Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam 30 lat i coraz częściej pragnę umrzeć. Mam żonę, dziecko, pracę której nienawidzę. Nie mam pojęcia kim jestem. Nie wiem co powinienem w życiu robić. Mam takie poczucie, że nic już mnie w życiu nie czeka. Pewnie dalej będę tu pracował przez 20 lat, chyba że wcześniej się powieszę. Nie jestem w stanie wykrzesać sił, by coś zmienić, poszukać innej pracy, przerwać tą monotonię, która wysysa ze mnie ostatki "życia". A nawet jeśli bym miał trochę siły, to i tak wszystko zabije totalny brak wiary w siebie i ciągłe poczucie beznadziei. Patrzę na znajomych, którzy idą jasno określonymi ścieżkami kariery, wiedzieli co chcą studiować, w czym się doskonalić.I pną się teraz po szczeblach, coraz wyżej i wyżej. Budują domy, jeżdżą nowymi samochodami, cieszą się z życia. A ja? 30-letnie dziecko w piaskownicy, które udaje że wie jak żyć, a w środku dusi się kłamstwami. Wiem, że nikt nie znajdzie rozwiązania moich problemów, bo z podobnymi mierzą się miliony ludzi. Po prostu musiałem z siebie to wyrzucić...chyba..

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 11
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: idź Ty Kolego to wyrzucaj u terapeuty, a najlepiej na pierwszą wizytę to się umów do psychiatry, on stwierdzi czy potrzebujesz farmakoterapii do tego (na 99% po tym co piszesz, to będziesz potrzebował).
Nie ma się co męczyć, po pół roku terapii i leków, będziesz jak nowy.
Poza tym jak masz dziecko, to jest Twój obowiązek wobec niego.
Powodzenia.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: nie piszesz nic o chorobie ani długach wiec mysle, że jest ok. Właśnie wielu ludzi je ma a ty nie. Wiem, że to trywialne ale zmiana pracy chyba jest wskazana. Nie wiem co robisz ale może kierowca tira? Tam są dobre zarobki a w sumie ta praca to taka przygoda. Rozmawialem kiedys z jednym kierowca i on mowil, że zawsze cos sie dzieje jak jezdzi. Ja np. nie mam zdrowia
  • Odpowiedz