Wpis z mikrobloga

@irithi: Siema, kumpel podesłał mi twoją historię z telewizorem i po 6 latach postanowiłem się zalogować co by odpowiedzieć ;)

Otóż ja miałem praktycznie identyczną historię, która (notabene) skończyła się jakies 2 tyg temu (trwała miesiąc)

Kupiłem TV w Saturnie, przy czym pracownicy zaproponowali mi wyjęcie TV z pudełka w celu sprawdzenia czy nie ma wad mechanicznych. Wyjęli, sprawdziliśmy - było OK. Pojechałem do domu, wyjmuje z pudełka i TV się nie włącza (Co jest k***a). Po przyjrzeniu się okazało się, że matryca cała wylana. Telewizor do pudła i heja z powrotem do sklepu (w sumie po godzinie). Z myślą wymiany telewizora na nowy wchodzę do sklepu, po czym Pan, który mnie obsługiwał stwierdził, że Pan który może stwierdzić czy może przyjąć TV pojechał już do domu i mam wrócić jutro. Wkurzony wracam dnia następnego i Pan decyzyjny stwierdził, iż oni bez decyzji Samsunga nie mogą podjąć żadnej decyzji i muszą to wysłać do ekspertyzy (Nie wiedziałem o czymś takim jak rękojmia więc nie przyszło mi to do głowy, a oni oczywiście nie zaproponowali mi "rodzaju" reklamacji). O telewizorze nie było info miesiąc, po czym łaskawie zadzwonili. No to pojechałem z kumplem (który pomagał mi TV przeniesc, przywiezc itd itd, więc znał całą sytuację od podszewki) i okazało się, że Samsung stwierdził uszkodzenie mechaniczne i pęknieta matryca (stwierdziłem, że sam mógłbym wydawać takie ekspertyzy bo nie odkryl Ameryki - wszyscy łącznie z pracownikami potwierdzili ze tak jest). Dodam, że uszkodzeń mechanicznych nie było żadnych, dopiero było widać po włączeniu. No więc decyzja odmowna no i nie mogą nic zrobic. Poprosiłem kierownika sklepu - okazało się, że kierownik jest na urlopie i że jutro wróci i mam wrócić sam jutro żeby z nim porozmawiać, bo w danym momencie nie było osoby decyzyjnej. Stwierdziłem, że na spokojnie, ok - dodatkowo przygotowałem się prawnie - wiedziałem już, że będę się powoływał na rękojmie.
No i wracam dnia nastepnego i co sie okazalo - wymienią telewizor na nowy (z nikim nie udało mi się tego dnia porozmawiać - po prostu przyszedł sprzedawca i tak oznajmił). No i super, czekam pół godziny aż inny chłop przyjmie mój wadliwy TV i wyda papier z którym miałem iść po nowy. No więc wydał, ale zwrotu sprzętu i pieniędzy. No i pieniądze zwrócili.

Wniosek 1: Burdel i masakra - już nigdy tam nic nie kupie i pieniądze chyba zwrócili mi przez pomyłkę (co mnie bardziej cieszy bo nie chciałem z tamtąd już niczego brać)
Wniosek 2: Nie kupie tam już nawet baterii

A teraz jakies konkrety i rady :

1. Tv wróci z odmową reklamacji - to masz jak w banku. Wciąż możesz rządać wymiany sprzętu z tytulu rękojmi. Jeżeli TV został zwrócony niezwłocznie, a pracownicy w sklepie nie zaproponowali sprawdzenia - masz pełne prawo rządać wymiany.
Gdyby wykręcali się tym, że LG odrzuciło reklamacje - ty jako kupiec zawiązujesz umowę sprzedaży ze SKLEPEM nie z SERWISEM. To, że serwis powiedział sobie coś to nie ma zupełnie wpływu na decyzyjność sklepu względem towaru. To od sklepu rządasz wymiany a nie od LG.

2. Spokojnie (to akurat rada siostry prawnika) - wytłumacz, że jeżeli nie rozwiążecie tego tu i teraz będziesz musiał wejsc na drogę sądową co będzie skutkowało z Twoją wygraną sprawą (jeżeli nic nie pominąłeś to spełniłeś wszystkie obowiązki w tej sytuacji, zaś sklep już nie - chociażby nie zaproponował sprawdzenia sprzętu). Dodatkowo opinia w mediach społecznościowych też robi swoje.

3. Skorzystaj z pomocy prawnika który pomoże ci sporządzić przedsądowe wezwanie z tytułu rękojmi. Lepiej wydać to 50zł i mieć dobry papier do którego nie będzie można się przyczepic.

Powodzenia - sprawa jest do wygrania a nie wolno popuścić kilku tys zlotych. Jakby co to służę radą i pomocą ;). Pozdrawiam
  • 1