Wpis z mikrobloga

Przed wojną francusko - pruską, wielu francuskich generałów uważało, że ich armia bez problemu poradzi sobie z pruskimi rekrutami i rezerwistami. Część francuskiej generalicji dostrzegała jednak problemy francuskich żołnierzy:

Zadziwiająca liczba francuskich żołnierzy w latach 60-tych(XIX wieku) była alkoholikami, którzy walczyli z nudą życia garnizonowego ostro pijąc. Ponieważ żołnierze nie zapatrywali się dobrze na picie samemu(którą to praktykę nazywali "zgrywaniem Szwajcara"), sączone indywidualnie kropelki miały tendencje do przeradzania się w powodzie. Przynajmniej pod tym względem republikańskie szyderstwa o "deprawującym życiu koszarowym" zdają się w pełni uzasadnione. Trochu(francuski generał) twierdził, że francuscy żołnierze pili dosłownie cały dzień, zaczynając od wina(un pauvre larme-"mała kapka"), przechodząc do alkoholi wysokoprocentowych(le cafe, le pousse-cafe), z punktem kulminacyjnym w postali palącej wnętrzności brandy(le tord-boyaux-"wyżymaczka bebechów"), a na zakończenie la consolation-słodki likier, który francuski żołnierz sączył leżąc na swojej pryczy i rozmyślając o trudach dnia następnego.


G. Wawro, Wojna francusko-pruska. Niemiecki podbój Francji w latach 1870-1871, Oświęcim 2017, s. 54-55.
#historia #ciekawostkihistoryczne