Wpis z mikrobloga

Patrzcie w ogóle jakiego ziomka miałam pod opieką :) Gościu wypadł z gniazda i szczury by go zagryzły to go zawinęłam do kartona po butach (bo w domu miałam dwa koty wówczas :D).

W swoim życiu przygarnęłam i uratowałam wiele zwierząt (tak, byłam tym rodzajem dziecka, które każde zranione zwierzątko znosi do domu, a rodzice mają tak samo dużo empatii, więc je odchowywaliśmy :D), ale ten mi się wyjątkowo zapisał w pamięci, bo był bardzo towarzyski jak na dzikiego ptaka :D

Jeździł ze mną autem i siadał albo na kierownicy, albo na tapicerce i bardzo mu się podobało, w sumie dość dużo czasu spędzaliśmy razem, w większości siedział mi na dłoni i całkiem się udomowił (nauczył się nawet dawać buziaki!!!), ale w końcu odleciał ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Pobierz hejk4 - Patrzcie w ogóle jakiego ziomka miałam pod opieką :) Gościu wypadł z gniazda ...
źródło: comment_ZVSkuREahp7Muc8pBmnc7rFWQaVxKcuM.jpg
  • 60
@Toczke: Wypadł z gniazda, wrzuciłam go z powrotem, ale matka go nie przyjęła, a wokół grasowały szczury. Zawinęłam go do siebie, bo wcześniej odhodowałam 5 kukułek, więc uznałam, że dam radę, gorzej na pewno nie będzie :) I tak sobie spędził ze mną dość sporo czasu. W sumie to wszędzie ze mną jeździł (do dobrej muzy to i nawet głową kiwał) i bardzo mu się podobało :D
@Toczke: Już nie, bo odleciał ode mnie :) Początki naszej znajomości były dość trudne (on był praktycznie nieopierzony), ale później chyba zaczął mnie traktować jak swoją mamkę, bo piszczał na mój widok :)