Wpis z mikrobloga

#pilkanozna #reprezentacja

Co w trawie brzęczy?

Zwolnić, czy nie zwolnić? Oto jest pytanie, myśli trzy czwarte piłkarskiej społeczności. Wydawać by się mogło, że jest to pytanie retoryczne. Powodów, wydawać by się mogło, jest wiele: ciągły regres od meczu z Włochami, brak spójności w decyzjach personalnych i swoich własnych (vide Cionek). Wydaje się, że odpowiedź może być tylko jedna.

No właśnie. Wydaje się.

Polscy kibice mają krótką pamięć. W sumie im zazdroszczę. Też chciałbym pamiętać tylko "złote czasy" naszych piłkarzy. Niestety te najlepsze lata były daleko przed moimi narodzinami. Wielu się oburzy "ale jak to, a Nawałka? Przecież takie sukcesy na Euro, a nawet z Niemcami wygraliśmy!". Owszem, na Mistrzostwach Europy zagraliśmy - całościowo - nieźle, jeżeli chodzi o wynik. Wyszliśmy z grupy, ok. Jednak mecz ze Szwajcarią, pokazał że wcale tak pięknie nie było. Innymi słowy byliśmy w najlepszej 16 Europy, ale nic poza tym. Jak ktoś ma inne zdanie to polecam obejrzeć mecz na spokojnie, bez alkoholu i komentatorów. Wtedy okazuje się, że więcej było szczęścia niż umiejętności z naszej strony. Oczywiście nie można zapomnieć o fenomenalnej postawie Łukasza Fabiańskiego, który uratował nam ten mecz.

Mecz ćwierćfinałowy z Portugalią pokazał, że ten zespół nie miał odpowiedniej charyzmy nie tylko w sobie, ale również ze strony sztabu szkoleniowego. Szybka bramka, Lewandowski znów gra na nosie Pepe, a mina obrońcy mówi wszystko: zaraz znowu strzeli mi parę bramek, jak w legendarnym meczu w Dortmundzie z Realem Madryt. Niestety okazuje się, że minimalizmem Nawałki zaraża się cała jedenastka i z minuty na minutę oddajemy pole coraz bardziej rozkręcającym się Portugalczykom. Jak to się skończyło, wszyscy wiemy.

Do czego zmierzam?

Od dwóch lat (a zaraz może będzie od 10) ludzie w telewizji mówią "jesteśmy ćwierćfinalistą Mistrzostw Europy, więc powinniśmy wygrywać, np. ze słabymi Czechami". A ja się pytam, dlaczego? Co ma jedno do drugiego? Dlaczego uważamy Czechów za słaby zespół? Jeżeli to oni przeważali przez cały mecz, to w takim razie jakim zespołem jest reprezentacja Polski?

Ludzie zapomnieli, że trafiliśmy dwa lata temu na szczyt umiejętności naszych piłkarzy, który nie został w 100 % wykorzystany.

No ale mamy przecież świetnych piłkarzy, grających w zagranicznych klubach. Tylko jak popatrzymy na to ile grają to nagle coś zaczyna nie grać. I to dosłownie. Jeżeli w ostatnim meczu Frankowski jest najlepszym zawodnikiem z naszej strony, to co to mówi o tej kadrze?

Problem leży nie tylko po stronie sztabu szkoleniowego, ale również w piłkarzach. Może przestańmy traktować ich jak święte krowy, na które trzeba chuchać, bo inaczej się obrażą i nie dadzą wywiadu?

Może rozliczmy ich z tego co robią w klubach? Ile grają, a ile siedzą na trybunach?

Czy oni robią nam łaskę, grając w Reprezentacji Polski z orzełkiem na piersi? Ile to dla nich znaczy?

Może pierwsze pytanie na zgrupowaniu powinno brzmieć: Kto chce grać w tej reprezentacji? Kto ma ambicje i charakter, by za wynik kadry narodowej jeździć wślizgiem na dupie, walczyć za nią? Ile jest walki w ostatnich meczach?

