Aktywne Wpisy
koronawirus +895
Dzisiaj jest zajebiście ważny dla mnie dzień, z dumą chciałbym się pochwalić że w wieku 28 lat dołączyłem do progu ponad 30k na ręke pomimo zajebistych przeciwności losu. 10 lat temu miałem wypadek, który uczynil mnie inwalidą do końca życia, kierowca auta wbił się we mnie na głównej drodze i połamał mi całą miednicę, ledwo uszedłem z życiem. 3 lata leżałem na plecach, wyrzucili mnie ze szkoły przez co musiałem kończyć liceum
zarzutkin +939
Hej drodzy mirki i mirabelki dziś typowa #logikarozowychpaskow oraz #feminazizm
Mam kolegę roboczo niech mu będzie Jacek. Człowiek zaradny i mega sympatyczny znamy się od x lat. Ostatnio uderzyła na niego z siłą huraganu #logikarozowychpaskow i #feminizm
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że on totalnie sytuacją został zaskoczony ale do rzeczy. Jego potrzeba wygadania się w końcu nakreśliła mi obraz sytuacji.
Jacek rozkręcał biznesy w branży usługowej, kiedy jego partnerka Marysia była tylko narzeczoną, więc pieniążki na życie i mieszkanie leciały z dwóch źródełek. Kiedy Jacek na tyle ugruntował sobie pozycję, że jego firma wystarczyła z nawiązką na wszystko to zaproponował już wtedy swojej żonie, że może zrezygnować z pracy by pilnować ogniska domowego kiedy on będzie pilnował źródełka.
Spodobała się jej ta propozycja i tak weszli w swoje standardowe role, on przynosił pieniążki a ona krzątała się aby ognisko domowe nie zgasło i płonęło dorodnym płomieniem oświetlając ich życie. Do czasu.
Odezwała się do niej znajoma Dorotka z czasów podstawówki, taka psiapsióła z dawnych lat tylko, że typowa feministka, kiedy Dorotka dowiedziała się o tym, że Marysia to taka typowa matka Polka przed macierzyństwem jeszcze o Jezu, hurr durr
patriarchalny ucisk stłamsił w niej ogień życia, nakreślił rolę, która ciągnie ją na dno życia społeczno-rozwojowego, czysta podłoga w mieszkaniu i potrzeba jej umycia to alegoria ucisku gdzie bród już dyktuje warunki, do tego spłyciła jej obowiązki w domu, do kury domowej, robota kuchennego z funkcją prania i sprzątania.
A co w tym czasie robi mężuś? Rozwija się idzie dalej w życie coś osiągnie a Marysia będzie zawsze jego cieniem, on to zrobił specjalnie, żeby ubezwłasnowolnić ją przywiązać do niego i stłamsić w niej ostatnie przejawy wolnej woli.
I teraz kulminacja, Jacek wraca do domu 400+ kilometrów zrobił, żeby jeden dzień spać w domu zamiast w hotelach, żeby zjeść z żoną obiado-kolację obejrzeć jakiś film i poprzytulać się, wchodzi do mieszkania Marysia umalowana i ubrana w suknię oświadcza, że idzie na imprezę ze znajomą. No spoko, ale nie mogła tego powiedzieć wcześniej, bo po co on do niej wracał jak jej nie będzie, to mógł jednak w hotelu spać a nie marnować czas, pieniądze na paliwo i tłuc się pół Polski do niej.
Hurr durr Ty nie jesteś najważniejszy, ja tez mam potrzeby, tak mnie omotałeś, że nawet przestałam zdawać sobie sprawę z ich istnienia.
Dobra spoko, Jacek spędził wieczór przy piwie i konsoli, Dorotka oczywiście telefon wyłączony.
