Wpis z mikrobloga

Kiedy (i jak) można krytykować papieża?

Papież Franciszek wzbudza swoimi decyzjami kontrowersje wśród konserwatywnej części Kościoła. Jak się jednak okazuje nie ma zbyt szerokich granic jego krytyki i nie chodzi tu o słynny dogmat o papieskiej nieomylności.

Po pierwsze, dogmat o papieskiej nieomylności ma zasadniczo niewielkie znaczenie w wypadku Franciszka

Nauczanie Kościoła w sprawach wiary i moralności dzieli się na uroczyste i zwyczajne. Słynny dogmat o nieomylności w pełni dotyczy jednego z przypadków tego pierwszego. Gdy papież stwierdza, w ściśle określonych warunkach („ex cathedra”) jakąś prawdę jest ona uznawana za dogmat i jakiekolwiek jej podważanie publiczne jest herezją. Ale to są rzadkie przypadki, które nie dotyczą jak na razie Franciszka. Typowe publikacje czy wystąpienia obecnego papieża, a nawet szeregowych biskupów mają jednak charakter nauczania zwyczajnego które można krytykować, ale... bardzo ostrożnie.

Prawo kościelne jasno określa, że co do zasady wszystkim orzeczeniom papieskim należy się posłuch

Mówi o tym choćby kanon 212 par. 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego:

To, co święci pasterze, jako reprezentanci Chrystusa, wyjaśniają jako nauczyciele wiary albo postanawiają jako kierujący Kościołem, wierni, świadomi własnej odpowiedzialności, obowiązani są wypełniać z chrześcijańskim posłuszeństwem


Nie ma tu mowy o absolutnym i bezmyślnym posłuszeństwie, ale sprawa jest jasna: papież (a nawet lokalny biskup) ma co do zasady rację w sprawach wiary i moralności i trzeba go słuchać. Gdzie więc miejsce na krytykę? A jest, w trzecim paragrafie:

Stosownie do posiadanej wiedzy, kompetencji i zdolności, jakie posiadają, przysługuje im prawo, a niekiedy nawet obowiązek wyjawiania swojego zdania świętym pasterzom w sprawach dotyczących dobra Kościoła, oraz - zachowując nienaruszalność wiary i obyczajów, szacunek wobec pasterzy, biorąc pod uwagę wspólny pożytek i godność osoby - podawania go do wiadomości innym wiernym.


Mamy więc cały szereg warunków, które trzeba spełnić, by legalnie się na taki doniosły krok jak polemika z papieżem zdobyć.
Jako, że do wpisu zainspirowała mnie praktyka polskich mediów i social mediów skupię się na najważniejszych:
1. Posiadanie stosowanej wiedzy, kompetencji i zdolności (czyli: co wolno wojewodzie, to nie tobie, smrodzie). Im bardziej doniosłe i stanowcze jest stanowisko papieża, tym większym autorytetem trzeba się cieszyć, by móc przeciw niemu występować.
2. Szacunek wobec papieża. Być może mam nieco dziwną definicję szacunku, ale publiczne nazywanie papieża „heretykiem”, „panem Bergoglio” czy też „lewakiem”, jak to widziałem w internecie, z szacunkiem wiele wspólnego nie ma.
3. Zachowanie nienaruszalności wiary i obyczajów. I tu się zatrzymajmy, bo to dosyć ciekawy punkt.

Krytycy papieża Franciszka słusznie zauważają, że Kościół uznaje istnienie prawdy obiektywnej, czyli niezależnej od czyjegokolwiek widzimisię. Papież więc nie tworzy nowych prawd, a jedynie może stwierdzić ich istnienie. To trochę tak jak ze stwierdzeniem zgonu: jak lekarz podpisuje kartę zgonu, to wyłącznie stwierdza śmierć i nikogo przy tym nie zabija, gdyż śmierć człowieka jest zjawiskiem obiektywnym, od lekarza niezależnym.

