Wpis z mikrobloga

#!$%@?, przeżyłem armagedon na drodze. Powalone drzewa o średnicy lekko pół metra i my jakimś cudem w przerwie pomiędzy nimi.

Strażacy wycięli nam drogę, choć ta nadal jest nieprzejezdna. Mam rejestrator, więc jak będę miał chwilę za kółka dni, to postaram się to skleić.

#burza
  • 87
  • Odpowiedz
@vaxx: ja miałem podobną sytuację, jechałem z Janowa Podlaskiego i złapała mnie taka nawałnica, że nie widziałem przed sobą ciężarówki z czerwoną plandeką... spadł kasztanowiec z alei, widziałem tylko kawałek przelatującego pnia koło lusterka...
  • Odpowiedz