Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
mam 24 lata, jestem prawiczkiem, nigdy nie mialem dziewczyny, mieszkam z rodzicami. Nigdy nawet zadnej kobiety do domu nie przyprowadzilem. kumpli tez nie, moze pare razy byli jak mialem z 10 lat a potem nic. rodzice nigdy nie rozmawiali ze mna na tematy zwiazane z seksem, zwiazkiem. nawet nigdy nie pytali o dziewczyne, nie wywolywali nigdy na mnie presji. raz jedynie kiedys mama sie mnie zapytala czy mam dziewczyne w okresie gdy wyjechalem na studia. skrepowany zrobilem sie czerwony i smutnym glosem powiedzialem n-n-nie. Od tamtego czasu o nic nigdy nie pytali. chociaz tyle, kochani rodzice.
dzis powiedzialem rodzicom, ze mam dziewczyne. sprawa wyglada tak ze przygotowywalem paczke dla jednego rozowego paczka. nie powiem co jej wyslalem itd. bo nie chce zeby mnie rozpoznala bo to bylaby kompromitacja w #!$%@?. ale ogolnie kupilem jej takie typowe babskie #!$%@?. jak wrocilem z zakupow to mame jakos tak patrzyla na moje rzeczy i ogolnie to jak w pokoju robilem paczke to mame sie mnie pytala co ja robie itd. bo akurat weszla z pytaniem ze cos jej na kompie antywirus pokazuje i czy jej nie pomoge. no to ja mowie mame i to z takim chlodnym glosem chociaz #!$%@? wie czemu to powiedzialem

a taki tam prezent dla mojej dziewczyny na swieta

mame taki szok jakbym jej powiedzial ze jestem tak naprawde papiezem albo ze wygralem 6 w loterii lotto albo cos. no i zaczela mnie wypytywac kto to itd to powiedzialem ze to dziewczyna ktora mieszka w miejscowosci oddalonej o 10km. ja ogolnie mimo ze #!$%@? bez znajomych to czesto wychodze na spacery z domu zeby po prostu gdzies pochodzic albo na rowerze jezdze itd. to mam "alibi" usprawiedliwajace moje nieobecnosci. no i rodzice mysla ze mam dziewczyne. z jednej strony czuje sie zle z powodu tego klamstwa bo to sa moi rodzice. ale z drugiej strony moi rodzice sa szczesliwi bo okazalo sie ze ich syn jest normalny. bo pewnie oni mnie za pedala niestety mieli albo cos. mame juz sie nakrecila nawet o slubie zaczela gadac itd. a tate podszedl do mnie dal mi grabe gratulacje suny i wreczyl mi 200zl zebym ja do jakiejs restauracji zabral i pokazal ze mam gest.
szkoda mi troche oklamywac rodzicow i nie chce naciagac rodzicow na hajs dlatego za te 200zl kupie rodzicom prezenty na swieta jakies wypasione. jednak i tak mam mieszane uczucia. z jednej strony moja mame i tate czuja dobrze ze suny w koncu ma loszke. ja i tak czuje tak bardzo that feel when no girlfriend ale i tak jakos z tym se radze. za to moi rodzice jakos tak szczesliwi sa.
czy szczescie wywolane klamstwem jest dobre? czy jesli zrobilem to w dobrej wierze to jest ok? wiem jak to brzmi jakbym byl #!$%@? mitomanem co oklamuje rodzicow no ale oni sa szczesliwi. niedlugo powiem im ze ze mna zerwala albo ze wyjechala i poudaje smutnego i bede mial alibi na moj przyszly brak dziewczyny ze ona zlamala mi serce. fakt faktem ze oni nigdy jej nie poznaja raczej ale wgralem na telefon zdjecie jednego 6/10 rozowego paska na telefon i pokazalem mojej mame ze to ona. nie chcialem jakiegos 10/10 bo by mi jeszcze nie uwierzyli a taka 6/10 to jest w moim zasiegu. mame powiedziala ze ta loszka bylaby piekna synowa. eh gdyby oni tylko wiedzieli...
ale chyba mysle ze i tak dobrze zrobilem bo przynajmniej rodzice jakos lepiej sie czuja. a tak to za jakis miesiac powiem ze ona wyjechala na studia albo ze za granice i tam poznala jakiegos mokebe czy cos i ze ze mna zerwala. wtedy mame i tate beda myslec ze moj brak dziewczyny bedzie spowodowany zlamanym sercem. to chyba dobra taktyka?
myslalem czy nie isc o krok dalej i nie wynajac #!$%@? z roksy na obiad do domu zeby zjesc i przedstawic ja jako moja dziewczyne xD ale w sumie to chyba byloby przegiecie i za duze ryzyko przypalu gdyby mame pytala o jakies szczegoly typu jak sie poznaliscie itd. a loszka by krecila albo nie daj boze mnie szantazowala ze albo jej zaplace albo ona powie prawde rodzicom...

