Wpis z mikrobloga

Kilka słów o filmach starszych i/lub mniej znanych:

Dzisiejszy odcinek będzie wyjątkowo pustynny, tak wyszło.

Scenic route/Piękne widoki 2013

Dwóch kumpli jedzie przez amerykańskie pustkowie, kiedy psuje im się samochód. Na absolutnym odludziu, bez zasięgu, gdzie nikt nie jeździ zaczynają bardzo szczerą rozmowę.

Bardzo udany dramat, którego cała siła opiera się na przemyślanych i inteligentnych dialogach, momentami bardzo życiowych budujących więź z widzem. Pomysł niełatwy do zrealizowania, jednak reżyser wyszedł nie tylko na tarczy, ale i w (skromnej) chwale. Mamy teatr dwóch aktorów, którzy nie tylko dają fascynujące przedstawienie, ale też fantastycznie pasują do swoich postaci. Dosłownie "ponieśli" ten film. Oprócz aktorstwa niewątpliwymi plusem jest strona audiowizualna. Przepiękna muzyka, a zwłaszcza niepokojące partie smyczkowe robią wrażenie w połączeniu niezmiennym, wrogim krajobrazem. Zdecydowanie czuć niewesołe położenie bohaterów. Co ciekawe film nie jest utrzymany w jednej tonacji, a zmiany tempa są bardzo płynne utrzymując zainteresowanie. Też kilka razy film zahacza o inne gatunki, co przyjemnie zaskakuje. Naprawdę widać, że reżyser miał więcej niż pomysł na samą historię.
7+/10 Zadziwiająco udane i mądre kino, które zdecydowanie zasługuje na uwagę. Może skłonić do refleksji.

Mystery Road 2013

Główny bohater detektyw Jay Swan wraca do rodzinnego miasteczka, gdzie bierze sprawę morderstwa nastolatki.

W największym skrócie: texas story australian style. Czyli dla lubiących pustynne klimaty i spokojną narrację. Każda scena w filmie jest celebrowana, nic nie dzieje się w pośpiechu - "no i tak się powoli żyje na tej wsi" :). Śledztwo wygląda jak powinno, a więc jest żmudną pracą dającą (z początku) znikome efekty. Dotyczy też smutnej sprawy i w takiej tonacji jest utrzymany "Mystery Road". Dużo uwagi poświęcono sytuacji rdzennych mieszkańców, którzy próbują żyć "po cywilizowanemu" - obraz ten nie ma wiele wspólnego z radością życia. Życie osobiste postaci rysuje się w podobnych barwach. Jednak film nie jest fatalistyczną stypą i kilka rzeczy się wybija. Przede wszystkim postać upartego detektywa, który na przekór wszystkiemu stara się rozwiązać sprawę. Do tego piękne zdjęcia krajobrazów Australii momentami zapierają dech - szczególnie te z pogranicza dnia i nocy. Coś niesamowitego.
7/10

Goldstone 2016

Drugi film o detektywie Jayu Swanie. Tym razem trafia do tytułowego miasteczka szukając zaginionej dziewczynki. Bohater trochę się stoczył po wydarzeniach z poprzedniego filmu - chleje na umór i zrobił się paskudnie mrukliwy. Nie licząc historii sequel niewiele różni się od poprzednika. Dostajemy to samo, ale trochę inaczej. Przede wszystkim inna jest konstrukcja fabuły, co można docenić, a bohater ma naprawdę godnego przeciwnika. Dawno nie widziałem tak dobrze pomyślanego i zagranego antagonisty. Podobnie jak w "Mystery Road" niektóre ujęcia bezdroży Australii mogłyby być okraszone głosem pani Krystyny Czubówny. :)
6+/10
ps w epizodzie pojawia David Gulpili

Śmierć jeździ konno/Da uomo a uomo/Death rides a horse 1966

Facet od 15 lat szuka morderców swojej rodziny. Szansa na ich znalezienie pojawia się, kiedy z więzienia wychodzi stary rewolwerowiec, który również ma rachunki do wyrównania z tą bandą.

Klasyka spaghetti westernu z Lee "Najzimniejsze spojrzenie kina" van Cleefem w roli głównej. Mocne, męskie kino, że nawet Eastwood nie dodałby jaj. Krystalicznie czysta frajda z jedną małą skazą - drugi bohater jest cholernie drewniany, ale dzięki wspaniałej muzyce Morricone i genialnemu sekwencjom (np.: otwierająca najpaskudniejsza noc ever) filmu można przymknąć na to oko. :)
8/10

#film #ogladajzwykopem
s.....a - Kilka słów o filmach starszych i/lub mniej znanych:

Dzisiejszy odcinek b...

źródło: comment_2MrsNhJ5IlqTqlRthbSHvaftvlD2yZgU.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach