Wpis z mikrobloga

@Batoon
Też kiedyś uważałam, że muzyka atonalna to zło którym niewarto zaprzątać sobie głowy. Schoenberg był dla mnie szatanem. No ale w końcu przekonałam się, że taka inna muzyka wcale nie musi być zła, a wręcz przeciwnie może być czasem nawet lepsza od tradycyjnej tonalnej. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ciekawy był proces dochodzenia do tego wniosku :)
@Batoon: Ja mam problem ze współczesnymi dziełami orkiestrowymi. O ile atonalne utwory wykonywane na fortepianie solo lubię i rozumiem od dosyć dawna, o tyle atonalna orkiestra brzmi mi jakoś upiornie i przerażająco: te smyczki, te trąby... Na dodatek to chyba faktycznie kwestia konkretnie tych instrumentów, bo np. z takim totalnie free #freejazz też nie mam problemu. ;)