Wpis z mikrobloga

Dziś przeszedłem pierwszą część Gothica po raz pierwszy. Parę złych i dobrych słów o grze.

Grałem też w Gothica II późno, w wieku lat 16 i o ile dwójka baardzo mi się spodobała, to nie mogę powiedzieć tego samego o jedynce. Jestem w stanie zrozumieć że zaczynanie serii od nowszej części może skrzywić odbiór starszej, ale myślę że G1 brak jest tej magii co G2. Jedna z rzeczy które naaaprawdę irytowały to glitche, które w umiarkowanych ilościach często dodają smaczku grze a ich wykorzystanie daje dodatkową satysfakcję to tutaj nie dawały grać i nie przeszedłbym gry gdybym nie wspomógł się kodami, bo zdarzały się sytuacje, że nie mogłem wejść po drabinie bo bohater wciąż z niej spadał albo npc zawieszał się i nie można było iść z fabułą do przodu. Ciągłe chodzenie w te same miejsca, gdzie możliwość teleportacji pojawia się dość późno też potrafiło napsuć krwi. W czasach powstania Gothica "super" grafika prawdopodobnie kompensowała te podróże wciąż w te same miejsca, ale grając teraz naprawdę często łapałem się za głowę ze zrezygnowanym "znowuuu tam?" Na pewno akrobatyka ułatwiała nieco sprawę ale ciągłe skakanie i robienie przewrotów wyglądało na prawdę komicznie. Wiem, wiem to gra sprzed 16 lat i nie ma co narzekać bo kiedyś to i tak to było coś. No ale takie moje prawo. Chcę tylko powiedzieć że z mojej perspektywy gloryfikowanie Gothica to głównie nostalgia a większość ludzi patrzy na tę grę przez pryzmat dzieciństwa.
Na obronę gry dodam że muzyka jest rewelacyjna i naprawdę robi robotę. Dołączyłem do obozu na bagnie i zostałem oczarowany klimatem tym klimatem oddanej fanatycznej wspólnoty. Czemu Gothic wydaje się taki dobry? To przez odpowiednio dozowaną gratyfikację. Przynajmniej na początku gry. Zbieramy wszystko. Zioła, talerze, surowe mięso, każdą bryłkę rudy i strzałę. Cieszymy się z każdego przedmiotu. W pewnym momencie doszedłem do takiego etapu gry że zbierałem mięso ze ścierwojadów wiedząc, że i tak prawdopodobnie go nie użyję, ale czułem szacunek do przedmiotu które "może kiedyś się przyda". Stopniowy początkowo żmudny awans i nieco sztywna ale satysfakcjonująca walka naprawdę potrafi strzelić dopaminą i uprzyjemnić czas.
Myślę że te kanciaste, szare tekstury też nadają grze charakter. W obozie na bagnach te budynki, konstrukcje na krzywych palach, broń o nieidealnej, krzywej rękojeści sprawiają że środowisko nabiera autentyczności a kolonia karna wydaje się naprawdę surowa.

#gothic
  • 5
@elvar: gothic nie odkrywa nawet połowy kart za pierwszym razem. Minimum to trzy podejścia, jedno na gildie. Druga sprawa że na zasadzie polaryzacji, jest spora grupa ludzi którzy gothica lubią a więc znajdzie się druga grupa która jedzie po tej produkcji jak po burej suce za to że innym się podoba. Standard wykopu i w sumie całego naszego społeczeństwa.