Wpis z mikrobloga

@LB55: Mniej więcej rok temu (w połowie października) poszliśmy na USG i okazało się, że były dwie 'alarmujące' rzeczy i trzeba zrobić USG, ale na dokładniejszym sprzęcie. Szukaliśmy przychodni, gdzie mogą to zrobić (to był koniec tego tygodnia ciąży, w którym robi się te badania) i wszędzie było zajęte, w końcu żona pojechała do szpitala, gdzie ją przyjęli do badania, ale położna czy lekarka powiedziała, że to może być zespół Downa.
@Alpha_Male: My zrobiliśmy test podwójny. Czyli USG genetyczne takie jak mieliście prawdopodobnie wy plus badanie krwi żony. Test usg poszedł doskonale, przeziorność super, kośc nosowa jest, serce zdrowe i przepływy super, dziecko idealne ale w połączeniu z wynikami krwi okazuje się że szansa ryzyko jest 1:65 (alarmujące jest 1:300) więc skierowanie na amniopunkcję (to to badanie z igłą) Tyle że stwierdziliśmy że amnipunkcja to ryzyko 1:200-300 w zależności od źródła na
@slepywidzi: w przypadku zespołu downa nie da się przecież zmienić wyniku badań, nie uzdrowisz dziecka w łonie matki przecież. Te testy w zasadzie w tym momencie dadzą nam pewność w 10 dni nie 6 miesięcy i albo nas uspokoją albo dadzą czas na to, żeby się przygotować. Moja obawa przed amniopunkcją powinna ci dać do myślenia, że niezależnie od wyniku dziecko się urodzi i będziemy je wychowywać. I niczyje życie nie
@slepywidzi: Zmarnowałbym sobie życie zabijając nienarodzone dziecko, rozumiem ustawę aborcyjną, i są sytuacje w których byłbym w stanie zrozumieć ludzi z niej korzystających (gwałt, śmiertelne ryzyko dla matki czy śmiertelna choroba dziecka) ale pewnie ani ja ani moja żona byśmy z niej nie skorzystali bo jesteśmy osobami wierzącymi jak mogą sugerować tagi w tym poście. Piszę pewnie ale nie wiem bo gdybyśmy się znaleźli w którejś powyższych sytuacji to mogłoby być
@LB55 i sorry nie chce być nie miły ale jeśli wydanie 2000 złotych na badanie oznacza dla ciebie korzystanie z oszczędności na czarną godzinę to czuję możesz się znaleźć w grupie 95%. Trzymam kciuki żeby było zdrowe


@slepywidzi: Nie martw się kasy nam nie brakuje oszczędności na szczęście mamy dużo i odkładamy na bieżąco również. Dzięki za życzenia.
@LB55: czyli przezierność była ok a test Pappa pokazał tak wysokie prawdopodobieństwo?
Pamiętaj, że to wciaż właśnie prawdopodobieństwo choroby, więc na 65 identycznych zarodków tylko jeden jest chory - myślę, że jeśli na USG (na lepszym sprzęcie) było wszystko w porzadku to macie duze szanse na znalezienie sie w gronie tych 64 szczesliwcow ;)
sama idę na genetyczne za tydzień i już szaleję z nerwów ;/
Tak czy siak, powodzenia Wam!