Wpis z mikrobloga

#bzdury #tldr #jakchcialbymnapisaccosfajnego

mikro przypomina trochę knajpę - rano mało kto siedzi (przeważnie niedobitki z nocki), nic się nie dzieje, czas leniwie płynie, trwa ogarnianie po dniu poprzednim.

Po południu przychodzi 1 fala wracających z pracy - większość na chwilę, ale część nawet zostaje na dłużej; im bliżej zmierzchu, tym schodzi się więcej klientów - niektórzy z żyłką wodzireja zaczynają nakręcać klimat, ławy powoli się zapełniają, pojawiają się co ciekawsze osobistości.

Wreszcie mamy noc - tłok, że szpilki nie wciśniesz, impreza i bauns na całego, muzykę słychać na 2 końcu ulicy, wodzireje zdzierają gardła, alkohol leje się wiadrami, a barmani nie nadążają z obsłużeniem klienteli; tu i ówdzie padają alkozwłoki, ale mało kto je zauważa - co bardziej litościwi zbierają jednak te trupy z podłogi, coby inni ich nie zadeptali.

Po pewnym czasie następuje jednak przesilenie imprezy i tempo trochę zwalnia - parkiet się przerzedza, zaczynają lecieć wolniejsze kawałki, a biesiadnicy zaczynają się wykruszać - najpierw pojedynczo, a później całymi stadami. Trzymający się na nogach zabierają tych przybijających gwoździe i ładują się do taksówek, spłukane jednostki marynarskim krokiem ruszają w rejs do łóżek, a niedopici tytani alkoholu zahaczają po drodze o monopolowy.

Gdy nastaje świt, lokal przypomina pobojowisko - podłogę pokrywa dywan z potłuczonego szkła, nasączony mieszaniną wody, piwa, wódki i bliżej nieokreślonych cieczy; na każdym stoliku siedzi nikotynowy jeż oraz prawdziwy Manhattan z kufli i butelek - zza nich wystają głowy już nielicznych styranych imprezą ostatnich klientów; gdzieś tam poniewierają się zagubione ciuchy, dokumenty i telefony. Rozpoczyna się podliczanie kasy i wielkie ogarnianie lokalu, które skończy się tuż przed kolejną imprezą.
  • 7
@oxygen88: Niech który grafikoprogramista zrobi taką stronke. Grafika baru, pare stolików i się zbierają wykopowicze. Ktoś na scenie śpiewa, ktoś oszukuje w karty. Parę osób w kącie szuka afer. Zamiast głów avatarki ; )
@oxygen88: Bardzo miła analogia. Ciekawy byłby wątek tej kasy, która zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach podczas tej niekończącej się libacji. W końcu jakby nie patrzeć - mikroblog obserwowany pod tym kątem to fenomen wywołujący pętlę czasową.