Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Pytanie kieruję głównie do #rozowepaski ale chętnie posłucham również odpowiedzi #niebieskiepaski.

Nigdy nie wymagam od innych czegoś, czego sam nie mogę dać. W związku z tym powiedzcie mi, czy jeżeli oczekuję #!$%@? szacunku ze strony #rozowypasek, to równie dobrze mogę do końca życia być z moją ręką? Ja #!$%@?ę, za każdym #!$%@? razem, kiedy jestem już z kobietą bliżej, wychodzi z niej #!$%@? kawał suki-hipokrytki. Tak, tak, to ja sobie biorę takie Karyny do związku.Taki #!$%@?. Zawsze celuję w te "normalne", przeciętne dziewczyny i za każdym razem, w pewnym momencie każdego związku pojawia się ten sam problem. Nagle dziewczyna zaczyna się do mnie zwracać jak do psa (nie wiem, ja się zwracam "czy mogłabyś" ewentualnie "zrób proszę....", a sam słyszę #!$%@? rozkazy, jakbym był sługą), kiedy chcę ją pocałować, przytulić czy inaczej okazać czułość, to #!$%@? zachowanie a la "jak śmiesz śmieciu", a chwilę później już się klei i chcę iść za rękę. I nie, nie dlatego, że jej jest "przykro" czy coś, tylko po prostu ma taki kaprys, by iść za rękę czy dostać całusa jakby to było #!$%@? przedszkole. Jeżeli nie dam jej tego co chcę, to wiadomo, #!$%@? foch, bo mi nie zależy. Jeżeli dam, jestem betą. Jednak najbardziej #!$%@?ą mnie akcje, takie jak ta, która wydarzyła mi się dzisiaj, a która skłoniła mnie do napisania tego wyznania:

Jechałem sobie ze swoją dziewczyną (jeszcze), bo odwoziła mnie do domu. Nie miała okularów a że jechała w nieznanej okolicy, to na skrzyżowaniu źle zjechała. Ja wiedziałem kiedy ma zjechać. Prowadziłem ją i spokojnie mówiłem kiedy ma zjechać, a ona spanikowała i pojechała prosto. Normalnie powiedziałem coś w stylu "kochanie.....ale tam miałaś zjechać", a ona na mnie z ryjem i tekstami "zamknij się, ale ty mnie #!$%@?" itd. No ja #!$%@?ę......po pierwsze, nie dałem jej żadnych powodów do takiej reakcji. Nie jęczałem, nie komentowałem i #!$%@? w życiu nie powiedziałbym jej z powodu takiego gówna "ale ty mnie #!$%@?". Mocno mnie to zabolało. Ogólnie obserwuję to wszędzie, od matki w stosunku do ojca, siostry w stosunku do swojego chłopaka, moich dziewczyn czy w ogóle nawet znajomych dziewczyn w stosunku do mnie, do swoich chłopaków, że tego szacunku nie ma. Facet ma przytakiwać i mówić jej to, co ma usłyszeć. Każde gorzkie słowo, czy nawet neutralne, są odbierane jak atak. Wiecie, nie byłoby to najgorsze gdyby nie fakt, że facet jest w takim momencie zagubiony, a laska żali się kumpelom, znajdują się "życzliwi pocieszyciele" itd. Nawet jeżeli laska się pogodzi z chłopakiem, to z każdym kolejnym dniem będzie potrzebowała mniej do focha, bo zawsze przecież ma komu się wyżalić. Z miejsca też mogłaby znaleźć bolca, który zastąpi jej chłopaka, co oczywiście często się dzieje.

Nie wiem, może to zabrzmi #!$%@?, ale "kiedyś było lepiej". Kobiety szanowały swoich mężów, którzy #!$%@? na dom i życie, a facet szanował kobietę za to, że przychodził do domu i miał przy sobie kogoś, kto swoim ciepłem dawał mu poczucie relaksu, spokoju itd. Chciałbym tylko tyle i aż tyle. Tylko już nie wiem, czy aby mnie nie #!$%@?ło wymagać tego od współczesnych kobiet i żeby taką znaleźć, bo na serio, nie widzę tego na co dzień i już nie mam siły szukać. Bo bynajmniej, nie zachowuję się jak jakiś beta, że stawiam przyjemności, kupuję ciuchy, piszę co chwilę, dzwonię z wyznaniami miłości itd. A mimo to, w pewnym momencie dziewczyny jakby myślały, że już złapały mnie na zawsze, zaczynają #!$%@?ć takie #!$%@? i traktować mnie jak gówno, które ma na nie zarabiać, spełniać zachcianki, potakiwać, nie krytykować. Jednym słowem chciałyby bety niebędącego betą. Już #!$%@? sam nie wiem, gdzie mam znaleźć normalną kobietę, bo już jestem na takim etapie życia, że ciężko o to, a z każdą kolejną tylko utwierdzam się w tym, że chyba jestem skazany na bycie samemu, bo po prostu kobiety w pewnym momencie nie traktują swojego faceta jak partnera, tylko jak podczłowieka, co jest dla mnie czymś kompletnie nie do zaakceptowania.

