Wpis z mikrobloga

Hah, Mirki, co tu się wydarzyło. Tak jak pisałem rano zaczynamy dzisiaj kolędę – w moim rejonie jestem sam z trzema ministrantami. Chłopaki chodzą od mieszkania do mieszkania i przekazują mi gdzie mogę się udać – standardowo. Wchodzę do jednego z mieszkań, należącego do dość młodej rodziny z synem w drugiej klasie gimnazjum. Rodziców kojarzę z pierwszych ławek. Chłopaka nie, ale miły, grzeczny, raczej cichy. Pomodliliśmy się, rozmawiamy z rodzicami, widzę, że to nowoczesna, młoda rodzina, no więc wyjeżdżam z Sowietem Ipanienką, dowodem w postaci kolędy i tak dalej. Rodzice uprzejmie rozbawieni, chyba niezbyt szczerze, ale za to chłopak momentalnie się ożywił, wyprostował i zrobił na mnie wielkie oczy. Pyta „ksiądz phreaker?!”. Okazało się, że widział poprzedni wpis, zapamiętał login, więc tylko wyjaśniłem mu różnicę pomiędzy księdzem, a klerykiem i zapytałem o kolor loginu. Pomarańczka, od kilku lat w społeczności, ale loginu nie chciał zdradzić. Obiecał tylko, że zaplusuje, jak opiszę sytuację na Mirko. Trzymaj się ciepło chłopak, daj znać jak będziesz czegoś potrzebował.
A teraz już pijemy z ministrami herbatę na plebanii i zaraz lecimy dalej. Już nie będę opowiadał tego żartu, najwyraźniej nie bawi on wszystkich. Trzymajcie się!
#coolstory
  • 2