Wpis z mikrobloga

Pracuję w niewielkiej firmie, wynajmujemy przestrzeń biurową razem z innymi firmami (mamy wspólną recepcję, kuchnię, itp.). Codziennie rano, gdy przychodzę do pracy, na recepcji siedzi ktoś z ochrony, a razem z nim na porannych plotkach siedzi sprzątaczka, jakaś osoba której nie znam i on, człowiek zajmujący się obsługą techniczną budynku.
Zawsze grzecznie mówię dzień dobry i do widzenia ale nie wykrzykuję tego najgłośniej jak mogę, więc czasem nie przebija się to przez poranne plotki przebywających tam osób. Myślę, że dla większości osób nie jest to problemem ale nie dla niego. Strażnik obsługi technicznej chyba chce być też strażnikiem moralności, więc codziennie słyszę jak obgaduje mnie za plecami, że chyba znów nie powiedziałem "dzień dobry", a ostatnio nawet za mną krzyczał, że "chyba dzień dobry się mówi".
Na początku go ignorowałem, ale teraz ja już nie wiem co mam zrobić z tym człowiekiem...
Krzyczeć "dzień dobry" najgłośniej jak umiem, tak żeby pół budynku słyszało?
Podchodzić do jegomościa i indywidualnie się z nim witać?
Ignorować go całkowicie?
Co byście zrobili na moim miejscu?

#zalesie #praca #pracabaza #pytanie
  • 14