Wpis z mikrobloga

@mg244 widać, bo ruscy mieli mniejszy budżet i kładli tory między dużymi miastami robiąc stacje węzłowe w największych miastach. W zaborze pruskim i austro-węgierskim były większe pieniądze, więcej surowców i większe zagęszczenie ludności to łączyli ze sobą małe pipidówy, z każdego zadupia było po kilka kierunków. Przykład Ełk - granica Prus, gdzie nie było niczego ciekawego. Po stronie pruskiej z każdego miasta kilka kierunków, po stronie ruskiej jedna linia aż do stacji
@#!$%@?: Fajna byłaby taka mapa z kolorami określającymi datę budowy poszczególnych linii. Poza połączeniem Gdyni z Górnym Śląskiem nie wiem właściwie czy II RP budowała jakieś ważne linie kolejowe.
@#!$%@?: chodzi mi o brak LK8 z Krakowa i z Warszawy, więc albo musieli jechać przez Jaworzno Szczakowę, albo zupełnie naookoło.
@#!$%@?: nawet jest zaznaczona stacja z mojej rodzinnej wsi, gdzie 100 lat temu pociągi tamtędy jeździły chyba tylko po to by buraki z pól pozwozić ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Do tej pory są pozostałości po stacji. Jest tam teraz motel, ale da się też dostrzec miejsce, gdzie był peron.
@kam966: akurat tej mojej stacji to się nie dziwie, że zlikwidowana bo trasa nie łączy żadnych rozsądnie dużych skupisk ludzi. Teraz każdy ma samochód (a to przecież Polska B) więc tym bardziej nie ma sensu na istnienie takich linii.