Dlaczego ludzie w Polsce mają taki ból dupy o mówienie przez ty? Nigdzie zagranicą się z tym nie spotkałem i dotyczy to w dużym stopniu młodych ludzi przed 30
@WedrowiecAtte: idiotyczna, bezsensowna i na sile forsowana tradycja, od ktorej powinno sie odchodzic, a nie ja celebrowac. Bogatsza kulture? Niby dlaczego, bo tworzycie sztuczne rozwarstwienie i przestrzen miedzy dwoma osobami, co jest jednym z wielu aspektow, przez ktore p*lska jest krajem 38 milionow gardzacych soba nawzajem ludzi? Bogatsza kultura xD Bogata, to macie tradycje uznawania swoich wad za cos pozytywnego
każdej sytuacji kalkulacja jak się przywitać, jak się pożegnać... ehh
No jak ktoś jest niewychowany to rzeczywiście zwoje mózgowe mogą się przegrzać od prostej czynności. Ja myślałem, że śmiechy z piwniczaków na wykopie to tylko śmiechy a tu mi gość pisze, że ma problem z najbardziej podstawową formą którą uczą już od małego kajtka.
Nie wiem co jest trudnego w zapamiętaniu prostej zasady, że jak z kimś nie przeszedłeś na
@sezet11: Kultura wymaga by mówić "Pan". Choć osobiście nie przeszkadzałoby mi gdyby ktoś zwracał się do mnie w liczbie mnogiej (tak jak we wschodnich krajach jest).
@Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: Piszesz do mnie bezpośrednią odpowiedź, a używasz 3 osoby, gdzie twoja kultura? Powiedz mi dlaczego w internecie nie używamy form grzecznościowych pan, pani? Może dlatego że tak jest prościej i naturalnie. To wyobraź sobie że np. chcesz pożegnać jedną osobę z którą przeszedłeś na "ty" i drugą obcą osobe w tym samym czasie. Albo wchodzisz do windy a tam twój sąsiad którego ledwo znasz, drugi którego znasz bardzo dobrze i
@sd32ds3eew23: Piszę zarówno do ciebie jak i do wszystkich czytających ten wpis. Jakbym chciał pisać tylko do ciebie użyłbym PW.
Może dlatego, że Internet powstał w angielskim kręgu kulturowym i po prostu zostało to przeniesione na polski grunt? Jakby Internet powstał w Polsce to pewnie pisalibyśmy sobie per pan/pani na wykopie.
To wyobraź sobie że np. chcesz pożegnać jedną osobę z którą przeszedłeś na "ty" i drugą obcą osobe w tym
@sezet11: "Nie mów do mnie na ty" - rozumiem że ten oburzony już może mówić per Ty do osoby, którą własnie opiernicza? Ja staram się skracać dystnas czy w pracy czy w rodzinie - nie trawię tego panowania/ wujkowania/ lordowania :D itd A już najgorzej jak ktoś ma gówniaka i każe mu mówić do mnie wujek...
@Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: Nie pisze że to rocket science tylko że to nie potrzebne komplikacje o które trzeba dawać #!$%@? bo zawsze można trafić na takiego buca jak "GlebakurfaRutkowski_Patrol" który będzie czuł się urażony że ktoś obcy nie tytułuje go "Szanowny panie wielki polaku".
Może dlatego, że Internet powstał w angielskim kręgu kulturowym i po prostu zostało to przeniesione na polski grunt? Jakby Internet powstał w Polsce to pewnie pisalibyśmy sobie
@sezet11: po angielsku rzeczywiście może się tak wydawać (ale już Ci wytłumaczyli ze you to grzecznościowe) a po francusku i hiszpańsku się mówi w formie grzecznościowej takiej jakby odpowiedniku pan/pani nawet do znajomych którym chce się pokazać szacunek. Pewnie w innych językach trz tak jest
@sezet11: We Francji nawet na plakatach reklamowych nie piszą jak w Polsce np. "jesteś głodny?" tylko używają grzecznościowej "czy jest Pan(i) głodny(a) ?"
ylko że to nie potrzebne komplikacje o które trzeba dawać #!$%@?
No nie wiem. Dla mnie coś czego uczyli mnie od kiedy zacząłem mówić jest po prostu naturalne. Tak jak nie zastanawiam się czy drzewo pisze się przez ż czy rz tak nie zastanawiam się czy do znajomego powiedzieć cześć czy dzień dobry. Po prostu to robię. I raczej nie jestem kandydatem do MENSY. Dla mnie po prostu to niewyobrażalne
@sezet11: język angielski nie rozpoznaje formy ty/wy jest You/You, co można tłumaczyć na polskie wy/wy (jak w starej polszczyźnie - mówiono do osoby per „wy” co było samo w sobie wyrazem szacunku - tak samo jest w angielskim)
@sd32ds3eew23: Takie jeszcze jedno pytanie. Skoro formy pan - ty są zbytnim komplikowaniem języka to czy uważasz ortografię za też bzdurę? A takie słowa jak gargantuiczny za niepotrzebny wymysł?
Co do upraszczania języka by był prosty i nieskomplikowany to polecam taką fajną książkę 1984 Orwella. Tam fajnie był opisany cały proces powstawania i efektu takiego eksperymentu.
@sezet11: @FoxX21: @WedrowiecAtte: @Camilli: Kulturą kulturą, ale mówienie per Pan/Pani tworzy tylko niepotrzebny dystans między rozmówcami, trudniej zacząć jakiś small talk, bo może trzeba się zastanowić czy od razu mówić komuś na 'Ty' czy nie. Sama parę razy niekomfortowo się czułam w gronie znajomych mojego brata 35+ , (ja 22 lvl), bo z jednymi byłam na Ty, a z innymi na Pan/Pani to siedziałam tylko zestresowana i mało
#polska #polak #pracbaza # życie #niewiemjaktootagowac
No jak ktoś jest niewychowany to rzeczywiście zwoje mózgowe mogą się przegrzać od prostej czynności. Ja myślałem, że śmiechy z piwniczaków na wykopie to tylko śmiechy a tu mi gość pisze, że ma problem z najbardziej podstawową formą którą uczą już od małego kajtka.
Nie wiem co jest trudnego w zapamiętaniu prostej zasady, że jak z kimś nie przeszedłeś na
To wyobraź sobie że np. chcesz pożegnać jedną osobę z którą przeszedłeś na "ty" i drugą obcą osobe w tym samym czasie. Albo wchodzisz do windy a tam twój sąsiad którego ledwo znasz, drugi którego znasz bardzo dobrze i
Może dlatego, że Internet powstał w angielskim kręgu kulturowym i po prostu zostało to przeniesione na polski grunt? Jakby Internet powstał w Polsce to pewnie pisalibyśmy sobie per pan/pani na wykopie.
Ja staram się skracać dystnas czy w pracy czy w rodzinie - nie trawię tego panowania/ wujkowania/ lordowania :D itd
A już najgorzej jak ktoś ma gówniaka i każe mu mówić do mnie wujek...
No nie wiem. Dla mnie coś czego uczyli mnie od kiedy zacząłem mówić jest po prostu naturalne. Tak jak nie zastanawiam się czy drzewo pisze się przez ż czy rz tak nie zastanawiam się czy do znajomego powiedzieć cześć czy dzień dobry. Po prostu to robię. I raczej nie jestem kandydatem do MENSY. Dla mnie po prostu to niewyobrażalne
Co do upraszczania języka by był prosty i nieskomplikowany to polecam taką fajną książkę 1984 Orwella. Tam fajnie był opisany cały proces powstawania i efektu takiego eksperymentu.