Aktywne Wpisy
Wychwalany +48
Pytanie do osób urodzonych we #wroclaw lub ogólnie #dolnyslask
Czy zaznaczony obszar jest dla Was czarną dziurą?
Nigdy tam nie byłem, nie wiem co tam jest i po co miałbym tam jechać.
#turystyka
Czy zaznaczony obszar jest dla Was czarną dziurą?
Nigdy tam nie byłem, nie wiem co tam jest i po co miałbym tam jechać.
#turystyka
Czy dla Wrocławian zaznaczony obszar to czarna dziura?
- Tak 62.0% (1243)
- Nie 24.2% (485)
- Częściowo 13.8% (277)
xxxzzz +78
Mam pytanie do #emigracja: czy w innych krajach też ludzie mają problem z myciem przed wejściem na basen? #!$%@?, chodzę regularnie i może z 5% osób bierze prysznic przed wejściem do basenu. Prysznice są robaki po to, żebyście myli się przede wszystkim przed a nie po basenie. Ale robaki robią zupełnie odwrotnie. I już pomijając to, że wnoszą bakterie do wody, to jeszcze ten smród zmiksowanych perfum, szczególnie jak jakieś Karyny
Część pierwsza
Część druga
Rozdział 8
Sloane, Kesh i Calix zabierają się za wybudzanie krogan. Kesh postanawia, że na razie nie będą budzić wodza klanu, Nakmor Mordy(i tak, to kobieta) bo Morda jest bardziej zainteresowana walką z obcymi niż walką z uszkodzonymi systemami na statku. Pierwszy kroganin budzi się ze słowami "Kto ośmiela się-" i w tym momencie dostaje z dyni do Kesh. Sloane i Calix postanawiają, że kwestię przywitania reszty krogan i zapoznania ich z sytuacją zostawią Kesh po czym kierują swe kroki by wybudzić ludzi do pilnowania porządku, więcej specjalistów od systemów, medyków, asystentów i kogo tam jeszcze uznali za potrzebnego.
Po wszystkim Sloane znajduje kanapę by się zdrzemnąć. W tym momencie przychodzą jednak Tann i Addison. Wymieniają się pobieżnie informacjami - Calix wybudził około 150 ludzi, Kesh mniej więcej tyle samo krogan. To połowa tego ile planują ostatecznie wybudzić. Tann spodziewał się, że pójdzie to szybciej, ale kody dostępu do komór hibernacyjnych zna tylko tamta dwójka i ze względów bezpieczeństwa nie dzielą się nimi z innymi. Dalej nie wiadomo co spowodowało uszkodzenia, Jarun pracuje nad sensorami. Salarianin i Addison zostawiają Sloane i ta w końcu idzie spać.
Kelly śni się Elysium i walka podczas Skylliańskiego Blitzu. Budzi ją jakiś ruch. Po raz kolejny opuszcza broń dopiero po chwili, gdy orientuje się, że znowu celuje jakiemuś niewinnemu człowiekowi prosto między oczy. xD Winowajca przerwanej drzemki przedstawia się jako William Spender - pierwszy zastępca Foster Addison. Spender wyciąga parujący kubek w stronę Sloane.
Potem Sloane stwierdza, że William ma twarz, która wprost zachęca by w nią uderzyć. Twarz nadgorliwego stażysty. Muszę przyznać: dawno nie czytałem książki, w której główny bohater byłby takim rasistą. Good job, BioWare. Spender został przysłany przez swoją przełożoną w celu przedyskutowania sprawy zapasów. Addison chce by wszystko zostało skatalogowane i umieszczone w bezpiecznym miejscu. Zapada decyzja, że przeniosą wszystko do jednego z hangarów.
Rozdział kończy się krótką przemową którą Sloane, Jarun i Addison improwizują przed wszystkimi wybudzonymi członkami załogi uspokajając ich niepokoje i kierując do pracy.
Rozdział 9
Mija kilak dni. Jarun Tunn siedzi w laboratorium i po raz kolejny rozmyśla o Inicjatywie. O zapasach, o kosmicznych krzakach(byłoby mi prościej jakbym znał oficjalne tłumaczenie Scourge z gry xD) itp. Kontaktuje się ze Sloane, którą dość niezręcznie prosi o to by porozmawiała z Addison bo podejrzewa, że ta druga ma depresję. Kelly akurat zajęta jest nadzorowaniem napraw Hydroponiki(a dokładniej to systemem zamieniającym nieczystości w nawóz i wodę), ale obiecuje, że jak tylko będzie miała czas to pogada z panią Foster.