Podchmielona wróciła do domu o 3 rano wraz z Dorotką. Jacek obudził się bo tłukły się po mieszkaniu szukając alkoholu którym mogły by jeszcze postawić kropkę nad końcem wieczoru,
Jacek wstał i wywiązała się awantura z Marysią przy akompaniamencie wtrącającej się Dorotki Jacek nie wytrzymał i po prostu wypie...ł Dorotę za drzwi to jeszcze bardziej zdenerwowało Marysię. Awantura w końcu osiągnęła takie apogeum, że Jacek ubrał się i pojechał do hotelu, rano bezpośrednio jadąc do pracy.
Smsy od Marysi, czemu jej to zrobił jak mógł się tak zachować, że ona go zupełnie nie poznaje jak by w niego jakiś demon wstąpił.
Jacek zadał jej to samo pytanie, na co oczywiście powrót do schematu, przecież ja tez mam prawo do własnego życia zamknąłeś mnie w złotej klatce to nie ma tak wyglądać.
Argumenty, że nigdzie jej nie zamknął a to jej przekoloryzowanie sytuacji do wszystkiego doprowadziło, bo chyba w małżeństwie musi być jakaś forma dialogu a nie, że on wraca kilka godzina a ona go nawet nie informuje, że idzie na imprezę. W efekcie on zostaje sam.
W końcu zadzwoniła do niego bo jednak chu..wo wyszło wszystko i tęsknili do siebie, jednak gdzieś tam Dorotka zasiała ziarenko #!$%@? i Marysia powiedziała, że jednak trochę chce zmienić swoje życie, że koniec z gotowaniem i sprzątaniem to nie o to chodzi żeby była gosposią, no dobra Jacek mówi, zatrudnimy profesjonalną gosposię i sprzątaczkę. Ok dobra dziwny pomysł ale niech będzie.
Dorotka znów gnoju zasiała, sprzątacz i gospoś jak już, nie ma patriarchatu ma być równość.
Jacek w rozmowie z Marysią stwierdził, że chyba ją #!$%@?ło do reszty i jak nie zacznie się zachowywać jak człowiek z rozumem to on po prostu się z nią rozwiedzie.
No i wczoraj siedzieliśmy piliśmy wódeczkę i mi wszystko opowiedział, Jacek mówi, że totalnie się załamie, bo oprócz tego feministycznego #!$%@?, Marysia była jego połową jabłka, ten sam światopogląd, zainteresowania, hobby i wszystko jak krew w piach. Mówi, że pod wpływem emocji rzucił tekstem o rozwodzie ale co się już powiedziało to się nieodsłyszy i nie wie totalnie jak dotrzeć do rozumu swojej żony o ile jeszcze feminizm nie zeżarł wszystkiego.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
@AnonimoweMirkoWyznania: jeśli to prawda to smutek wielki, Dorotka powinna być teleportowana na Marsa.
Facet biznesmen to moze by poszukał kobiety która tez ma jakaś swoją działalność? Taki wspólny mianownik utrwalałyby związek.
Nawet gdyby nie było tej koleżanki, to i tak mogłaby pojawić się inna.
Często w tej roli występuje "szanowna" mamusia.
Na takie #!$%@? umysłowe nie ma lekarstwa.
Jeśli męża stać jest na to, aby utrzymywać niepracującą żonę, to zapewne naprawdę nieźle im się powodziło.
Tępa baba zamiast docenić faceta i wspierać go na każdym kroku, uruchamia babską logikę i szuka problemów tam, gdzie ich nie ma.
Błędem tego człowieka było przyznawanie się do tego, jak idą interesy. Baba nigdy nie może tego wiedzieć. Nigdy nie wolno mówić o tym,
No ja to bym dał ultimatum albo Dorotka albo ja bo i tak już sporo #!$%@? zrobiła.
Współczucie dla chłopa bo się starał, a jednak odwdzięczyła mu się kobieta w taki
Mężczyzna jakoś potrafi zorganizować sobie czas. Nawet jeśli nie pracuje po 8 godzin dziennie (bo nie musi), to i tak znajdzie sobie jakieś hobby. Baba będzie siedzieć w domu przed telewizorem i narzekać.
Komentarz usunięty przez autora