Wpis z mikrobloga

Pierwszy raz za mną. Na kolejny postaram się przygotować lepiej dla samego siebie.
Z technicznego punktu widzenia to tak:
- Nie znam dawki, ani czy to było legitne LSD czy jakaś pochodna.
- Czas od zarzucenia do ostatnich sygnałów około 10-11 godzin
- Pełne wejście około godziny po zarzuceniu. Zejście dość długie, raz znikało by potem znów wejść na jakiś czas.
- Delikatne zmiany widzenia (falowanie obrazu, poświaty na krawędziach obiektów, wyostrzenia kolorów, delikatne i chwilowe zmiany barw)
- Dziwna zmiana odczucia swojego ciała (wydawało mi się bardziej pluszowe, miłe w dotyku jakby cały czas pokremowane)
- Dziwna lekkość ale inna niż przy MDMA

Co do samego tripa, dla mnie miał on bardzo wewnętrzne odczucia ciężkie do opisania, ogólna euforia, zdobywanie wiedzy o możliwościach własnego mózgu. Wydawało mi się że oddzieliłem ciało od świadomości by oglądać walkę dwóch "energii" w sobie. Próbowałem to nawet narysować ale to chyba same kreski były z tego co pamiętam. Pokusiłbym bym się o stwierdzenie że wyłapałem przez to OOBE ale sam nie wiem. Nie był ten efekt na tyle mocny żebym powiedział że tak było na pewno. Potem delikatne fazunki, ciężkie do opisania.
Nie jestem jakimś dobrym kronikarzem więc za dużo się nie dowiecie, jest wiele lepszych opisów tripów.
Jak się do tego nastawisz i co będziesz chciał uzyskać to uzyskasz.
Na pewno nie zarzuciłbym tego na imprezie.

Najbardziej dziwną rzeczą jest dla mnie to jak bardzo mój mózg wydaje się wypoczęty względem reszty ciała.

Na pewno wejdę w to jeszcze raz tylko teraz z większą świadomością a mniejszym strachem i podnieceniem.

Dobrym pomysłem jest chyba nie jeść nic (ja nie jadłem śniadania, ostatni posiłek poprzedniego dnia) rano wypiłem tylko kawę. Zjadłem dopiero w okolicach 16 może bo wpadła pizza.
Ważne by dobrze poinformować osobę z którą się przebywa o tym co wiemy i czego się możemy spodziewać po łyknięciu żeby w razie czego miała jak nas ogarniać.
Trochę nie wyobrażam sobie załapać po tym badtripa chodź przez chwile miałem jakiś dziwny lęk ale szybko minął.

Zajrzałem do historii na youtube by wrzucić tutaj czego słuchałem i wypadło mi to. Teraz zupełnie inaczej odbieram te dźwięki ale wydaje mi się że to była muzyka która wywarła na mnie największe wrażenie:

https://www.youtube.com/watch?v=pzeYuj86Nf0

potem składanki

https://youtu.be/JE3vqqocqwU
https://youtu.be/D6TawVna7PQ
https://youtu.be/lWKO3_ti3Gs
https://youtu.be/wOMwO5T3yT4
https://youtu.be/Sh0djQG5eEI
https://youtu.be/9kAq_mjwN8w
https://youtu.be/WI4-HUn8dFc

Dobrze też słuchało mi się później Johna Lennona.
Żałuje że nie miałem dostępu do muzyki innej niż ze słuchawek albo laptopa. Świetnie musi być czuć uderzenia basu.


#narkotykizawszespoko #trip #lsd

Jedno wiem. Na pewno wrócę tutaj z drugim wpisem o takiej tematyce.
  • 131
  • Odpowiedz
Ostatnio zastanawiam się, czy przypadkiem nie zasugerować mamie (cierpiącej na chroniczną depresje ) zarzucenie kwasa


