Wpis z mikrobloga

@patryq9: ja nie chcesz dostac #!$%@?, lazic #!$%@? i klac w zywy kamien, to nie baw sie w oficjalne adopcje i podpisywanie jakichs #!$%@?. Serio ja mialem wrazenie, ze ci ludzie nei tyle chca dobrze dla zwierzat, co chca drugiemu czlowiekowi krwii napsuc, a dobro zwierzecia schodzi na daleki plan.
@patryq9: bardziej z fundacji wszelakich, ktore urzadzaja wizyty adopcyjne, rozmowy, sprawdzanie potencjalnych wlascicieli itd... Ja z rozowym zesmy przez to przechodzili, na koniec zrezygnowalismy kompletnie i wzielismy psa z przytuliska 30km od miejsca zamieszkania, podpisujesz papier placisz za szczepienia i leki i ewentualnei smycz i juz.
W przypadku fundacji, mielismy miec 3 wizyty przed i 2 po adopcyjne. Wypelnianie ankiety, gdzie pytania sa conajmniej takie jakbys dziecko adoptowal. Juz pomijam ze
@patryq9 Obczaj fanpage schronisk, podzwoń. Wrzucają fotki psiaków na swoje strony i facebooka. Ze swojej strony mogę się tylko wypowiedzieć o dwóch na Śląsku. Gliwickim - stamtąd wziąłem finalnie psiaka, fajna obsługa i dobry wywiad przed adopcją. Fajnie prowadzony fanpage. Za to w Katowicach jak byłem, to podejście mieli żadne. Grupa wolontariuszy siedziała, a nami się w zasadzie nie zainteresowali. Wpuścili do boksów na oglądanie, o nic nie pytali. Dane sprzed dwóch