Wpis z mikrobloga

#braciawniewierze!

Dziś tak znienawidzone przez ortodoksyjnych katolików Haloween. Zahaczymy oczywiście o ten temat, ale jednak tylko pośrednio.

W ostatniej dyskusji (i wielu innych widzianych przeze mnie) na temat Haloween pojawia się wątek bliższych nam kulturowo świąt, które są zapomniane, a które warto kultywować zamiast Haloween. Dwa hasła pojawiają się najczęściej: Dziady i Andrzejki.

Z Andrzejkami ktoś ostro poleciał, bo przecież żadne to święto zapomniane (są w Polsce coroczne i nie tak rzadkie bale Andrzejkowe, a każdy chyba chociaż raz z życiu robił wróżby z wosku czy też inne wróżby; szkoły i przedszkola zawsze o tym pamiętają). Zwyczaj nie jest rdzennie polski, przybył do nas prawdopodobnie z Grecji. Zawiera w sobie element zabobonu (wróżenie), ale jako że wszystko jest pod patronatem ŚWIĘTEGO Andrzeja, patrona Grecji, Rosji i Szkocji (w tej ostatniej Andrzejki są nawet świętem narodowym) Kościół się nie czepia i czepiać się nie będzie. I nie, nie mam nic przeciwko Andrzejkom - tylko prostuję kilka niedomówień.

Zupełnie inaczej rzecz ma się z Dziadami. Zwyczaj kompletnie pogański, bez ani krzty jakiejś zadumy chrześcijańskiej (oczywiście, odpowiednio naciągając, można ubrać to święto w chrześcijańskie szaty, co już z niejednym pogańskim świętem zrobiono kiedy nie udało się go wytępić; obchodzenie Dziadów "szczęśliwie" dla Kościoła jednak zaniknęło i nie trzeba było go przerabiać). Co ciekawe, dzień tej uroczystości przypada na noc 31 paź/1 lis (drugi był w maju), idealnie zatem współgra terminowo i z Haloween i Dniem Wszystkich Świętych. Obecnie wytępiony praktycznie całkowicie (zapewne dzięki współgraniu z dniem wszystkich świętych i tą samą "tematyką"), jeżeli ktokolwiek go gdzieś jeszcze praktykuje to głównie jako ciekawostkę historyczną czy widowisko, co przyznaję - zdarza się (znam szkołę, która robi to co roku, ale nie dziwota, skoro znajduje się blisko zrekonstruowanego grodu z czasów pierwszych Piastów, gdzie zresztą wszystko się odbywa).

Dziady, jakkolwiek stanowią ciekawą alternatywę dla Haloween, są moim zdaniem... zbyt odległe nam kulturowo. Ponad 1000 lat izolacji współczesnych Polaków od przedchrześcijańskich Słowian sprawia, że mało kto z nas czuje potrzebę kultywowania tego zwyczaju, a nawet jeżeli, to nie bardzo wiadomo jak to robić - brak wzorców, brak "oprawy", brak tradycji w narodzie. Wszystko dawno temu umarło, a jakiekolwiek ewentualne obchody są sztuczne i na siłę. Ośmielę się rzec (z żalem), że dzięki globalizacji i przenikaniu kultur obecne Haloween jest nam bliższe od dziadów, których reanimacja byłaby bardzo trudna.

Jestem jednak bardzo ciekaw reakcji Kościoła na ewentualne wskrzeszenie tego święta - czy argumenty takie jak "kult śmierci" czy "pogańskie zwyczaje" też byłyby tak głośno podnoszone? Czy też pojawiałyby się memy "zamiast przywoływać duchy, idź się pomódl za babcię"?

#haloween #dziady #religia
Pobierz haes82 - #braciawniewierze!

Dziś tak znienawidzone przez ortodoksyjnych katolików ...
źródło: comment_exHCJX2ArI8trhwXThGH1eaHx7OyRhcs.jpg
  • 14
@G-R-B: Gdzie on mówi o powrocie do kultu Peruna? Wytyka, że wiele osób mówi o tym, żeby trzymać się "własnych tradycji", czyli katolicyzmu. No to niech trzymają się NAPRAWDĘ WŁASNYCH TRADYCJI jak już używają takich argumentów. A samo obchodzenie Dziadów określa jako ciekawostkę kulturową i historyczną.

A zastanawianie się co by KK zrobił w takim przypadku to tylko zastanawianie, a nie powrót do kultu słowiańskich bóstw.

