Wpis z mikrobloga

@PiotrJarzabek: oczywiście. To sprawdzili w szkołach w USA, gdzie hierarcha kto jest fajny jest bardzo wyraźna.

Ludzie z samego szczytu byli mega mili, serdeczni, nie kopali dołków i nie obgadywali innych.
Bo nic im nie zagrażało i mógki sobie na to pozwolić. Ot arystokracja dyplomacja.
Tak samo laski 10/10. Bycie #!$%@? nic im nie da i jest niepotrzebne.
@PiotrJarzabek: A może jest tak, że brzydką kobietę jesteś prędzej gotów zaklasyfikować jako wredną, podczas gdy podświadomie stronisz od takiej klasyfikacji w przypadku atrakcyjnej?

Inymi słowy: może trudniej Ci zaakceptować, że laska traktuje Cię jak śmiecia bo Ci oczy pi**ą zarosły?

Podobny mechanizm jak z Klaudiuszem i słynnymi rodzynami
@PiotrJarzabek:
Mówisz o osądach, jak najbardziej. Nie kwestionuję, że są słuszne. Tylko sobie spekuluję odnośnie natury rzeczywistości.
Jako, że nie ma żadnej obiektywnej miary tego co to znaczy być wrednym i w jakim stopniu, nie może tu być mowy o faktach tak naprawdę. Więc to jest (tylko? aż?) subiektywna ocena dokonywana w odniesieniu do konkretnej osoby.

I wcale nie jest wykluczone, że istnieje mechanizm, w ktorym atrakcyjne kobiety rzadziej oceniane są