę na świecie, a za 5 minut być milutka jak nie wiem. Na spotkaniach rodzinnych potrafi mi nakręcić inbę przy 10 osobach o to, że nie mam chociażby coś do powiedzenia. Jak już mam, to #!$%@? się, że "nagle się obudziłem". No, to tak wygląda jakby zawsze chciała toczyć ze mną wojnę. Jej słowa przestały na mnie działać zewnętrznie, ale dalej to w sobie tłamszę i dotyka mnie to w głębi serca. Krytykuje mnie na równi z ojcem na każdym kroku, zero supportu. Nawet jak planuję wydać własną kasę na jakieś pierdoły - np. prezent dla dziewczyny, to potrafi mi zrobić niezłą wiązankę, że jestem "idiotą", "nie kupuje się takich prezentów", czasami leci też wiązanka w kierunku mojej dziewczyny, że "ona kretynka będzie miała to kompletnie w dupie, a Ty robisz taką niespodziankę idioto", "oszczędzałbyś te pieniądze palancie". Jak jej powiem(z ogładą i normalnym tonem), że chcę kupić to i tyle, to dostaję odpowiedź "Ty jesteś naprawdę #!$%@?". Cytaty jak najbardziej z mojego domu, przysięgam - nie przekoloryzowałem nawet grama tej treści, nawet jeżeli brzmi to nierealnie xD

To nie pasta, ani bait. Musiałem się wyżalić, bo nie mam już najzwyczajniej na świecie sił. Trochę mi lepiej.

tl;dr - w sumie nie wiem co tu napisać, raczej tego streścić się nie da xD

#pracbaza #zalesie #studbaza #zycie #rozowepaski #logikarozowychpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 8
#!$%@? jednym słowem. Dobrze ze się tak rozpisałeś.
Może powinieneś mieć grubsza skórę na krytykę starych i jak najmniej się uzewnetrzniac jeśli chodzi o starą. Postaraj się wypoczywać poza domem. Jak musisz być nsrazie na ich utrzymaniu to niewiele Zdziałasz. Zbuduj niewidzialny mur wokół siebie. Trzymam kciuki
@kabdul: #!$%@?ąc od toksycznych rodziców anona

Mając wielki dom w mieście gdzie masz studia zamieszkałbyś w jakimś śmiesznym pokoiku i wywalał 1000zł na to, czyli prawdopodobnie 100% z tego co byś zarabiał kosztem całego czasu wolnego? Piękne życie xD

To, że niektórych rodziców nie stać na pomoc dzieciom do czasu ukończenia studiów nie oznacza, że taka pomoc to coś złego :)