Ale #czytaniezezrozumieniem tak mocno.
@G-R-B: Wiesz, niektórzy są tak bardzo polscy i słowiańscy, że nie wyparli się rodzimych bogów, a polskich chrześcijan nazywają zaprzańcami. Tak bardzo tradycyjni.

Uwielbiam ten dysonans poznawczy, kiedy beton spotyka z jeszcze twardszym betonem, bo nie oszukując się. Jezus to tylko pierdnięcie w liczącej dziesiątki tysięcy lat historii ludzkości. Bogowie przychodzili i odchodzili.
Wiesz co ich wszystko łączyło? Każdy z nich umierał wraz ze śmiercią ostatniego wyznawcy. Jak mieli szczęście to
@Camilli z tego co ja wiem, to starożytni Grecy swoich bogów sami wymyślali i wydarzenia związane z nimi (część wydarzeń ma w sobie prawdę historyczną) z tąd jest kilka różnych wersji tego samego mitu. Natomiast w biblii jest więcej prawdy, jak na przykład ród Abrahama.
Natomiast w biblii jest więcej prawdy, jak na przykład ród Abrahama.


@Tratak: Biblia stanowi wartościowe (a momentami jedyne) źródło historyczne na temat tzw. Ziemi Świętej. Dzięki niej poznajemy żydowskie rody, władców, plemiona i historię bitew między nimi. Kto chce być ekspertem od historii tych ziem, sorry, musi wziąć i starannie przestudiować Stary Testament - i to nie tylko księgi historyczne, ale także różne poznać niejasne nampomknięcia i aluzje w księgach pouczających
Dziady, jakkolwiek stanowią ciekawą alternatywę dla Haloween, są moim zdaniem... zbyt odległe nam kulturowo. Ponad 1000 lat izolacji współczesnych Polaków od przedchrześcijańskich Słowian sprawia, że mało kto z nas czuje potrzebę kultywowania tego zwyczaju, a nawet jeżeli, to nie bardzo wiadomo jak to robić - brak wzorców, brak "oprawy", brak tradycji w narodzie. Wszystko dawno temu umarło, a jakiekolwiek ewentualne obchody są sztuczne i na siłę. Ośmielę się rzec (z żalem), że
@Mannaz_Isaz_Raido_Kaunan_Othala: nie bardzo rozumiem... nie tagowałem tego jako ateizm, nigdzie też nie odnoszę się do tego, że dziady/haloween powinny/nie powinny być kultywowane (wskazuję jedynie na trudności przy ewentualnej próbie kultywowania) i nie uzasadniam tego ani ateistycznym, ani teistycznym podejściem. Więc...?
@Mannaz_Isaz_Raido_Kaunan_Othala: niby prawda. Ale nawet tradycja ludowa ginie w narodzie - pamiętam jak u mnie w miejscowości co roku organizowano hucznie (z festynem i zabawą całonocną) wianki i dziewczyny puszczały własnoręcznie robione wianki do wody. Od dawna tego nie ma.

Nie widzę opcji "restauracji" dziadów - przyjdzie na nie chyba tylko pani organizująca, dzieciaki występujące (o chętnych dorosłych byłoby ciężko), rodzice rzeczonych dzieciaków, kolejne dzieciaki zapędzone siłą ze szkoły i pan
@haes82: Lepiej tworzyć i odrodzić, niż zostawić wichrom losu.

To w końcu nie PRL, rzeczpospolita "ludowa" z nazwy, a sprowadzająca prawdziwy pierwiastek ludowy do cepelii.

Wiem, pesymizm mocno, ale powtórzę swoją kontrowersyjną tezę: dziady nie mają w Polsce tradycji. Kiedyś miały, ale zginęła niemal doszczętnie. Teraz by trzeba ją tworzyć na nowo, długo, masowo, intensywnie, konsekwentnie i bez załamki że nie idzie - może za 20-30 lat by coś z
@RevSlav: dziękuję za sprostowanie. Po avatarze i loginie domyślam się, że mam do czynienia z ekspertem. Na swoje usprawiedliwienie mam tyle tyle do powiedzenia, że info nie było z czapy, tylko czerpałem z Wikipedii - nie po raz pierwszy mnie zawiodła.

jesienią ''dziady'' obchodzono w noc z 31 października na 1 listopada, zwaną też Nocą Zaduszkową, Zaduszki, Zaduszki jesienne, Święto zmarłych], co było przygotowaniem do jesiennego Święta Zmarłych, obchodzonego w okolicach