Wpis z mikrobloga

Był taki srogi ból d--y o promowanie politechnik dla kobiet, że równouprawnienie i w ogóle, że mają sobie same wywalczyć pozycję.
Szkoda, że janusze w firmach o tym całym równouprawnieniu nie wiedzą. Jak baba inżynier miałam propozycję co najwyżej jako przedstawiciel handlowy, bo na uj im taka, jeszcze młoda, niebrzydka. Pewnie zaraz na macierzyńskie pójdzie.
Czasem mam ochotę wpisać sobie w CV, "MAM Z-----E GENY NIE PLANUJĘ DZIECI W PRZECIĄGU NAJBLIŻSZEJ DEKADY, nie obgaduję nikogo, nie szukam romansu, znam się na swoim fachu a przy okazji piekę dobre ciasta"
Poważnie myślę nad przebranżowieniem się z mibm na programistę, bo chyba tylko tam nie ma takich ograniczeń..
  • 79
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jeśli Ci się wydaje, że w programowaniu nie ma tak, że kobiety mają gorzej, to się mylisz. Tzn. nie wszędzie, bo to jest trzecia firma, w której pracuję, ale ta druga w kolejności tak mi dała popalić, że aż się zwolniłam, mimo świetnych zarobków. Najdziwniejsze jest to, że dyrektor zarabiał na mnie grubą kasę, bo sama udźwignęłam ciężkie projekty. Jak się zwolniłam, to jeszcze nagadał innym, że on mnie zwolnił, bo kobieta
  • Odpowiedz
@senseiharanaoko: Nie ma co się dziwić, jestem kobietą, ale gdybym miałam do wyboru, zatrudniłabym kogoś bez dzieci/kogoś, kto nie musi z nimi zostawać. Korzystam z usług Pań sprzątających i te z dzieckiem to duży problem - jak wymiotuje/chore to musi się zwolnić, czytaj pół domu lśni, pół nie. Z całym szacunkiem, ale zatrudniam kogoś do usługi i chcę mieć ją wykonaną.
  • Odpowiedz
@linijkana20cm slunsk
@sabtuzdeamon na małej ilości rozmów chyba byłam i miałam sporego pecha, tego się trzymam
@Bardzo_Wsciekla_Mebloscianka nie, ale blisko

@TakNaprawdeJestemRobotem w sumie nie wiem, chyba dobrze, żadnych kwiatków tam nie mam. Jak dostaje potem podsumowanie z pracuj.pl to pokazuje, że było bardzo dużo kandydatów, i koło 70% większe doświadczenie niż ja xd składałam głównie do korpo
  • Odpowiedz
matkobosko.jpg, nie rozumiesz co czytasz. Napisałem "program zachęcający". Zachęcający, czyli finansowany/dofinansowywany. Czy wszystko muszę Ci pisać pogrubionym tekstem?


@senseiharanaoko: Żaden program zachęcający nic nie zmieni dopóki nie zniesiemy obecnego prawa które powoduje, że pracownica w ciąży jest obciążeniem dla pracodawcy. Twoja sugestia to jak nakładanie lukru na g---o i udawanie że wtedy lepiej wygląda.
  • Odpowiedz
@senseiharanaoko: ja to w ogóle się wkurzam, co mnie to obchodzi, że kolezanka na macierzynskim, a potem, że ma małe dziecko, u mnie nie ma zostawania po godzinach, ale w innych firmach zostają ci, którzy nie mają dzieci, pfff, uważam, że to nadużycie, ze jak się jest w ciąży nie chodzi się do pracy, przecież ciąża to nie choroba, można pracować, nie? rozumiem jakieś wyjątkowe sytuacje, ale tak jakoś wychodzi,
  • Odpowiedz
@spirytussalicylowy: Wyobraź sobie, że zakładasz firmę. Możesz zatrudnić osobę A - której zatrudnienie wiąże się z niezerowym prawdopodobieństwem długoterminowej konieczności płacenia pieniędzy pomimo braku wykonywanej pracy lub osobę B - której zatrudnienie wiąże się z zerowym prawdopodobieństwem takiej, długoterminowej konieczności ponoszenia kosztów. Ceteris paribus, kogo wybierasz? Nie ma w tym nic dziwnego. O ryzykach niższej efektywności itp. nie wspominam, bo to znam tylko z opinii znajomych pracodawców, a nie z
  • Odpowiedz