@joyko: Zarzuć sobie soli do dupy, od leczenia depresji są leki przepisane przez psychiatrę a nie jakieś gówno uliczne z nie wiadomo czym w składzie ( ͠° ͟ل͜ ͡°)
  • Odpowiedz
@Karbostyryl tylko, że leki od psychiatry jedynie zaleczają objawy i mają niską skuteczność oraz sporo negatywnych skutków ubocznych.
Natomiast w badaniach klinicznych leczenia depresji, nie pamiętam, LSD albo psylocybina miała 80% skuteczność i niemal zerowe skutki uboczne. Główna zaś różnica, że to jest bardziej jak zabieg, gdzie jedna - kilka sesji, pomaga poprawić stan pacjenta nawet na wiele lat, podczas gdy terapia farmakologicznego psychotropami polega na przewlekłym faszerowaniu pacjenta.
Faktem jednak jest,
  • Odpowiedz
@joyko: Raz sie zabawiłem w domorosłego psychiatrę, zjadłem kwasa z kumplem który miał #!$%@? dzieciństwo i przez to depresje, nie umiał nawet mówić o tym co go spotkało.
Podczas tripa otworzył się (oczywiście bad trip od razu), wypłakał. Po wszystkim owszem - potrafił stawić czoła przeszłości, teraz może mówić o tym co go spotkało bez skrępowania, ale niestety wydaje mi sie, że to tylko pogłębiło depresje. Sam mówił, że jest mi
  • Odpowiedz
i jeszcze btw zielsko to depresant nie pomaga wyjść tylko tam trafiasz. Lepiej kup jej olejek CBD może pomoże.

@zapster: polecisz jakieś sprawdzone miejsce, gdzie można nabyć CBD?
  • Odpowiedz
@maxprojekt: dwa razy próbowałem. I dwa razy imprezy. Pierwsza to typowo psy trensowa, duzo kolorow, zapachów i muzyka. Duzo ludzi na lsd i innych. Do tej pory dobrze wspominam :) a ostatnio sprobowalem jak to bedzie na duzej halowej imprezie. Wizualizacje ze sceny + lasery bajka. Momentami czułem sie jak bym byl gdzies indziej. Ale jednak ilość ludzi mnie troche przytłaczała. Ale pisanie czegos na telefonie to zajebiste uczucie
  • Odpowiedz
@maxprojekt bad trip na kwasie jest straszny jak Cię coś gryzie, masz jakis słaby nastrój. Kiedyś impreza, początkowo fajna i euforyczna, rozlazla się do domu, a ja zostałam sama ze swoimi smutkami i to było straszne. Myślę że sama sobie kuku zrobiłam palac zioło jeszcze do tego, ale wymyśliłam sobie ze to sprawi że zasnę szybciej-wcale tak nie było xD
To co się działo wtedy w mojej głowie sprawiło że długo do
  • Odpowiedz
@Dymass: Widzę, że wspomniałeś o DMT. Trip na LSD jest taki lajtowy, spokojny, raczej odprężający. Pozwala na poszerzenie granic percepcji, czasami zajrzenie w głąb swojej psychiki. Co do DMT, to dla mnie to jest specyfik, który zapewnia bardzo agresywny i pełen emocji trip. Moje odczucia po DMT to atawizm i pierwotne odruchy, bardzo żywe i ekspresyjne. Jazda po DMT jest też mocno erotyczna, jak bawisz się z partnerką. Ogólnie DMT to
  • Odpowiedz
  • 0
@maxprojekt serio chce wam sie w to bawic mimo ryzyka badtripa / trefny towar. Ja jak potrzebuje emocji ide #!$%@? ciezki trening , wracam dobra szamka i stan 10/10. Tudziez pakowalem mandzur i wio w gory na weekend (lato chodzenie zima snowboard) #cpajsport
  • Odpowiedz
@azurro w leczeniu PTSD, owocne są terapie które poza ogarniętym prowadzącym stosują połączenie psylocybiny i MDMA.
Wpierw pacjent dostaje psylocybinę, a gdy już jego ego się roztopi, "trupy wypadną z szafy" oraz pacjent się całkowicie otworzy, to tak w kulminacyjnym momencie (bad)tripa (~4h od zażycia), aplikowane jest MDMA, które na miękko pomaga przejść na pozytywną perspektywę "peace & love" i nim trip psychodeliczny się zakończy, przeformowane ego pacjenta utrwala się i krzepnie,
  • Odpowiedz