Wpis z mikrobloga

Karp NIE JEST tradycyjna polska ryba wigilijna.

Po wojnie, z powodu problemow zaopatrzeniowych, komunisci zainwestowali w hodowle i wypromowali karpia. Wczesniej przez stulecia dominowal szczupak, ale niejedna rodzina wybierala suma, leszcza, lina czy tez co roku inne, w tym morskie.

Jesli wiec Wasza wiedza historyczna obejmuje jeno kilka przypadkiem zapamietanych wydarzen, to drodzy patrioci na 20%, nie tlumaczcie innym co jest tradycyjne.

#oswiadczenie #gorzkiezale
  • 24
  • Odpowiedz
@KtosKtoSamNieWiesz: Tylko wiesz. To nie jest tak, że skoro w 1989 upadła komuna to automatycznie cofnęliśmy się do roku 1939. Przez te lata pewne rzeczy w narodzie jednak narosły. A to że trwają nadal samoistnie bez odgórnych zakazów jest dowodem na to że jest to jednak polska tradycja. Stosunkowo młoda, ale jednak jest.
  • Odpowiedz
@zly_wuj: Zgodze sie, ze swiat i ludzie zmieniaja sie, poglady, stare tradycje zanikaja, a powstaja nowe. Lecz ,,tradycja" to z definicji pewien zwyczaj, przekazywany przez wiele pokolen. A przeciez jeszcze zyje masa starszych, ktorzy pamietaja objadanie sie rybami importowanymi nawet z Dalekiego Wschodu.

Zeby nie bylo - jak ktos chce, to niech je. Karpia na stole wigilijnym trzyma glownie jego cena i gowniane wychowanie przez rodzicow bez przekazywania doswiadczen. Bardzo duzo
  • Odpowiedz
@KtosKtoSamNieWiesz Ale #!$%@? o szopenie, co się tak do tego karpia wszyscy przyczepili? Ja przykładowo nie rozumiem jak można karpia nie lubić. A może trochę rozumiem, bo wiem że można go zrobić w słaby sposób to i sama ryba będzie słaba. Karp to moje ulubione wigilijne danie i jest naprawdę zajebisty, nie spotkałem się żeby komuś nie smakował. Może to być spowodowane tym, że ojciec od wielu lat przyrządza go w ten
  • Odpowiedz
@KtosKtoSamNieWiesz: no tylko że ona jest smaczna. To, że takiej nie jadłeś lub nie umiesz / nie chcesz robić to już twój problem. Fugu też pewnie w Japonii się nie nauczyli poprawnie przyrządzać w dwa dni... I też nie wystarczy posolić :P
  • Odpowiedz
@zenitram: Gdzie hipokryzja?

A jak powiem, ze samochod za 200k jest tanszy, niz ten za 100k, tylko trzeba wiecej lat na niego odkladac, to dostrzezesz analogie do dopracowywania latami przepisu?

@Jcdx: Kolejna, ktora za argument uzywa ,,trzeba umiec przyrzadzic". A lina nie trzeba, tylko na patelnie z odrobina soli. Widzimy roznice, czy uparcie drozszy samochod jest tanszy?
  • Odpowiedz
@KtosKtoSamNieWiesz To rozumiem, lepiej #!$%@?ć mrożoną pizzę bo przy domowej trzeba się napracować? Uważasz, że dania które posiadają skomplikowane przepisy opisujące proces przetwarzania są z góry spisane na straty? Wychodzi na to, że cała kulinarna kultura nie ma sensu? Pomijając już fakt, że sam ten proces przygotowania tej ryby o którym wspomniałem nie jest jakiś czasochłonny i skomplikowany i nie wymaga żadnych specjalnych składników. Wystarczy go zastosować. No ale do tego trzeba
  • Odpowiedz
@KtosKtoSamNieWiesz
To prawda - szczupak był elitarny (a np. sandacz uważany za podłą rybę w XVIIw), ale pieprzeniem Makłowicza jest, że przed komuną nie jadano karpia. Był jedną z najpopularniejszych ryb juź w XVI-XVII wieku na pańskich stołach i jedną z najważniejszych hodowanych w ich licznych stawach.
  • Odpowiedz
@zenitram: Jesli trzeba latami dochodzic do sztuki przyrzadzania karpia to hipokryto nie wmawiaj, ze to smaczna ryba, gdy takiego szczupaka czy lina wystarczy odrobine posolic


@KtosKtoSamNieWiesz: co? Dla mnie karp jest lepszy,widać kupujesz z #!$%@? hodowli. Szczupaki jadłem własnoręcznie złowione jak i ze sklepu i jak dla mnie są gorsze w smaku.
  • Odpowiedz
@zenitram: Dobra, podsumujmy - zaczalem kwestie tradycji lub nie, a Ty wladowales sie z gadka ,,ja nie rozumiem jak moze nie smakowac" i teraz mamy robic gownoburze na temat gustow? Rada zyciowa - odpowiadaj na temat i nie wykladaj za racji swoich preferencji. Milego dnia.

@toodrunktofuck: Zaczalem temat, ze karp nie jest tradycyjny, o gustach smakowych juz koncze dyskusje, bo to kwestia indywidualna.

@Krzakol: Tak jak mowisz.
  • Odpowiedz
,,tradycja" to z definicji pewien zwyczaj, przekazywany przez wiele pokolen


@KtosKtoSamNieWiesz: #!$%@? prawda. Możesz mieć tradycję w rodzinie, którą zaczął np. dziadek. Wg. definicji tradycji jako ciągłości obyczajów, to można wymyślić tradycję nawet na rocznicę z partnerką/partnerem.
Więc tradycja zapoczątkowana w PRL mieści się w pełni w definicji tego słowa. Zamykam temat.
  • Odpowiedz
@KtosKtoSamNieWiesz Niby gdzie tu u mnie hipokryzja? Liczy się efekt końcowy chyba nie? Dziczyzna według Ciebie też jest fu, bo trzeba do niej odpowiednio podejść? Ale bzdura.


@zenitram: O #!$%@?, za porównanie tego żyjacego pływajacego gówna do dziczyzny ktoś Ci powinien luja #!$%@?ć.

Pan Bóg patrzy, a Ty sie nie wstydzisz takich rzeczy pisać.
  • Odpowiedz