Aktywne Wpisy
sruk +54
zawsze mnie irytuje jak zachód pokazuje polske jak jakąś białą utopie, ci ludzie nie mają pojęcia jaka tu jest bieda i korupcja, jakie wały sie tu robi codziennie żeby okraść obywatela, ci prawicowcy z zachodu by spierdzielali do swojego "lewackiego piekła" po trzech dniach życia w polsce powiatowej, i prawdopodobnie uważają polaków za podludzi w porównaniu do szwedów, czy niemców.
no ale nie ma murzynów na tym jednym zdjeciu metra wiec based
no ale nie ma murzynów na tym jednym zdjeciu metra wiec based
minityrek +327
Zostałem zaatakowany gazem przez ukraińskiego ochroniarza w biedronce.
W dniu wczorajszym po skończonych zakupach podleciał do mnie ochroniarz biedronki, agresywnie sugerując ze mam otworzyć plecak i opróżnić kieszenie bo widział jak coś ukradłem. Powiedziałem, ze nie ma takiej możliwości i dzwonimy na policje. Poszedłem z nim na zaplecze (co bylo moim bledem) i po krótkiej dyskusji i stwierdzeniu z mojej strony, że ma mnie przeprosić jesli sie myli, pokazalem mu zawartość plecaka.
W dniu wczorajszym po skończonych zakupach podleciał do mnie ochroniarz biedronki, agresywnie sugerując ze mam otworzyć plecak i opróżnić kieszenie bo widział jak coś ukradłem. Powiedziałem, ze nie ma takiej możliwości i dzwonimy na policje. Poszedłem z nim na zaplecze (co bylo moim bledem) i po krótkiej dyskusji i stwierdzeniu z mojej strony, że ma mnie przeprosić jesli sie myli, pokazalem mu zawartość plecaka.
Mirki, czy dojeżdżanie na studiach to bardzo #przegryw? Bo niestety odnoszę takie wrażenie. Dojazd w jedną stronę na uczelnię zajmuje mi blisko godzinę + jazda komunikacją miejską. No jest to upierdliwe i w dodatku nieźle zabiera czas, bo uczyć się w busie to tak średnio bym powiedział. Ogranicza to też uczestniczenie np. w kołach naukowych. Ale w sumie to największą wadą jest moim zdaniem brak towarzystwa. Tzn. mam na prawdę fajnych znajomych, ale wieczorem z nimi nigdzie nie wyjdę, bo nie miałbym czym wrócić do domu. Kontakty z nimi ograniczają się więc do tych na uczelni. Dodatkowo gdybym chciał poznać wreszcie jakiegoś fajnego #rozowypasek i wyjść z tego stulejarskiego przegrywu to właściwie nie mam jak. Kierunek typowo techniczny i ilość dziewczyn wynosi ok. 1%, przy czym prawie wszystkie zajęte xD Cholernie mnie to dołuje. Jednocześnie w sumie chciałbym pójść do pracy i wynajmować pokój ale zdecydowanie nie jestem typem, który potrafi działać ciągle na pełnych obrotach, a połączenie studia dzienne + praca tego by wymagało. Dodatkowo ograniczyłoby to do minimum rozwijanie moich pasji, które dosyć dużo dla mnie znaczą i bałbym się, że je zwyczajnie stracę po takim ciągłym zapierniczaniu. Na prawdę Mirki, mam mega dylemat. Na razie podjąłem decyzję, że po inżynierce idę do pracy i wynajmuję mieszkanie, aby uciec od rodziców i wtedy wreszcie staję się "społeczny". Czyli mówiąc krótko - przeczekać ten okres. Niestety dopiero kończę pierwszy rok i trochę to potrwa. Mam wrażenie, że najlepsze lata życia mi przez to uciekają i po skończonych studiach będę jeszcze większym odludkiem. Co do rezygnacji ze studiów - wybrałem taki kierunek, który łączy moje pasje i pozwoliłby mi w przyszłości na pracę, którą na prawdę bym uwielbiał, więc nie wchodzi to raczej w grę. Czy jest ktoś może w takiej sytuacji? A może ktoś rozwiązał ten problem? Dodam, że ten wpis nie miał na celu użalać się nad sobą, przepraszam jeśli ktoś to tak odebrał. Chciałem się komuś wygadać i zasięgnąć porady.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
@AnonimoweMirkoWyznania: amator xD
Rok to góra by wystarczyło ci poznać miasto i skojarzyc gdzie wynająć chatę za przystępną kasę i rozsądnym miejscu.
Wcześniej można zwalić winę na nieznajomość miasta ("myślałam, że ten Tarchomin to przy samym kampusie SGGW"), ale przedłużanie tego stanu wskazuje na brak zaradności życiowej i mentalność niewolnika ;-)
Nie myślałeś nad akademikiem? Wyjdzie Ci pewnie odrobinę więcej niż za dojazdy, warunki nie będą jakieś super ale zawsze to inaczej, plus poznasz nowych ludzi. Ja mam dosyć tego nieregularnego trybu życia i od przyszłego semestru welcome to bursa! Serio możecie
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}