Wpis z mikrobloga

Zauważyliście, że prawie żadna kobieta, która osiągnęła jakikolwiek sukces dzięki swojej własnej pracy, nie jest dziś feministką?
Nie piszę tu o aktorkach, czy innych artystkach, bo wszyscy znani artyści to prostytutki publiczności i muszą mówić to czego publika od nich oczekuje.

Piszę o prawdziwych kobietach sukcesu, które naprawdę o ten sukces się wystarały ciężką pracą.

W sumie nie ma co się im dziwić, bo gdyby zrealizowano feministyczne postulaty, takie jak parytety i dodatkowe punkty na egzaminach dla kobiet, to każda kobieta która osiągnęła by coś swoimi rękami, byłaby traktowana protekcjonalnie, bo wszyscy by z góry zakładali, że dostała się na dane stanowisko tylko dzięki plecom zapewnionym przez państwo.

Sami pomyślcie, kogo wolelibyście zatrudnić:

- Mężczyznę, który musiał zdać rzetelnie swoje egzaminy i nawet w najgorszym przypadku coś tam jednak potrafi

- Kobietę, która prawdopodobnie zdała, bo miała pieroga

Wybór jest oczywisty, dlatego w interesie wszystkich kobiet które coś osiągnęły, jest to aby kobiety i mężczyźni byli oceniani i traktowani tak samo.

Z tego powodu wśród feministek nie ma specjalistek od fizyki jądrowej czy inżynierii kosmicznej, ale pełno tam absolwentek socjologii, politologii, kulturoznawstwa czy innych gender studies, które nie mają żadnych perspektyw na normalnym rynku pracy i dlatego żądają przywilejów.

#heheszki #takaprawda #bekazlewactwa #feminizm #przegryw #przemyslenia #4konserwy
L.....i - Zauważyliście, że prawie żadna kobieta, która osiągnęła jakikolwiek sukces ...

źródło: comment_QLq60wR6dF8nIkJ2vd806RvKyaTBksLV.jpg

Pobierz
  • 57
@Lawrence_z_Arabii: też niezbyt wielu, znaczy to tylko że ludzi rozsądnych nieszczególnie ciągnie do skrajności politycznych. Zresztą argument o tych specjalistach jest w sumie niezbyt roztropny, bo np. gość, który posłał człowieka na Księzyc, trochę wcześniej budował rakiety dla Hitlera (przy nie do końca dobrowolnej pomocy więźniów obozów koncentracyjnych) a w ZSRR była cała masa specjalistów od fizyki jądrowej i inżynierii kosmicznej
@Lawrence_z_Arabii: yyy ale od kiedy feministki chcą dodatkowych punktów? Przeciez to wlasnie o to.chodzi zeby lepszy byl gratyfikowany ze wzgledu na osiagniecia a nie na płeć.
Myslisz feminazim (nienawidze mezczyzn, oskarze ich o to ze sama jestem niedojdą) z normalny racjonalnym feminizmem gdzie chodzi nam o rownosc, zarowno o to zebysmy byly oceniane tak jak wy - nie za ładne nogi/piersi/oczy, tylko za to co sobą reprezentujemy.
Magdalena Środa? Profesor UW


@werdum18: XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

Środa jako przykład kobiety sukcesu?

Profesorem może być dziś każdy idiota, jak pokazuje przykład profesor Płatek, która mimo profesury twierdzi, że w związkach jednopłciowych rodzi się tyle samo albo więcej dzieci niż w związkach heteroseksualnych.

Pisząc o sukcesie miałem na myśli sukcesy prawdziwe, a nie tytularne.
@Lawrence_z_Arabii: ty jesteś profesorem ? Pochwal się swoim wykształceniem. Doktorat obroniła 28 lat temu, wtedy kazdy go miał prawda? Zaczynasz dyskusję mówiąc "podajcie mi kobiety sukcesu-feministki" ale o tym co jest sukcesem decydujesz ty. Co to za dyskusja? Sukces naukowy to jak najbardziej sukces bo wymaga ciężkiej pracy i poświęcenia a ty to nazywasz "sukcesem tytularnym" bez wzgledu co to znaczy