Wpis z mikrobloga

FAK WCISNĘŁAM STRZAŁKĘ DO COFANIA W TELEFONIE. No ale nic, i tak nie mam nic ciekawego do roboty, a śpiąca nie jestem, to napiszę jeszcze raz.
Łapcie moją wspaniałą historię jak znalazłam się w szpitalu. Niekoniecznie interesującą, możecie to potraktować jako moją terapię, albo jako instrukcję JAK NIE KORZYSTAĆ Z TERMOFORU.
No więc wróciłam sobie zmarznięta do domu niedzielnym wieczorkiem i chciałam sobie wygrzać tyłeczek. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Przygotowałam więc termofor i położyłam go na krześle (oczywiście przed kompem), a gdy na nim przysiadłam, to skubany pękł. :)))))))
Poskutkowało to oparzeniami 1/2 stopnia na całych pośladkach, sporej części ud oraz na jednej łydce. Nie mogę teraz ani siadać, ani leżeć na plecach. (chyba se kupię wyśmiewany przez mojego niebieskiego lejek dla bab do sikania na stojąco :V) + jeszcze najgłębsze poparzenie - "mocny" drugi stopień - mam na kostce, przez co bez pomocy nigdzie nie pójdę. Wszystko boli jak psisyn, a teraz chyba najbardziej (nie licząc momentu tuż po oparzeniu i czekania na ratowników), bo niedawno miałam zabieg "czyszczenia" moich ran, jak się później dowiedziałam polegało to na zerwaniu martwego naskórka. :'''''') Boli.
Jaki z tego wniosek?
1. Nie używaj wrzątku do termoforu
2. Wypuszczaj z niego powietrze, bo może nie wytrzymać ciśnienia jak się na nim położysz (ała) lub usiądziesz
3. Najlepiej w ogóle na nim nie siadaj ani się nie kładź
4. Najlepiej w ogóle nie korzystaj z termoforu
5. Nie bądź debilem
6. Nie bądź mną*
* jest to powiązane z podpunktem 5. .

Dziękuję za uwagę, dobranoc.
#oparzenia #poparzenia #szpital #termofor #przegryw #chwaliszsieczyzalisz
  • 27
  • Odpowiedz
@TauCeti: mam szparę w bandażach, jeśli to takie interesujące :v
Ale tak serio to problem w tym, że noga nie pozwala mi stać 'na małysza', a uda/pośladki normalnie usiąść ;_;
KTO WYMYŚLIŁ, ŻEBY W SZPITALU NIE BYŁO TAKIEGO UCHWYTU JAK W KIBLACH DLA NIEPEŁNOSPRAWNYCH?????
  • Odpowiedz
@Maniushka: Jakie to uczucie być ofiarą własnej głupoty i mieć wyjęte z życia kilka tygodni, co można było uniknąć, gdyby tylko się zastanowić?

Skoro gwizdek w czajniku gwiżdże od gotującej się wody to znaczy, że jest wzrost ciśnienia. Gdyby nie gwizdek, który służy jako zawór ujścia ciśnienia to czajnik by eksplodował od wzrostu ciśnienia, tak jak eksplodują balony dmuchane bez końca. Z resztą, jak się usiądzie na balonie to też eksploduje.
  • Odpowiedz
@Maniushka: ja sobie też raz cztery litery oparzyłam. Ale jak to ty nawet nie. Otóż kiedyś goniłam za różnymi kosmetycznymi nowinkami, no i gdzieś wyczytałam, że twarz to można myć tylko przegotowaną wodą, no więc rano podczas porannych ablucji nagotowałam sobie wody i wlałam do miski, a miskę położyłam na ławie w kuchni (czemu? Nie wiem, Andrzej, nie wiem....), po czym poszłam coś robić i za chwilę przyszłam do kuchni i,
  • Odpowiedz
@Maniushka: Współczuję. Kilka lat temu zalałam się świeżo zaparzoną kawą. Z całego uda zeszła skóra... Dwa tygodnie w bandażach, codziennie zmiana opatrunków i zrywania martwego naskórka. Skóra zaczęła się regenerować dopiero gdzieś po 10 dniach. Rok bez opalania, smarowanie, żeby nie było blizn. Małe piekiełko.
  • Odpowiedz