Jednak tak jak polskie prawo „poznaje” śmierć człowieka przez podpis lekarza i bez niego nie wyda aktu zgonu, tak Kościół poznaje prawdy wiary przez swój Urząd Nauczycielski, czyli przede wszystkim papieża.

Słowem, nawet jeżeli wierny uważa jakąś naukę Franciszka za błędną, jedyną drogą do jej zmiany jest przekonanie tegoż, że nie ma racji. Jeżeli papież dalej będzie stał na swoim stanowisku, to nikt w Kościele nie posiada żadnej drogi odwoławczej do nikogo, kto mógłby w sposób powszechny naukę papieża uznać za błędną.

Bardzo często czytając krytyków obecnego papieża widzę pomyłkę w dwóch porządkach: „tego co jest” z „skąd wiemy, że to coś jest.

To czy papież błądzi czy nie, jest kwestią oddzielną wobec tego, na jakiej podstawie można by to stwierdzić. Tymczasem nikt jeszcze nie przedstawił jasnej procedury, w której ewentualne błędy Franciszka miałyby zostać dowiedzione i łatwo przewidzieć, że ewentualne próby jej znalezienia skończyłyby się kolejnym już w historii rozłamem.

Bibliografia:
Kodeks Prawa Kanonicznego
J. Krukowski Komentarz do Kodeksu Prawa Kanonicznego
S. C. Napiórkowski Jak uprawiać teologię

Obserwuj: #filozofiadlajanuszy Polub: na Facebooku Wesprzyj: finansowo lub bezpośrednio na Patronite

#zainteresowania #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu #mikroreklama #religia #katolicyzm #wiara #papiez #chrzescijanstwo #neuropa
loginnawykoppl - Kiedy (i jak) można krytykować papieża? 

Papież Franciszek wzbudz...

źródło: comment_hQAgYUxdbHwl5Ckitc5K13nOTrlW8miY.jpg

Pobierz
  • 18
I co jeśli papież będzie heretykiem?


@anymous_: teoretycznie heretyk jest z mocy prawa ekskomunikowany. A ktoś ekskomunikowany być papieżem nie może. Więc najpóźniej w momencie popadnięcia w herezję urząd staje się nieobsadzony. Ale w praktyce nie ma zadnej ścieżki, która pozwoliłaby coś takiego stwierdzić.

To zresztą większy problem, który może pojawić się w znacznie bardziej prozaicznej sprawie: co jeżeli papież rozchoruje się na Alzhaimera i nie będzie z nim kontaktu?
@Polinik: @anymous_: okazuje się jednak, że KPK przewiduje niezdolność papieża do pełnienia urzędu:

Kan. 335 - Podczas wakansu stolicy rzymskiej lub przeszkody w jej działaniu, nie należy niczego zmieniać w zarządzie Kościoła powszechnego; powinny zaś być zachowane ustawy specjalne wydane na te okoliczności.


Przez przeszkodę należy rozumieć:

Kan. 412 - Uważa się, że stolica biskupia ma przeszkodę w działaniu, jeżeli biskup diecezjalny na skutek uwięzienia, usunięcia, wygnania lub niezdatności, jest
@loginnawykoppl: @anymous_: @Polinik: Papiestwo już raz wpadło w herezję i odpadło z Cerkwi, de iure, w 1054r.. Św. Justin Popowicz powiedział, że w historii ludzkości były trzy wielkie upadki-Ewy i Adama, Judasza oraz papiestwa, gdy odpadło od prawosławia. W Cerkwi Prawosławnej króluje zasada "consensus patrum" oraz nieomylności Soborów Powszechnych. Wg "consensus patrum" jeden święty może się pomylić w jakiejś kwestii np. nie pomodliwszy się prosząc o odpowiedź od Ducha.
@loginnawykoppl: to nie prościej by było gdyby ten cały bóg sprawił, że papież nigdy się nie myli? A nie tylko w "ściśle określonych przypadkach". Dla mnie to wygląda jak typowa gimnastyka umysłowa, żeby nie musieć się tłumaczyć z nieścisłości w nauczaniu kolejnych papieży