#zwiazki #gorzkiezale #gownowpis #przegryw

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 23
@AnonimoweMirkoWyznania: ja mam na odwrót. Parę razy mi się zdarzyło od ex chłopaka czy potencjalnego kandydata usłyszeć: "zamknij się" ot tak bez powodu. Bardzo często ex przerywał mi w rozmowie, czułam się tak jakbym wg niego nie mogła mieć racji, jakby mu to uwłaczało, że się pomylił. A, szkoda strzępić ryja ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@AnonimoweMirkoWyznania: Witamy into #zwiazki :)

Faktycznie jest coś takiego, że różowe testują na ile mogą wleźć na głowę. Jak przegapisz ten moment, i pozwolisz, to będziesz musiał się z czymś takim boksować. Chociaż "jak ty mnie #!$%@?" to już lekka patologia. Ogólnie różowe tracą szacunek, gdy widzą, że mają Cię w garści. Zwykle wtedy sugestia, że związek z nimi opiera się na dobrowolności (więc na Twojej zgodzie) - czyli w skrócie
@AnonimoweMirkoWyznania: o panie. Za taki tekst to jak dla mnie - jedno ostrzeżenie i potem wypad.
Będąc z kimś w związku, oczekuje szacunku - a nie bycia traktowania jak śmieć. I tak samo traktuje osobe, z ktora jestem.
Nie wyobrażam sobie tak wulgarnie odezwać się do męża - nerwy niczego jak dla mnie nie usprawiedliwiaja.
Szacunek (wzajemny!) Jak dla mnie powinien być jedną z ważniejszych rzeczy w związku i radze Ci
Katiuszka: Sama jestem #rozowypasek i niestety, ale takie zachowania obserwuję po prostu wśród mocno przeciętnych dziewczyn, które nie mają właściwie żadnych większych zainteresowań i uważają, że wiele im się należy, bo od dzieciństwa wszyscy im wmawiali jakie są wspaniałe. Dodatkowo przechodząc dalej przez życie bez refleksji, dalej uważają, że są warte wszystkiego. Oczywiście budowanie pewności siebie nie jest niczym złym, ale trzeba do tego podejść z pewną filozofią i mieć dystans
asia: W przypadku facetow za to nagminne jest flirotwanie z innymi kobietami gdy sie jest w zwiazku z jedna. Jakos nikt z tego powodu afery nie robi a faceci nawzajem siebie bronia, ze taka natura facetow. Jak wam w ogole ufac? Z zadnym sie nie zwiaze bo przeciez wiernosc jest dla was przereklamowana.

Zaakceptował: Asterling

MetalowyŁobuz: Drogi OPie, doskonale Cię rozumiem. To co napisałeś - o byciu betą, który nie jest betą nie jest Twoim wymysłem. Wiele kobiet chce z jednej strony tradycyjnego, silnego alfę, a z drugiej żeby sprzątał, prał i opiekował się dzieckiem na równi z nimi. W tym samym czasie ma przynosić wypłatę jak klasyczny breadwinner z pokolenia naszych ojców (czyt. 3 razy większą niż jej), a ona ma mieć możliwość nie przepracowywania
OP: @YouMadeMe: Widzisz, ja sobie czegoś takiego nie wyobrażam, żeby do partnera powiedzieć zamknij się, chyba, że byłyby powody (kłótnia, gdzie człowiek nad sobą nie panuje, albo gdyby mnie zraniła i próbowała to zwalić na mnie itd.)
@agaja: Dla mnie szacunek to absolutna podstawa, bez której związek nigdy nie będzie taki jaki powinien być, bo z szacunku wynika masa innych rzeczy (szczerość, wierność, uczciwość itd.)

Katiuszka: Ja poleciałem z
CharyzmatycznaWybranka: Moja była potrafiła mówić strasznie przykre rzeczy podczas gdy się zdenerwowala. Nie wiem od czego to zależało ale może od tego że byłem na każde jej zawołanie i uważała że właśnie trzyma mnie w garści. Wiem, trochę pantofel ale z miłości robi się różne rzeczy, a tym bardziej chce żeby druga osoba była szczęśliwa.

Zaakceptował: Asterling