ale i tak mysle ze chyba dobrze zrobilem bo nigdy w zyciu nie widzialem moich rodzicow w takich skowronkach. chyba zrobilem im nadzieje na wnuki. tylko kurde szkoda ze na nadziei sie skonczy a potem bedzie zawod eh
⫵wykopoczta #rozowepaski #tfwnogf ##!$%@?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: xadereq
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
mam 24 lata, jestem prawiczkiem, ni...

źródło: comment_ha2h3GQfEoAxoCmLrjLenJUJm5AHUVA1.jpg

Pobierz
  • 24
SzczęśliwyNarrator: Współczuję rodziców, to wszystko ich wina. I tak im nie powiesz prawdy, bo nie pozwolili ci wyhodować jaj i w wieku 24 lat jesteś mentalnie dzieckiem na poziomie gimnazjum, mieszkającym u starych w pokoju, do którego mają wstęp kiedy chcą. I nie piszę tego, żeby cię urazić. Taka jest prawda. Ty tylko chciałeś to wyrzucić z siebie, bo do 40-stki albo do końca życia będziesz ich zadowalać. No chyba, że
D.: O stary. Mega smutna sprawa, mam podobnie. Mimo, że jakoś sobie daję radę w życiu tj. auto, praca to po prostu nie mam szczęścia? głowy? tego czegoś? do dziewczyn ... też chciałbym przedstawić rodzicom i rodzeństwu dziewczynę żeby nie myśleli o mnie jak o ostatnim przegrywie.
Mama kiedyś rozmawiała z sąsiadka, że jej syn przyprowadził dziewczynę i widziałem w oczach mojej ten zawód ... skąd jesteś OPie może z bliska
@ramzes190: jego sytuacje dobrze opisal ktos wyzej, on utkwil na poziomie gimnazjum. Koles musi sie otrzasnac i opuscic cieply #!$%@?, a zamiana spaceru na silownie niewiele da. Juz pojscie na rokse mu bardziej podwyzy samoocene.
PijanyJabol: Ludzie myślą, że ktoś kto nie ma dziewczyny/znajomych to osoba siedząca w piwnicy. #!$%@? prawda. Często są to osoby aktywne, baseny, siłownie. Tylko, że mają swój schemat dnia, bezpieczne powtarzane rzeczy. Nowy sport nic nie zmieni, bo skończy się na kolejnym schemacie, szast prast robię to co lubię - klapki na oczy.
Trzeba działać aktywnie w kierunku poznawania nowych osób, nie wiem czemu polecana jest siłownia - skoro powinien być
Xyz: @wyjde_z_przegrywu: kolego pozwolę sobie zadać pytanie tutaj bo nie mam konta a zaintrygowało mnie to co wypisujesz.
Podobnie jak OP jestem "czarodziejem" nigdy nie miałem żadnych kontaktów z dziewczynami ale generalnie jestem zadowolony z życia, mam jakieś osiągnięcia i w sumie nie czuje parcia na związki czy seksy. Czy myślisz, że pójście na roksy w moim przypadku coś zmieni czy przyniesie jakieś korzyści?

Zaakceptował: Asterling

@AnonimoweMirkoWyznania: OP czarodziejem jeszcze nie jest bo Hogwart od 30 roku zycia przyjmuje ;) z tego co piszesz to mozesz byc aseksualny. Jak czesto walisz gruche? Byc moze masz wzorcowe schizoidalne zaburzenie osobowosci (ja tez mam tego cechy), i nie potrzebujesz zadnych kontaktow z ludzmi ani seksu. Jesli nie odczuwasz potrzeby seksu to mysle, ze niewiele. Ja odczuwalem przeolbrzymia, praktycznie seks dla mnie odgrywa kluczowa role, same zwiazki sa dla mnie
@AnonimoweMirkoWyznania: jejku opie aż mi się smutno zrobiło jak to przeczytałam ( ͡° ʖ̯ ͡°) wydajesz się być miłym gościem, więc życzę powodzenia w poszukiwaniach 2 połówki, a co do dziewczyny to faktycznie najlepiej jak wymyślisz wymyślonej dziewczynie bolca na boku