Wpis z mikrobloga

Zapraszam Was dziś do drugiego wpisu z serii #mieszkaniedeweloperskie

Dzisiejszy temat to: Finansowanie - kredytowanie

To etap od którego tak naprawdę zależy wszystko. Bo nie ważne jakie mieszkanie wybraliśmy, jaką ekipę wykończeniową zaklepaliśmy na termin - o który nie jest prosto lub ile swojego czasu chcemy przeznaczyć na remont, to jeśli na tym etapie bank odmówi nam kredytowania, lub dokładnie przeliczymy swoją gotówkę i uznamy, że jednak wychodzi za dużo - wtedy będziemy musieli wrócić do punktu startowego, a w niektórych przypadkach odłożyć zakup mieszkania nawet na kilka lat.

Opowiem wam jak wyglądało to z mojej perspektywy - czyli małżeństwo decydujące się na kredytowanie zakupu mieszkania.

Przede wszystkim trzeba mieć już wybraną jedną inwestycję na którą jesteśmy zdecydowani. Jeśli zgłosimy się do doradcy finansowego i będziemy mieć kilka mieszkań na oku i do każdego będziemy chcieli zrobić symulacje, kalkulacje itp., to jest to po prostu strata czasu - zarówno naszego jak i doradcy. Na pewno zdaży się, że któryś deweloper nie przekaże wszystkich potrzebnych dokumentów lub bank X będzie wymagał czegoś dodatkowo (czego np nie wymagał bank Y) - to wiąże się z braniem urlopu w pracy, dojazdami i sporą papierologią. Tak więc w skrócie - ograniczmy się do jednej inwestycji, a na spotkaniu z deweloperem (a raczej biurem sprzedaży danej inwestycji) zbierzmy jak najwięcej informacji i dokumentów potrzebnych do kalkulacji kredytu i rozmów z doradcą finansowym.

Polecam załatwiać sprawy kredytowe przez zaufanego doradcę, sami (jeśli nie jesteście z branży) nie połapiecie się w całej tej papierologii i kruczkach prawnych. Doradca swoje wynagrodzenie otrzymuje w formie X% od umowy - banki bardzo chętnie wypłacają dobry procent, bo przecież dla nich do wielotysięczne zyski spływające przez kilkanaście/ kilkadziesiąt lat.

Do wyboru będzie kilka banków, z nich (razem z doradcą) wybierzcie 2-3 i poczekajcie na szczegółową kalkulację kredytowania zakupu mieszkania.
Nie przestraszcie się, jeśli jakiś bank uzna, że inwestycja jest zbyt droga dla danego regionu i nie będą chcieli uznać wartości mieszkania, lub np uznają, że dochód jest za niski na uruchomienie danego kredytu. Takie rzeczy się zdarzają i tyle. Należy wtedy spróbować kredytowania w innym banku.
Moja sytuacja wyglądała w ten sposób: nasz dochód spokojnie wystarczał na rozpoczęcie kredytu, jednak żona stałą pracę miała dopiero od 2 miesięcy - umowa o pracę, ale okres próbny (a potrzeba było pół roku czy coś takiego). Dlatego jeden z banków odmówił nam kredytowania inwestycji. Inny bank miał podobną politykę, ale zaproponowali, że jeśli żona doniesie dokument, w którym pracodawca pisemnie oświadczy, że utrzyma zatrudnienie żony przez kolejne 6 miesięcy to zgodzą się na kredytowanie - i tak też się stało. Co prawda papierologia i biurokracja trwała kolejne kilka miesięcy (do finalnego uruchomienia kredytu) więc finalnie okazało się, że żona i tak miała by już wymagany staż pracy w danej firmie, no ale mniejsza o to ;)

Uruchomienie kredytu trochę trwa, także należy uzbroić się w cierpliwość. Nam zajęło to około 6 miesięcy.

Wkład własny
O tak, jest potrzebny. I nie ma co się łudzić, że jeśli macie te 20% to to już wszystko. Dochodzą koszta bankowe, notariusz no i np takie miejsce garażowe za 20-30tys - bo jeśli nie kupicie od razu to po kilku miesiącach już pewnie żadnego wolnego nie będzie (lub bardzo daleko od Waszej klatki)

Jak przelewane są środki kredytowe oraz na wykończenie?
Wszystko będzie zapisane w umowie kredytowej. Jest to kilka transz - np w przypadku mieszkania deweloper określa kilka etapów prac i do końca zakończenia danego etapu musi spłynąć transza. Bank zapoznaje się z dokumentami związanymi z w/w etapami i w transzach wypłaca środki na konto powiernicze dewelopera.

Można kredytować wykończenie mieszkania
Ale oczywiście trzeba się z tego w pewien sposób rozliczyć. W niektórych przypadkach wystarczy, że przyjdzie przedstawiciel z banku, porobi fotki i tyle, a w niektórych (jeśli uzna, że hajs poszedł na RTV i dywany) poprosi o faktury do dokładnego rozliczenia tego co wolno zrobić z tej części kredytu. A co wolno? Meble na wymiar, podłogi, drzwi, tynki, armatura łazienkowa, elektryka itp. (czyli budowlanka). Czego nie wolno? Wszelkie sprzęty RTV i AGD, stoliki, kanapy etc. Należy opierać się na wzorze kosztorysu z banku, który wypełniamy starając się o kredyt na wykończenie.

Środkami na wykończenie mieszkania z kredytu dysponujemy sami, ale musimy pamiętać że bank może zarządać faktur i potwierdzenia wykonania prac w mieszkaniu zgodnie z kosztorysem jeśli kosztorysant podczas wizyty w mieszkaniu stwierdzi jakieś niejasności.

Jak zwykle zachęcam do zadawania pytań w komentarzach. Jest to taki temat, że pewnie zapomniałem o czymś wspomnieć, więc wolę dopowiedzieć niejasności w odpowiedzi na zadawane pytania.

Dorzucam zdjęcie projektu naszej łazienki :)

#mieszkanie
Pobierz Elessar - Zapraszam Was dziś do drugiego wpisu z serii #mieszkaniedeweloperskie

Dz...
źródło: comment_XCUFNTzyE8RlxEYxkkN9qHc24UfVgHWE.jpg
  • 93