Wpis z mikrobloga

Mirki, mam nietypową sytuację związaną z #wynajem mieszkania. Otóż sprawa wygląda tak. 2,5 roku temu zaczęliśmy wynajem, właścicielką była starsza pani około 80lat. Wszystko było ok, pieniądze były na czas, właścicielka nas chwaliła i żadnych problemów nigdy nie było. W czerwcu tamtego roku niestety właścicielka umarła. Mieszkanie przejęła jej siostra, zapewniając nas że wszystko zostaje po staremu, czynsz płacimy ten sam na zasadach z umowy którą podpisaliśmy z poprzednią właścicielką.
Chcieliśmy jednak mieć to na umowie, sami sporządziliśmy umowę na podstawie starej i pojechaliśmy do nowej właścicielki. Było to jakiś miesiąc po śmierci. Ta jednak się wykręcała że musi się upewnić czy jest to ta sama umowa i odłożyła podpisanie na później. Pomyśleliśmy ok, normalna sprawa chce mieć pewność. Po tygodniu przyjechała do mieszkania i powiedziała nam że narazie nie podpiszemy nowej umowy, gdzyż musiała by płacić jakieś większe składki i w sumie to nikt nie musiał nas informować o śmierci jej siostry dlatego dalej mieliśmy wysyłać pieniądze na to samo konto co zawsze, gdyż nowa właścicielka miała nad nim kontrole. Nie spodobało się to tam jednak zgodziliśmy się bo czemu nie skoro nigdy nie było problemów.

Do lutego, przyszedł rachunek za wodę w wysokości ponad 1100zł za ostatnie pół roku. Strasznie nas to zszokowało, w umowie mamy zapis że ewentualną niedopłatę dopłacamy, jednak zawsze to było coś około 100-150zł, reszta jest zawarta w czynszu.

Co się okazało? Nowa właścicielka zmieniła w administracji stan zamieszkania na 0 osób, przez co płaciła tylko około 500zł czynszu. W umowie mamy zapis że czynsz wynosi 850zł a reszta jest kwotą wynajmu. Chcieliśmy porozmawiać z nową właścicielką ta jednak nam powiedziała przez telefon że ona za wode nam płacić nie będzie, i mamy zapłacić rachunek albo się wynosić i potrąci tą kwotę z kaucji. Nalegamy jednak żeby przyjechała gdyż chcemy wyjaśnić sprawę face to face.

Co możemy zrobić w takiej sytuacji gdy po bezpośrednim kontakcie dalej będzie się upierała przy swoim?

Wiem że należy iść do administracji i zgłosić to że tam mieszkaliśmy, jednak czy to że nie mamy nowej umowy może mieć dla nas jakiś negatywny skutek?
Czy możemy to zgłosić jako próba oszustwa i wyłudzenia pieniędzy na policji?
Oczywiście urząd skarbowy również będzie poinformowany w swoim czasie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Możemy coś jeszcze zrobić jeżeli nie dojdzie do porozumienia?

Ewentualnie ktoś może zna dobrego #prawnik lub #radcaprawny w #warszawa którego możemy się poradzić?
#prawo
  • 7
@a00dam: Taki jest oczywiście plan, lepiej załatwić wszystko polubownie. Jednak ona nie chce nawet już odbierać od nas telefonu a na sms przestała odpisywać, dlatego nie wiem czy bezpośredni kontakt będzie możliwy. Ostatni sms po tym jak jej wytłumaczyliśmy że wiemy o zaniżonym czynszu to napisała że albo zapłacimy i płacimy tak co pół roku, albo mamy się wynosić a kwotę rachunku pobierze z kaucji. (jej słowa)
@a00dam: Najlepsze jest to że jakby przyszła do nas i powiedziała że ceny poszły w górę i chce od nas 200-300zł więcej miesięcznie to nie było by żadnego problemu. Zadomowiliśmy się tutaj, dbamy o mieszkanie, odmalowaliśmy je i urządziliśmy po swojemu, dobrze się nam mieszka. Jednak gdy ktoś podchodzi tak do tematu, próbując wymusić od nas zapłatę 1100zł co defakto płacimy w czynszu to aż nam się rzygać chce, nie chcemy
@Rise123: Coś takiego znalazłem:

Proszę się nie martwić pani umowa najmu nadal obowiązuje, art. 922 kc stanowi, iż prawa i obowiązki majątkowe zmarłego przechodzą z chwilą jego śmierci na spadkobierców. Najem jest bezwątpienia prawem majątkowym, tak wię w pani przypadku spadkobiercy są obecnie wynajmujacymi. Proszę pamiętać, iż spadek otwiera się z chwilą smierci spadkodawcy a postanowienie sądu o stwierdzeniu nabycia spadku ma charakter deklaratoryjny (nie kreuje nowe a jedynie potwierdza istniejący