Wpis z mikrobloga

@wojtoon: jak dojeżdżam do toru i słyszę wyjście z winkla pełnymi kotłami, przeciągnięte obroty, bulgot na redukcji to mi staje, serce i to drugie. Trzącha mnie żeby jechać i zarazem osrany jestem ze strachu, wszystko naraz.

Jednocześnie uważam że w ulicznej jeździe robienie hałasu więcej niż to konieczne to sodomia, wszeteczeństwo oraz babilońskie iście #!$%@?.
A przywiązywanie wagi do końcówki wyfuku to motocyklowa neotenia.

Gx
@wojtoon:
Dobra, to jest moja wueska, na wolnych:
https://vimeo.com/195224387

Słychać pojedyncze zapłony. Przy tym peerelowskim wynalazku wszystkie Wasze aftermarkety bzyczą, bo musza się wyżej kręcić.
Rozumiem że dla człowieka uczulonego na bzyczenie fakt że jeździ na wiertarce w porównaniu do śmiesznej wieśki jest bolesnym szokiem, więc zrozumiem jak nie odpiszesz nic sensownego.

Gx