Wpis z mikrobloga

Siema mirki, chciałbym podzielić się dziś z wami moimi #gorzkiezale (z) mojego życia związanymi z #gry . Na początku musicie jednak wiedzieć, że odkąd pamiętam (jakaś 4 klasa podstawówki, 2013) mój czas na komputerze jest ograniczany do 9h na tydzień, pierwotnie 1h od pon do pt i 2h na weekend. Wtedy było to ok, ale gdy pod koniec 2014 roku mój przyjaciel zaczął grać w #csgo , postanowiłem iż też spróbuję swoich sił w tej grze. Przeciętna rozgrywka trwa tam od 30 minut do nawet godziny i raczej powinna być poprzedzona rozgrzewką (około 10 minut). Od tamtej pory tata zaczął się mnie czepiać odnośnie mojego czasu spędzanego przy komputerze w tygodniu. Do tego skracał mi czas, zaokrąglając w górę czas rozpoczęcia "posiedzenia" przy kompie. W końcu około 6 klasy tak się #!$%@?ł, że dosłownie powyrywał kable z komputera, powiedział że wyrzuci go do szamba i wyszedł z domu. Wtedy miałem przerwę, około pół roku, w końcu go oddał. I tak na okrągło, bez powodu wiedliśmy batalię na tej płaszczyźnie. Nie rozumiem tak na prawdę czemu, gdyż przez całą podstawówkę miałem zawsze pasek na świadectwie, fakt może byłem trochę otyły (chyba około 50-60kg na 156 cm wzrostu o ile dobrze pamiętam) ale odkąd zaczął się u mnie okres dojrzewania pomagam tacie w dość trudnych pracach domowych. Ostatnio sam przeniosłem 900 kg ekogroszku spod domu do kotłowni. W związku z dojrzewaniem stałem się szczuplejszy (65kg do 177cm wzrostu), a i uczę się w tej gimbe bardzo dobrze, rok temu na koniec roku miałem średnią 4.5, w tym na półrocze mam taką samą a na 100% będzie lepsza, gdyż z dwóch przedmiotów co najmniej będę miał lepszą ocenę na koniec roku. Piszę o tym ponieważ to są główne powody odcinania młodych ludzi od komputera przez rodziców, które u mnie nie występują. Od 2013 do teraz sytuacja zmieniła się tylko o tyle, że 9h rozłożyłem po 4.5h w weekend, żeby móc sobie popykać z kolegami. Rodzice są już tak zagorzali na punkcie mojego czasu w internecie (teraz już ogólnie, nie tylko przed kompem) że każą mi zostawiać u siebie telefon na noc, pomimo że nigdy nie używałem go do później niż północy jeśli nazajutrz miałem iść do szkoły. To wszystko razem doprowadziło to tego, że już kilka razy zrobiłem sobie nockę przy kompie. Gdy tata mnie w końcu przyłapał, postanowił założyć hasło na komputer. Od tamtej pory muszę prosić o jego odblokowanie. Kilka dni temu wróciłem z całotygodniowego wyjazdu na narty, jeździłem od 9 do 16 i nogi chciały mi odpaść, szczególnie kolana. Wczoraj rodzice wymyślili że pojadą jeszcze na jeden dzień gdzieś tam na narty po to by siostra skorzystała z instruktora w nauce jazdy na desce. W związku z tym że nie chce mi się jechać (kolana) już wczoraj zapowiedzieli że rano przed wyjazdem zabiorą mi telefon, bo wyjadą z domu na 10h i będę przecież niewiadomo jakie #!$%@? inby z tym #!$%@?ł. I tak się stało. Ale skurczysyny (z nutką Kappy, w głębi serca ich kocham) nie przewidzieli że podsłuchałem hasło na kompa podczas ich imprezy. I dlatego teraz siedzę przed kompem i piszę ten wpis, zaraz idę grać w grę na moim #pcmasterrace (o dziwo tata i tak kupił mi kompa pomimo jego wrogości) a oni nic nie podejrzewają ( ͡° ͜ʖ ͡°) i czuję się jak #wygryw chociaż na codzień to taki ze mnie #przegryw
#truestory #coolstory #toniejestpasta
  • 33
@PradziwyMirek: Już nie wiem jak to określić bo patologia do końca to nie jest.. zdrowe podejście też nie, nadmierna opiekuńczość? ignorancja otaczającego świata? brak elementarnej wiedzy na temat sieci etc?

Najlepiej zakazać i twierdzić jakie to nasze metody wychowawcze są zajebiste :D a człowiek nie może rozwijać pasji pogłębiać wiedzy czy nawet #!$%@? prezentacji zrobić na zajęcia.

Biorą Ci telefon :D a jak coś się stanie ? no #!$%@? brak wyobraźni
@PradziwyMirek: sam tez pod soba kopiesz dolek. przynoszac dobre oceny ze szkoly tylko utwierdzasz ich w przekonaniu, ze metody, ktore stosuja sa sluszne. ogolnie ja jestem jaki jestem, nie dam sobie w kasze dmuchac (tez mialem inby ze starymi typu wylaczanie korkow to sobie pozniej przygotowalem przedluzacz i ciagnalem kabel do innego pokoju (rozne fazy)), ale w twojej sytuacji bunt na niewiele sie zda, bo masz po prostu #!$%@? rodzicow (przepraszam).