Wpis z mikrobloga

Tego wieczoru położyłem się później. Podczas przebierania w piżamę spojrzałem na wózek naszej córeczki. Kółka były niedokładnie umyte. Westchnąłem i stwierdziłem, że nic się nie stało, gdyż następnego dnia i tak się ubrudzą, więc nie mam się co przejmować. Nazajutrz poszedłem do pracy. Już w godzinę później zadzwoniła do mnie żona z krzykiem, ile to się wstydu przeze mnie najadła itp. Ja zaskoczony nie mogłem się domyśleć, o co może jej chodzić. Z zastanowieniem zacząłem słuchać co mi ma do wykrzy... do powiedzenia. Stwierdziła, że jak odprowadzała córkę do przedszkola, to większość osób w szatni zaczęła się jej przyglądać i zdawkowo uśmiechać. Podobno początkowo odwzajemniała te miłe gesty, ale z każdą chwilą było ich więcej i więcej. W końcu nie wytrzymała i spojrzała się w lusterku, czy wszystko ma na miejscu. Po uznaniu, iż wszystko w porządku wróciła do małej i dokończyła jej przebieranie. Lecz miłym gestom i uśmiechom obcych ludzi nie było końca. Pożegnała dziewczynkę i zmieszana wyszła z budynku. Gdy tak szła w kierunku domu doznała olśnienia, co może być przyczyną dobrego samopoczucia osób jej dziś spotkanych… zauważyła moje gacie niepewnej świeżości, które zawiesiłem na wózku poprzedniego wieczoru! Gdy tak szła przez pół miasta, dyndały sobie niczym chorągiewka. Zapytałem, gdzie one teraz są... „A wyrzuciłam do pierwszego kosza!” – zakończyła ze mną rozmowę i strzeliła focha. Także panowie… nie znacie dnia, ani godziny gdy możecie zawstydzić swoje dziewczyny. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#takbylo #whatever #heheszki