Korea Północna po raz kolejny prowokuje,we wtorek reżim odpalił pocisk międzykontynentalny ICBM Hwasong-15 który doleciał na wysokość na 4,5 tysiąca kilometrów oraz przeleciał odległość 900 km gdzie spadł do morza już w strefie ekonomicznej Japonii,jest to jawne naruszenie integralności terytorialnej Japonii,Japonia oraz Korea Południowa natychmiast wyraziły zaniepokojenie po całym zdarzeniu.
Premier Japonii Shinzo Abe zażądał natychmiastowego zwołania Rady Bezpieczeństwa ONZ; poinformował też, że Tokio we współpracy z USA zwiększy presję na północnokoreański reżim.
Prezydent Donald Trump powiedział że” jest to sytuacja, z którą sobie poradzimy wystrzelenie rakiety nie zmienią podejścia Waszyngtonu do kwestii Korei Płn"
Sekretarz Obrony USA James Mattis jednoznacznie odpowiedział że "Próba stanowi zagrożenie dla całego świata,dyplomatyczne rozwiązania zaczynają powoli się kończyć" Szef Pentagonu potwierdził też że pocisk osiągnął najwyższy pułap w historii zbrojeniowej reżimu. Najostrzej jednak wypowiedziała się ambasador USA w ONZ Nikki Haley która powiedziała „Nigdy nie szukaliśmy wojny z Koreą Północną i nie szukamy jej także teraz, ale jeśli wybuchnie, to reżim w Pjongjangu zostanie całkowicie zniszczony” Nikki Haley wezwała również by wszystkie kraje zerwały kontakty dyplomatyczne i handlowe z Kim Dzong Unem.
Zaapelowała również do Chin, by te zaprzestały dostaw ropy naftowej do komunistycznego reżimu,CBS poinformował że o dalszych działaniach wobec KRLD telefonicznie rozmawiali Donald Trump i prezydent Chin, Xi Jinping.
Ostro wypowiedział się Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow który oskarżył USA i Donalda Trumpa o chęć wywołania wojny z Koreą Północną. Według niego działania Waszyngtonu mają na celu sprowokowanie Kim Dzong Una do ataku. Dzięki temu Stany Zjednoczone uzyskają pretekst do zniszczenia wrogiego państwa. Szef rosyjskiej dyplomacji skrytykował także amerykańskie wezwania do wydalenia wszystkich północnokoreańskich robotników pracujących na terenie innych państw. W Rosji przebywa aktualnie kilka tysięcy pracowników z Korei Północnej. Moskwa uważa, że Stany Zjednoczone powinny zastosować się do apeli wysuwanych przez ONZ. Organizacja nawołuje do nawiązania konstruktywnego dialogu z władzami w Pjongjangu, który mógłby rozładować napięcie.
@Kielek96: @k1fl0w: W każdym razie wracając do Korei to należy teraz zakładać że Kim w razie wojny jest w stanie albo zdetonować bombę wodorową w kosmosie nad USA wywołując tym samym impuls elektromagnetyczny który spowoduje gigantyczne szkody, a jeżeli już opanowali ponowne wejście głowicy w atmosferę (co nie jest jakoś specjalnie skomplikowane) to zniszczyć dowolne amerykańskie miasto.
Dlatego też żadnej wojny nie będzie bo jest to zbyt ryzykowne dla kogokolwiek
Premier Japonii Shinzo Abe zażądał natychmiastowego zwołania Rady Bezpieczeństwa ONZ; poinformował też, że Tokio we współpracy z USA zwiększy presję na północnokoreański reżim.
Prezydent Donald Trump powiedział że” jest to sytuacja, z którą sobie poradzimy wystrzelenie rakiety nie zmienią podejścia Waszyngtonu do kwestii Korei Płn"
Sekretarz Obrony USA James Mattis jednoznacznie odpowiedział że "Próba stanowi zagrożenie dla całego świata,dyplomatyczne rozwiązania zaczynają powoli się kończyć"
Szef Pentagonu potwierdził też że pocisk osiągnął najwyższy pułap w historii zbrojeniowej reżimu. Najostrzej jednak wypowiedziała się ambasador USA w ONZ Nikki Haley która powiedziała „Nigdy nie szukaliśmy wojny z Koreą Północną i nie szukamy jej także teraz, ale jeśli wybuchnie, to reżim w Pjongjangu zostanie całkowicie zniszczony” Nikki Haley wezwała również by wszystkie kraje zerwały kontakty dyplomatyczne i handlowe z Kim Dzong Unem.
Zaapelowała również do Chin, by te zaprzestały dostaw ropy naftowej do komunistycznego reżimu,CBS poinformował że o dalszych działaniach wobec KRLD telefonicznie rozmawiali Donald Trump i prezydent Chin, Xi Jinping.
Ostro wypowiedział się Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow który oskarżył USA i Donalda Trumpa o chęć wywołania wojny z Koreą Północną. Według niego działania Waszyngtonu mają na celu sprowokowanie Kim Dzong Una do ataku. Dzięki temu Stany Zjednoczone uzyskają pretekst do zniszczenia wrogiego państwa. Szef rosyjskiej dyplomacji skrytykował także amerykańskie wezwania do wydalenia wszystkich północnokoreańskich robotników pracujących na terenie innych państw. W Rosji przebywa aktualnie kilka tysięcy pracowników z Korei Północnej.
Moskwa uważa, że Stany Zjednoczone powinny zastosować się do apeli wysuwanych przez ONZ. Organizacja nawołuje do nawiązania konstruktywnego dialogu z władzami w Pjongjangu, który mógłby rozładować napięcie.
Dlatego też żadnej wojny nie będzie bo jest to zbyt ryzykowne dla kogokolwiek