Wpis z mikrobloga

Ej macie jakieś takie wydarzenia w życiu, pozornie nieistotne, które później zmieniły całe wasze późniejsze dziejstwo?

Ja na przykład kiedyś nie chciałam jechać na finał egzaminów na studia i byłam w drodze do domu, ale poczułam, że muszę, podkreślam MUSZĘ, się napić coli. Zawróciłam z drogi na dworzec, znalazłam automat i akurat kiedy kupowałam puszke, spotkałam kolegę. Kolega się okazało że jedzie do warszawy, zaproponował żebyśmy pojechali razem, pojechałam i się dostałam.

Całe moje obecne życie mogłoby wyglądać inaczej gdyby nie to, że akurat wtedy zachciało mi się coli.

Taki nieistotny drobiazg, zawsze mnie to zadziwia.

#pytaniedomirko
  • 364
@NiktNigdyNikomuNicNigdzieNie: Ja miałem taką sytuacje że zadzwoniłem do kierowniczki że musimy pogadać,, to dobrze Rafał bo ja też chciałam Ci coś powiedzieć,, Jak się później okazało ja powiedziałem jej że odchodzę ona chciała powiedzieć że ma dla mnie awans, tylko że ja zaproponowałem że powiem pierwszy. Gdyby to ona powiedziała pierwsza to pewnie bym został w tej firmie i nie miałbym teraz swojego biznesu.
@NiktNigdyNikomuNicNigdzieNie w lutym 2012 umówiłem się z jedną koleżanką na spotkanie ONS. Było dość wcześnie, więc pojechaliśmy najpierw moim autem na wycieczkę, na której zaspokoiła moją potrzebę ustnie. Ochota na spędzenie z nią całej nocy mi przeszła i na szybko ją splawiłem, po czym poszedłem na imprezę do klubu. Tam poznałem kobietę, z którą spędziłem następne ponad 6 lat, aż do 5 maja br.
@NiktNigdyNikomuNicNigdzieNie: grałam kiedyś sporo w pewną grę mmo ( ͡° ͜ʖ ͡°) I jak to w takich grach, dołączyłam do jakiegoś party i poszliśmy na bossa.
Po skończonej robocie jeden z członków party napisał, że zadzwonili mu z pracy i zaraz wraca. Wszyscy z party wyszli, ale mi było tak głupio wychodzić bez żadnego słowa pożegnania do biednego kolesia, którego praca oderwała od gry no i zostałam
@NiktNigdyNikomuNicNigdzieNie
Kiedyś jeszcze w gimbazie był taki Michał co zawsze był przygotowany na lekcje, zawsze miał zadania domowe, dobrze się uczył itp. Pewnego dnia pojechałem na rower i koło Biedronki jak chciałem przejechać na drugą stronę ulicy(jechałem po ścieżce rowerowej przy chodniku) patrzę na prawo- nic nie jedzie, na lewo też no to jadę, a że światło miałem zielone to niczego się nie bałem i później jeszcze przez park jechałem i w
@NiktNigdyNikomuNicNigdzieNie: Kilka lat temu, będąc typowym mirkiem nie mającym dziewczyny dostałem zaproszenie na wesele oraz 50-lecie dziadków - oczywiście z osobą towarzyszącą (co ważne obie imprezy tego samego dnia). Spytałem koleżanki z pracy czy ze mną pójdzie, zgodziła się. Jednak dwa tygodnie przed weselem oznajmiła mi, że nie może iść, bo zmarła jej babcia (mało istotne czy ściema czy nie).
Będąc już pewnym, że pójdę sam przypadkiem na fb natrafiłem na
@NiktNigdyNikomuNicNigdzieNie: po rozstaniu z facetem siostra namawiala mnie na założenie badoo. Nie chciałam bardzo, ale mówiła, że sobie pogadam z kimś o pierdołach, wyluzuję trochę. Tydzień później poznałam tam niebieskkego, jesteśmy półtora roku po ślubie. Co śmieszne, niebieski miał badoo od kilku lat (wtedy chyba każdy miał), ale od dawna nie wchodził. Nudziło mu się pewnego dnia, zalogował się i zobaczył moje zdjęcie.

Chciałam adoptować kota. Miałam jechać do schroniska tydzień
@NiktNigdyNikomuNicNigdzieNie: Mam taką jedną historię.
Kiedyś pracowałem jako ochroniarz w perfumerii, ogólnie praca była raczej #!$%@?ąca. Cały dzień na nogach, zarobki słabe, jedyny plus, że trochę złapałem obycia w kontaktach z kobietami i poznałem kilka fajnych dziewczyn, a miałem w tamtym okresie gdzieś koło 20 lat i wcześniej byłem stulejarzem.

Była tam taka strasznie #!$%@?ąca kierowniczka regionalna, babka po 40-tce, totalna suka, której wszystkie dziewczyny się bały, bo zawsze jak przyjeżdżała,