Wpis z mikrobloga

Nie ma mnie w Gdańsku. #wykopaka przyszła. Konkubent odebrał z paczkomatu. Poprosiłam go o zdjęcia. On wysłał mi to i napisał "gratuluję, dostałaś żelazko". Myślę sobie gurwa mać. Toż to przebija pietruszkę. Co to ma być w ogóle. Mam w domu jedno i nie używam. Owocu żywota, co za dramat. Pisałam przecież, że chce skarpety! Oczywiście to była zarzudga zainspirowana kartonem po żelazku, a ja połknęłam jak nie powiem co. Jeszcze mówię to siostrze, a ona się mnie pyta jak mogłam własnego żelazka na zdjęciu nie poznać. A ja na to, że jak miałam poznać "przecież ja nie odkurzam". xD
Zdjęcie prawdziwej paczki wrzucam w komentarzu. Bardzo dziękuję @tomasz2525. Są skarpety, jestem zadowolona. Kubek niestety nie przetrwał tej drogi. :( Jest herbatka, jest list i są własnoręcznie robione ciasteczka! () Bardzo dziękuję! Jak wrócę po świętach, to będę zajadać i popijać.
Model na zdjęciach to oczywiście najwspanialszy #kotkulfon :) Wesołych świąt, Mireczki!
iniacz - Nie ma mnie w Gdańsku. #wykopaka przyszła. Konkubent odebrał z paczkomatu. P...

źródło: comment_A7yVBORajliTXdDIusHyEWZUsipJKPJe.jpg

Pobierz
  • 5
@chybaDapi tak! Dobry pomysł. Był zawinięty tylko w papier. Myślę że folia bąbelkowa by zrobiła robotę. A i jeszcze były saszetki z karma dla kotów (n. zrobił mi osobne zdjęcie i zapomniałam o niej) i jedna saszetka też nie przetrwała drogi. To może tłumaczyć dlaczego paczka była chętnie oglądana przez moje kocie dzieci.
Boskie żelazko, to nic przy tym idealnie dopasowanym do skrytki gabarytu B w paczkomacie kartonie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Szkoda, że kubek się zbił, ale przynajmniej mam nadzieję, że herbata i ciasteczka przypadną Ci do gustu :) Sorki, za trochę ubogi list, ale jakoś tak wyszło, że wena przyszła dopiero po zapakowaniu paczki :( a ostatnią rzeczą o której wtedy myślałem, była ponowna, jakże umilająca życie korelacja z