Rozdział 10
Jarun udaje się do Kesh. Z wiadomych względów relacje między nimi są dość oschłe(nowy start my ass). Dowiadujemy się, że klan Nakmor leci do Andromedy by zabezpieczyć się się przed kolejnym genofagium(na który z jakiegoś powodu cały klan jest trochę bardziej odporny niż inne klany). Jarun próbuje wydobyć od Kesh dostęp do kodu dostępu komór hibernacyjnych, argumentując to faktem, że jeśli coś by się stało jej i Calixowi to niemożliwe byłoby wybudzenie kolejnych członków załogi. Nie udaje mu się to nakłonić kroganki więc wraca do swojego "biura" i wzywa Calixa.
Turianin właśnie zakończył długi proces kalibracji. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Calixowi nie podoba się, że Jarun kontaktuje się z nim
"za plecami" jego przełożonej czyli Kesh. Tann próbuje podobnego podejścia co z kroganką tzn. potrzebą zachowania tych kodów na wypadek nieprzewidzianych okoliczności. Gdy to nie wypala tłumaczy mu, że w przyszłości może nadejść chwila gdzie trzeba będzie podjąć ciężką decyzję i nikt oprócz Tanna nie będzie chciał być odpowiedzialny za wynik swej decyzji. Corvannis nie daje mu kodu, lecz zapewnia go, że jeśli nadejdzie taka chwila to rozpatrzy argumenty Jaruna.
Rozdział 11
Niewyspana Sloane Kelly siedzi w swoim pokoju gdy kontaktuje się z nią Spender. Po kilku uwagach żeby przeszedł do sedna wyjawia, że jeden z salarian, Priote Falarn, zachowuje się dość podejrzanie. Przebywa w miejscach, w których nie był potrzebny, korzysta z terminali, z których nie ma powodu korzystać. Na dodatek William podejrzewa go, że usunął jakieś dowody w sprawie śledztwa przeprowadzanego przez wydział klasyfikacji. Sloane jest zdenerwowana, że zawraca się jej dupę takimi pierdołami, ale mówi że się temu przyjrzy.
Kelly wypytuje grupkę techników(słuchających nagrania muzyki techno z klubu Flux) o miejsce pobytu Falarna. Kierują ją w stroną zaimprowizowanej sypialni po drugiej stronie korytarza. Sloane nikogo tam nie zastała. Po chwili kontaktuje się z nią Calix, informując, że kilka godzin temu wybudził 9 osób z polecenia Foster Addison. Problem w tym, że polecenie zostało podrobione, a Addison nic o nim nie wiedziała. Sloane dzwoni do Addison, a ta mówi, że Falarn z kumplami zabarykadował się w hangarze, otoczył prom, trzyma zakładników i żąda by pozwolono im odlecieć. Powinienem tym cliffhangarem(hangarem, rozumiecie? xD) zakończyć ten wpis.
Rozdział 12
Scena akcji - fajnie bo się szybko streszcza. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Sloane i jej zespół, w postaci Kandrosa, biotyczki-asari Talini i trójki no-namów, odbija zakładników. Talini najpierw używa bariery by osłonić towarzyszy, a potem rzuca Osobliwość między wrogów. Sloane zmuszona jest postrzelić jednego z "terrorystów"(prawdopodobnie rany nie były śmiertelne) po czym wdaje się w walkę wręcz z masywną(pracowała przez 7 na przy przeładunku xD) kobietą. Akcja kończy się sukcesem, dwóch buntowników nie żyje.
Po wszystkim nasza trójka stojąca u władzy - Sloane, Jarun, Addison - dyskutują co zrobić z resztą rebeliantów. Sloane chce ich wystrzelić w próżnię, Jarun osądzić przed wszystkimi członkami załogi. Po krótkiej sprzeczce dochodzą do kompromisu - niech winni wrócą do swoich komór. Addison z jakiegoś powodu nie sprawia już wrażenia przebywania w depresji, bierze udział w dyskusji i to w sumie dzięki niej konflikt pozostałej dwójki skończył się na słownych utarczkach.
A, a na początku rozdziału jest mowa, że Sloane robi pełne NSA i wszelki kontakt przez komunikatory będzie nagrywany.
Podsumowanie
No, coś zaczęło się dziać i fabuła powoli idzie do przodu. Trochę się w sumie obawiam, że przez to że czytam to na bieżąco, pominę jakiś nadmieniony niby przypadkiem szczegół, który potem okaże się istotny.
Trochę mnie zastanawia czemu tylko Salarianie są tak tępieni w tej książce skoro Turianie też są odpowiedzialni za genofagium.