Wpis z mikrobloga

wpis o niczym, żeby mi autorskiego tagu nie zabrali :-)

w sumie to pomimo że pewnie nikogo to nie interesuje, ale na zasadzie #drogipamietniczku trochę wrażeń z nowości dla mnie - pracy za kierownicą w nocy.

Od paru tygodni jeżdżę na stałej trasie ciągnikiem siodłowym z naczepą. "Tam" jadę na pusto, wracając przywożę pewien towar do pewnej fabryki :-)

Mógłbym jeździć jak człowiek i w nocy spać w domu, ale trasa jest nie do zrobienia w dzień - 9h jakie kierowca może w ciągu dnia jechać nie wystarczy na blisko 600km trasę. Można co prawda dzielić trasę na dwa dni, ale wtedy niedość, ze jedna nocka w kabinie, a po drugie w tygodniu zrobi się mniej kursów. A chyba żadna tajemnica, że płacone mam za efekty, a nie chęci. W nocy jak na razie mi się udaje. Nie ma na drogach ciągników, korków, robót drogowych (chociaż te, pomimo że to nie w moim interesie, to właśnie w nocy powinny być). Ani ekodriverów ani pieprzonych warzyw co poza miastem jadą 70, w opustoszałym terenie zabudowanym jadą 40-45, a po zobaczeniu radiowozu jeszcze mniej. Albo takich co na odcinkowym pomiarze prędkości w niezabudowanym jadą 55km/h. Bo nie wiedzą ile można jechać, więc "na wszelki wypadek jadą bezpiecznie". Lusterek nie mają? Żadnego nie zainteresuje że za nimi korek po horyzont, a przed nimi pusto? A nie wyprzedzę, bo zakaz wyprzedzania. Ale zakaz tylko dla ciężarówek. Bo tak. A jak ciężarówka nie wyprzedza, to i mało kto wyprzedza ciężarówkę. I potem narzekania że cholerne żwirosjaje korki robią :) Że też policja nigdy zawalidróg nie ściąga chociażby na sprawdzenie trzeźwości, czy kwalifikacji, bo mnie za wyprzedzanie pewnie szybko by z drogi zdjęli i "wynagrodzili".

W nocy o ile senność nie morduje, jedzie się fajnie. Nieraz po pół h nie widziałem nikogo na drodze. Tylko ja, szum opon, turbiny i nieimponujących 400KM pod kabiną. Jak czasami senność dosłownie zwala z nóg i pyskiem na kierownicę, to i 15min spania dobre. Cieszy się wtedy człowiek, że nie było opóźnień na trasie i można pospać trochę więcej, Albo przed świtem stanąć jeszcze raz na trochę. Ciekawe kiedy jakiemuś #!$%@? nie spodoba się, że staję na przystankach PKSu.

Samochodów prawie nie widać, za to regularnie w kilku stałych miejscach widuję stada saren i danieli. A poza tym średnio na każdej trasie po parę zajęcy, jeży i lisów. I łoś. Może nawet łosica (klempa?) bo o ile nie miałem sennych zwidów, to niedaleko niej w krzakach młody łazi. Ostatnio nawet spotkałem bobra i sowę Podobno Sowa Uszatka - dzięki @aaadam91 za identyfikację i wykład z ornitologii - polecam tego allegrowicza :) Tego łosia to widuje już tak często, że niedługo zaczniemy sobie po imieniu cześć mówić :) Niby wszystko to powinno się nagrać na kamerkę, ale poza jezdnią moja #g1wh udaje że nic w nocy nie widzi/.

A i tak z 9godzinnego limitu jazdy nieraz zostawało kilkanaście minut. W razie gdybym się kiedyś nie wyrobił będzie problem. Kara za przekroczenie czasu jazdy (tym co nie wiedzą - kierowcę za takie wykroczenia można ukarać w chwili zdarzenia i do 28 dni później - bo tachograf starannie rejestruje i nie zapomina). Mogę też stanąć na obowiązkowe 11h "odpoczywania" w kabinie dosłownie tuż koło miejsca rozładunku (i domu). Bardzo drogie odpoczywanie, bo za spóźnienie grożą kary za zatrzymanie produkcji. A fabryka notorycznie zamawia towar na styk.

W firmie w której pracuję przyjęte jest, że jedzie się zadupiami, a nie drogą krajową i obwodnicą. Bo to 2x30km dalej i mogło by nie wystarczyć czasu jazdy (i pewnie więcej paliwa by poszło, ale o tym nikt nie wspominał). W sumie to ciekawe czy 30km więcej po dobrej drodze na pewno wyjdzie wolniej i mniej oszczędnie niż skrótem przez wioski i dziurawe asfalty. Ale wielu kierowców w tej firmie od wielu lat jeździ tą właśnie trasą i jak ja świeżak będę wprowadzał swoje rządy - to szybko mi tak obrzydzą życie, że długo tam nie popracuję. Tak samo spalanie. Między wierszami zostałem poinformowany jakie ma mi wychodzić. Na szczęście jak rozsądnie obchodzę się z pedałem gazu, to bez kombinacji wychodzi takie jak ma być. To tak na marginesie dla #kierowcy #prawojazdy i innych pytających czemu te ciężarówki tak się spieszą. Tak wiem, gówno was to obchodzi. Tak, wiem, mogę zmienić pracę. Ale żeby mieć dobrą pracę, w dobrych godzinach, na dobrym sprzęcie, w dobrej atmosferze i z dobrą wypłatą na czas i nie w ratach, to chyba trzeba dawać (18+) szefowi, albo conajmniej robić zajebistego mu (tu też cenzura bo dzieci mogą przeczytać). Albo też być z zawodu synek szefa. A że ja w TYCH kwestiach mam poglądy konserwatywne to robotę mam taką, że zawsze conajmniej jednego składnika do pełni szczęścia brakuje. Ale takie 4/5 też mi pasuje.

Jak by były pytania których nie będzie, to chętnie na nie odpowiem, ale troli i przypiepszaczy skasuję i zablokuję. :)

Dobrej niedzieli!

#trzymaczkierownicy i znowu wyszły #filozofietrzymaczakierownicy, mam nadzieję że tym razem nie #gorzkiezale
Pobierz totalski - wpis o niczym, żeby mi autorskiego tagu nie zabrali :-)

w sumie to pomi...
źródło: comment_XtchPYm5lE6N1OkMCdJcXeTk8zicvLpn.jpg
  • 5
@Dzyszla: czujnik ciśnienia w kołach ostrzega o za niskim ciśnieniu - sprawdzone - kłamie, w kołach równo po 8,5, w serwisie MANa krzyknęli za niego chyba 1,5tys. Potrzebne to mi? W jednym kole rąbnięty czujnik abs (ale jak już niestety sprawdziłem, abs działa), do zimy będzie wymieniony. No i jak abs to i trójkąt. Chyba że trójkąt powiązany z wyłączonym asystentem pasa i odległościowym tempomatem. daj pan spokój, 10 lat, nalatane
PS. Co do tych prędkości to racja. Ale jak mi cieżarówka miga światłami na d... bo jadę 55 w zabudowanym (dzień) to szlag mnie trafia.


@Dzyszla: ja nie migam. mimo że może mi to nie być na rękę i czasami delikatnie mówiąc irytuje, to niestety, droga jest dla wszystkich i on/ona/to coś ma prawo tak jechać, a ja nie mam prawa zmuszać jej do łamania przepisów.
A 55-57 to taka bezpieczna