Jeżeli ktoś nie ma umiejętności, ale ma ambicje, to walczy o jak najlepszy wynik.

Jeżeli ktoś ma umiejętności, ale nie ma ambicji, ani charakteru to gra po to by pokopać sobie piłkę, ale nie męcząc się zbytnio.

Zieliński ma już 40 meczów w kadrze, ile jeszcze ma dostać szans na to, że "odpali"? Zaraz zostanie Wybitnym Reprezentantem, ale w żadnym meczu nie był zawodnikiem spotkania. To będzie, a w zasadzie jest Wybitnie Niewidoczny Zawodnik. Przestańmy nad nim skakać jak nad jajkiem. Chłop ma 24 lata, a mówią o nim "utalentowany młody zawodnik". Linetty ma 23 lata, gra tak samo w kadrze, ale o nim mówią, że jest już w pełni ukształtowany piłkarz i ciągle zawodzi.

Jeżeli ktoś nie ma umiejętności ani ambicji, to czemu gra w tym zespole?

Po co w zespole zawodnicy pokroju Kamińskiego czy Jędrzejczyka, którzy do takich piłkarzy się spokojnie zaliczają? Pan Kołtoń powiedział o tym pierwszym, w jednym z odcinków "Prawdy Futbolu", że on ma POTENCJAŁ. Serio? Za chwilę będzie mieć 27 lat, i piłka zachodnia go zweryfikowała, co ma, a czego nie. Czesi go przestawiali jak chcieli, wyglądał w tym meczu jak manekin.

Oczywiście wybór Brzęczka na selekcjonera był bezsensowny od samego początku, ale żaden z kółka "influencerów" nawet się nie zająknął. Przed nominacją każdy trąbił, że tylko zagraniczny trener coś pomoże, bo nie zna układów i świeżym spojrzeniem na kadrę coś wymyśli. Po nominacji aktualnego selekcjonera, każdy zaczął mówić, że Brzęczek to dobra opcja, bo ma ogień w oczach i wyniki w Ekstraklasie. Wyniki? Jeden sezon w Wiśle Płock? Serio?

Dlaczego osłabiamy dwie pozycje jednocześnie, wystawiając Bereszyńskiego na lewej obronie, a Kędziorę na prawej? Bereszyński powinien być nie do ruszenia z prawej obrony i powinniśmy szukać lewego obrońcy. Są powoływani dwaj lewi, ale nie grają. Rozumiem, że we dwóch teraz zagrają przeciw Portugalii? Bezsensownych ruchów jest mnóstwo, a to tylko jeden z przykładów.

Nikt się nie zająknął, że Boniek popełnił błąd. On sam też tego nie zrobi. To taki typ człowieka, że wszystko ma być po jego myśli i basta. Nie zwolni Brzęczka do końca eliminacji, bo wtedy musiałby przyznać się do błędu, a jak wiemy prezes PZPN do takich ludzi nie należy. W razie niepowodzenia powie, że to nie jego wina, że pod kątem organizacyjnym wszystko było dopięte na ostatni guzik, a on bramek nie strzela, tylko piłkarze, których wybiera selekcjoner. Całe środowisko pokiwa głowami, że ma rację, skończy kadencję i wyjedzie z gabinetu na koniu, cały na rudo.

A w stajni nadal będzie gnój.
  • 2
Ludzie zapomnieli, że trafiliśmy dwa lata temu na szczyt umiejętności naszych piłkarzy, który nie został w 100 % wykorzystany.


@Paruwkowy__Skrytorzerca: I to jest święta prawda. Na Euro, Glik, Krychowiak, Grosicki, Milik czy Błaszczykowski walczyli o transfer. Byli w swojej życiowej formie albo po prostu lepszej formie niż są teraz. Do tego ponad stan grali Pazdan, Jędrzejczyk czy nawet Mączyński. Ale to było dwa lata temu. Teraz Glik kopie się po głowie,