Wpis z mikrobloga

Chodzi mi po głowie pewien pomysł... co o nim myślicie?

Będzie potrzebny Mireczek-ochotnik, określający się jako #przegryw z gębą 3/10, który za pośrednictwem #tinder poderwie i skonsumuje loszkę min. 8/10.
Jakim cudem?
Ano takim, że pieniądze nie będą stanowiły problemu.

Legendą Mireczka będzie albo moja historia (jeśli będzie to Mireczek lvl 30), albo tzw. "zawód syn" dla młodszych.
Podzielę się z nim informacjami o moich firmach (branża, itp), zarobkach, samochodach, projektach, wakacjach itp, które dziewucha będzie mogła sobie zweryfikować przy odrobinie chęci.
Chłopak musi być na tyle ogarnięty, żeby nie "popłynąć" za bardzo, musiałby kojarzyć fakty i generalnie być na poziomie.

Jego jedynym zadaniem będzie spotkać się w realu z dziewuchą, pójść na dobrą kolację (stawiam) i spędzić cudowną noc.
Niestety później wszystko #!$%@?...

To jest tylko zarys.
Nie wysyłajcie zgłoszeń!
Trzeba to nieźle przemyśleć, żeby miało to ręce i nogi.
  • 119
Ponieważ jest zainteresowanie, to uruchamiam tag #randkazbrzydalem

Uwaga! To nadal jest koncepcja, ale popracujmy chwilę nad nią.

Ponieważ pojawiły się całkiem rozsądne głosy dot. różnicy między przegrywem, a normikiem ze zrąbaną facjatą, to poniżej dołączam ankietę dot. naszego ewentualnego szczęściarza.
Wynik ankiety powie nam którą drogą iść dalej.

Po przeczytaniu Waszych komentarzy i przemyśleniu tematu uważam, że jedyną sensowną opcją jest "zawód syn". Jest to o tyle lepsze, że chłopak nie musi
@PuchatyKuba: Mam dość zasadnicze pytanie. Co chcesz taką akcją osiągnąć? Chcesz udowodnić, że laski lecą na kasę? Może od razu idźmy dalej i udowodnijmy, że aktualnie jest zima? Przecież to oczywiste, że lecą i że znakomita większość ma mentalność dziwki.

Spoko, można się tak zabawić i sam chętnie będę śledził rozwój wydarzeń, ale nie rozumiem, po co to?