Wpis z mikrobloga

Walczyłem 3 miesiące - trzeci mija za niespełna godzinę - o jej powrót.

Ja spieprzyłem klimat awanturą o nic. Detal, który się skumulował z całym moim obecnym życiem. Nie ogarnąłem tego, wszystko mi się zwaliło na łeb w jednej chwili, jednocześnie obchodząc 40. urodziny.

Mirki, z jakiejkolwiek piwnicy nie pochodzicie, powiem wam tylko tyle:

1. Miłość zwycięża wszystko. Przyziemne, codzienne tematy nie mają szans sięgnąć szczytu miłości, która ponoć jest tylko niezachwianiem chemicznym.
2. Walczcie. Jeśli przegracie tę potworną walkę, przynajmniej zostaniecie wyniesieni z tarczą, przez samych siebie. Zrobiliście wszystko co się dało, po #!$%@? drążyć.
3. Kiedy ona mówi wyraźnie "nie" patrząc wam w oczy, dokładnie to ma na myśli. Czas odejść. SMS-y, e-maile czy wiadomości na fejsie tylko rujnują jej ostatnie wspomnienie dotyczące Mirka-faceta. Od dziś Mirek to ciota, tfu. Trzeba wiedzieć, kiedy przestać prosić.
4. Kiedy nie mówi wyraźnie "nie" i gra ciałem i sposobem bycia, wróć do punktu drugiego, pamiętając o pierwszym.

Ludzie się zmieniają pod wpływem wstrząsu. Jeśli Ci na kimś zależy, Mirasie, udowodnij najpierw sobie że potrafisz wprowadzić drastyczne zmiany w swoim życiu, zanim spróbujesz to udowodnić JEJ.

Bez nich, życie jest do dupy.

Dzisiaj wybaczyła cały mój debilizm, znowu razem.

Dużo szczęścia, wypoki wszystkich płci.

Dziś pijcie ze mną kompot, wygrałem miłość swojego życia. Więcej tego nie #!$%@?ę. 14 lat różnicy :)

#chwalesie #takbylo #truestory #kompot #piwnica
  • 6