Wpis z mikrobloga

KLESZCZ, KTÓRY WPIŁ SIĘ W OJCA DYREKTORA, UTRACIŁ CAŁĄ KREW I DOSTAŁ BORELIOZY

Plując na kler i wijąc się z bólu, kleszcz z Lasu Piwnickiego leżącego nieopodal Torunia dogorywa leżąc na podłodze jednej ze świątyń. Przekonany o majętności głów Kościoła, która przekłada się na smakowitą i pożywną krew, pajęczak jako swojego żywiciela wybrał jedną z najbardziej prominentnych postaci duchowieństwa – Ojca Dyrektora, który nie tylko wyssał z kleszcza resztki krwi, jakie posiadał, ale dodatkowo złośliwie zaraził go boreliozą. Jak twierdzi sam kleszcz: „[Ojciec] zrobił mnie w #!$%@?”.

- Nie wiedziałem, że to taka chciwa i cwana bestia. Jak tylko się wpiłem, poczułem, że oddając mu krew robię dobrze, że tak trzeba. Co prawda sam jej miałem bardzo mało, raz w miesiącu gdzieś tam skubnę, ale wydawało mi się, że jemu jest ona po prostu bardziej potrzebna. Chyba zaburzył mi zdolności poznawcze tą boreliozą – żali się skrzywdzony kleszcz.

Jak donoszą źródła Super Informera, pijawki odmawiają Ojcu hirudoterapii.

#superinformer #religia #torun #pasta #pasta

źródło
SuperInformer - KLESZCZ, KTÓRY WPIŁ SIĘ W OJCA DYREKTORA, UTRACIŁ CAŁĄ KREW I DOSTAŁ ...

źródło: comment_jC5CzB3QJhBKtk79zZ1OUtebrXBnqRWC.jpg

Pobierz