Aktywne Wpisy
KrolWlosowzNosa +182
Co to za kasta, co za postchlopska elita?
Ja jak wypije małe piwo do obiadu w knajpie, 5 km od domu, to wracam 45 km/h myśląc głównie o tym, że jak ktoś wjedzie we mnie, a ja wydmucham 0.22, to i tak będę miał miazgę..
Z drugiej stronyl łepek, 2 promile (przecież to wogole trudno ustać w pionie), jedzie 160 przez centrum dużego miasta.
Pewne jest, że jeśli to info się potwierdzi,
Ja jak wypije małe piwo do obiadu w knajpie, 5 km od domu, to wracam 45 km/h myśląc głównie o tym, że jak ktoś wjedzie we mnie, a ja wydmucham 0.22, to i tak będę miał miazgę..
Z drugiej stronyl łepek, 2 promile (przecież to wogole trudno ustać w pionie), jedzie 160 przez centrum dużego miasta.
Pewne jest, że jeśli to info się potwierdzi,
DFWAFDS +30
Powiedzcie mi Mirki i Mirabelki co byście zrobili w mojej sytuacji:
Jade na tydzień na mazury do domku z moją dziewczyną i jej znajomymi(znam ją dwa lata, ich też coś koło tego bo czasami się z nimi spotykamy), będzie nas ośmioro w takim oto składzie : ja + moja różowa, jej koleżanka + jej bolek, dwie dziewczyny i dwóch chłopaków. I wczoraj na czacie wywiązała się dyskusja o tym czy należy się razem zrzucić na podstawowe jedzenie czy też nie, moje argumenty przeciw :
- chce sobie sam wybrać jaki chleb, ser czy szynkę które będę jadł
- jak będę chciał coś zjeść to nie chcę się zastanawiać czy mogę sobie ukroić jakiegoś sera bo np ktoś inny już go wtedy nie będzie miał, czy np już zjadłem więcej niż inni
- może być w drugą stronę, będę chciał coś zjeść a tego już nie będzie ( ͡° ʖ̯ ͡°)
- no i ogólnie jest to niepotrzebna szamotanina z czymś co wyjedzie tak samo jak każdy zrobi swoje zakupy
- śmierdzi komuną (to oczywiście żart ale jednak coś w tym jest)
Argumenty za dziewczyn:
- to nie będzie problem(nie wiem co to za argument?)
- nic się nie zmarnuje (tak samo można zmarnować pieniądze kupując za dużo w grupie jak i w pojedynkę)
no i #!$%@? tyle xD, no i tak sobie rozmawiam z różowym która też popiera wariant nr 2 (tymi samymi argumentami) no ale w sumie to ciekaw jestem jakie jest podejście jest innych ludzi dlatego pytam :
(jak macie jakieś za albo przeciw czy doświadczenia to komentujcie :) )
Składanie się na wspólne rzeczy (chleb, ser,szynka)
prędzej czy później staną się one kością niezgody
przerabiałem to ze swoja współlokatorką
olej to
miałem to samo ze współlokatorką gdzie ja zawsze kupowałem wszystko i na czas a ona jakiś szajs raz kiedyś XDD