Wpis z mikrobloga

Z racji tego, że ten czas powinien być okresem pojednania (niezależnie od wyznawanej czy też nie wiary) to pierwsza skontaktowałam się z mamą. Jedyne co zdążyłam powiedzieć to dzień dobry, gdyż mama od razu powiedziała "córeńko, przepraszam". To była półgodzinna, szczera rozmowa, mama dużo mówiła. Wyjaśniłam, że zamawiane za mnie msze i odmawiane modlitwy traktuję jako wyznanie miłości i troskę i doceniam jej starania ale też proszę o zaakceptowanie, a rodzicielka stwierdziła że najważniejsze żebym była dobrym człowiekiem. Trochę łez poszło, zaprosiłam na jutro, przyjedzie z moimi braćmi do stolicy i będę mogła ugościć dobrą kawą i sernikiem.


TL;DR


#swieta #oswiadczenie
  • 185