Wpis z mikrobloga

Zadzwonił do mnie kumpel, że zgubił klucz od zapięcia w rowerze przy Leclercu w #rzeszow. Pojechałem do niego z narzędziami: szczypce i piłki do metalu. Przy tym sklepie ruch jest spory szczególnie o tej porze dnia (18:30). Z 10 minut kolega walczył tępymi narzędziami i piłował brzeszczotem zapięcie, aż w końcu zareagował jakiś gość i chciał wzywać policje, jako że nie wyglądaliśmy na złodziei i znaleźliśmy zdjęcie w telefonie z tym rowerem to odpuścił. Mało prawdopodobne by to przeczytał ale brawo dla tego Pana, też bym chciał aby ktoś reagował jeśli kradli by mój.
#rower
  • 15
@Akryl92: też tak miałem pod lidlem na krakowskiej ale ciąłem fleksem i miałem przedłużacz podpięty w lidlu, wcześniej próby brzeszczotem ale jakoś zbytnio to ludzi nie interesowało
Ja kiedyś wróciłem z nocki i zostawiłem rower pod blokiem, bo miałem gdzie jechać za jakiś czas, schodze patrzę zapięcie prawie rozciete, trzymało się dosłownie na jednym drucikiu. Z bloku na przeciwko wychodzi starsza pani na balkon i mi mówi, że ktoś chciał ukraść ale go przepedzila. Także nie tacy źli Ci ludzie w Rzeszowie.
@Akryl92
@Akryl92 gdybym miał ryzykować życie lub zdrowie w imię czyjegoś roweru to jednak bym się nie zdecydował. Kto wie co takiemu wykolejeńcowi w głowie siedzi, a cios nożycami w głowę raczej dobrze się nie skończy.
Przy takich tanich zapinkach na linkę, najlepiej uderzyć mocno 2 kamieniami w zamek kilka razy. Prawdopodobnie się rozsypie i bez problemu można wyciągnąć bolec.