Wpis z mikrobloga

@przekojot: A nie można było po prostu nie zrobić wstydu rodzicom i poświęcić te 2- 3 godziny na rozmowę z ich znajomymi? Ja bym się załamała, gdyby moje przyszłe dziecko chowało się przed ludźmi w piwnicy jak jakiś ork xd

@ZnienawidziszMnie: A tak z ciekawości. Przyprowadziłeś kiedyś do domu znajomego? Rodzice siedzieli wtedy pochowani, czy podstawiali jedzenie pod nos i starali się o niego dbać?
A tak z ciekawości. Przyprowadziłeś kiedyś do domu znajomego? Rodzice siedzieli wtedy pochowani, czy podstawiali jedzenie pod nos i starali się o niego dbać?


@Ohjeny: Siedzieli w swoim pokoju, a ja ze swoim gościem w swoim. Mama czasami przyszła się spytać czy chcemy coś do picia albo przyniosła jakieś delicje. Wyobrażasz sobie żebym kazał rodzicom przyjść do mojego pokoju i opowiadać mojemu koledze przez 3 godziny co tam u nich słychać?
@przekojot ja tak mam do dzisiaj xD
Znaczy zawsze jak Mame dzwoni "przyjdź", to dopytuje: czy ktoś u nich jest i kiedy pójdzie? A jeśli nikogo nie ma, to czy się spodziewają gości, żeby się nie wkopać. Jestem bardzo towarzyska, ale znajomi rodziców to inna kategoria "znajomych" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Elec: wyobrażam sobie :)
Znam ludzi, których rodzice zabierają ich ze znajomymi na wspólne wycieczki, zapewniają atrakcje, dosłownie skaczą wokół nich bo o 12 są trampoliny, na 15 obiadek a o 17 kino, po kinie zakupy. Mama stawia wszystko i bierze wolne w pracy. A w drugą stronę koleś zamyka sie w pokoju i nawet nie powie dzien dobry.

Dlatego pytam.
@Ohjeny: Nie bardzo widzę związek. Zapewnianie dziecku dobrobytu nie obliguje go do uczestniczenia w rozmowie z twoimi znajomymi. I gwoli ścisłości wspólne wycieczki to jest coś normalnego o ile nie żyjesz od wypłaty do wypłaty. No, ale w takim wypadku to w sumie nie powinieneś mieć dzieci co jest już inną kwestią.

Jeśli mam otwarte drzwi i goście przechodzą przez mój pokój to powiem im dzień dobry.
Jeśli mam drzwi zamknięte