Wpis z mikrobloga

Na pierwszy rzut oka zdjęcie jak zdjęcie - zrobione na komisariacie w stanie Nebraska, przedstawiające młodego mężczyznę.

Jednakże historia tej fotografii jest znacznie bardziej mroczna.

Na zdjęciu utrwalony został wizerunek Charlesa Starkweathera - jednego z najsłynniejszych seryjnych morderców w historii USA - wspomnianego w piosence "We Didn't Start The Fire" Billy Joela, którego czyny zainspirowały powstanie filmów takich jak "Natural Born Killers" czy "Badlands".

Starkweather urodził się 24 listopada 1938 roku w stolicy stanu Nebraska, Lincoln. Dorastał w rodzinie robotniczej - ojciec był stolarzem (aczkolwiek często był on bez pracy ze względu na reumatoidalne zapalenie stawów w rękach) a matka pracowała jako kelnerka. Charles szybko znalazł się w szkole, ale tego czasu nigdy nie pamiętał dobrze - był często wyśmiewany i prześladowany przez inne dzieci ze względu na szpotawe kolana i zaburzenia mowy. Sprawy nie polepszał fakt, że był słabym uczniem - na tyle słabym, że nigdy nie ukończył szkoły średniej - w wieku 18 lat zakończył naukę i zatrudnił się w magazynie firmy Western Union.

Wtedy to poznał swoją "drugą połówkę" - 13-letnią Caril Ann Fugate, którą często odwiedzał po pracy. Pewnego razu, ucząc ją jazdy samochodem, Fugate doprowadziła do kolizji z innym samochodem. Starkweather pokrył koszty szkód, ale zdarzenie to skłóciło go z ojcem, który następnie wyrzucił go z domu. Charles zwolnił się z pracy w magazynie i zatrudnił się jako śmieciarz. Wydarzenie to zintensyfikowało jego wściekłość na świat.

30 listopada 1957 roku Starkweather zabił swoją pierwszą ofiarę - był nią 19-letni Robert Colvert, sprzedawca na stacji benzynowej, który odmówił Starkweatherowi sprzedaży wypchanego zwierzęcia na kredyt. Gdy zapadł zmrok, uzbrojony w strzelbę Starkweather powrócił na stację. Zmusił Colverta do wydania mu 100 dolarów, a następnie, grożąc mu bronią, wywiózł go poza miasto. Między mężczyznami doszło wtedy do przepychanki, podczas której Colvert został zraniony, a następnie dobity przez Starkweathera strzałem w głowę. Później, Charles przyznał się przed Caril Ann do napadu, ale nie do morderstwa.

Pierwsze udane morderstwo tylko rozochociło Starkweathera - zeznał później policji, iż znalazł się w nowej przestrzeni życia, w której każde przestępstwo mogło mu ujść na sucho.

Po dwóch miesiącach spokoju Starkweather uderzył ponownie - 21 stycznia 1958 roku podjechał pod dom Caril Ann. W tym czasie nie było jej tam - w domu jednak znajdowali się jej matka, 36-letnia Velda Bartlett, ojczym, 58-letni Marion Bartlett oraz ich córka, dwuletnia Betty Jean Bartlett. Sam Starkweather był uzbrojony - przy sobie miał karabin powtarzalny Winchester Model 1906, strzelbę powtarzalną Stevens Model 59A, rewolwer kalibru .38 cala i nóż. Gdy dorośli Bartlettowie kazali mu trzymać się z daleka, wywiązała się kłótnia, podczas której Starkweather zabił oboje strzałami w głowę. Dwuletnią Betty Jean zatłukł na śmierć tępym narzędziem. Gdy Carli Ann wróciła do domu, pomogła Charlesowi ukryć ciała w kurniku i wygódce. Obaj kochankowie pozostali w domu przez prawie tydzień, zbywając policję i członków rodziny historią o tym, że wszyscy chorowali na grypę. Starkweather i Fugate opuścili dom sześć dni później, udając się w podróż która miała okryć ich niesławą.

Następnym przystankiem na drodze pary była wieś Bennet położona na południowy wschód od Lincoln. Tam, Starkweather zamierzał zatrzymać się w domu przyjaciela rodziny - 70-letniego Augusta Meyera. Gdy Charles i Caril Ann dotarli do farmy Meyera, Starkweather zabił go strzałem w głowę ze strzelby. Ciało Meyera Charles ukrył w pralni, po czym, uzupełniając zapas amunicji, wyruszył z Fugate do bogatych przedmieść Lincoln. W drodze jednak jego samochód utknął w błocie. Dwójka przejeżdżających nieopodal nastolatków - 17-letni Robert Jensen i 16-letnia Carol King - zaoferowała parze pomoc. Charles kazał zawieźć się do opuszczonego schronu przeciw burzowego w Bennet. Tam zastrzelił Jensena strzałem w tył głowy, po czym próbował zgwałcić King. Gdy to się nie udało, ją również zastrzelił, ukrywając obydwa ciała w schronie.

Docierając do przedmieść Lincoln, wybrał jako następny cel dom 47-letniego Lauera Warda, znanego przemysłowca. Warda nie było wtedy w domu, ale znajdowały się tam jego 46-letnia żona Clara i 51-letnia pokojówka Lilian Fend. Starkweather wjechał do garażu, po czym siłą wszedł do domu. Grożąc kobietom bronią, kazał im iść do sypialni na drugim piętrze. Tam przywiązał je do łóżka, zatkał usta a następnie zadźgał na śmierć nożem. Sam Ward powrócił o domu około godziny 17:30 - Starkweather czekał na niego w holu. Ward został kilkukrotnie trafiony w głowę i szyję, po czym dobity poprzez dźgnięcie nożem w plecy. Po zabiciu Warda Starkweather i Fugate ukradli jego Packarda i skierowali się w stronę stanu Wyoming.

Seria morderstw szybko zaalarmowała policję i władze stanowe. W Lincoln siły policyjne przeszukiwały dom po domu, podczas, gdy gubernator stanu postawił w gotowość Gwardię Narodową. Wkrótce, morderczej pary poszukiwało ok. 1200 policjantów, ochotników i żołnierzy.

W tym czasie Starkweather i Fugate znajdowali się już w stanie Wyoming. Wiedząc, iż czarny Packard Warda będzie wyróżniał się wśród innych samochodów, postanowili porzucić go i znaleźć nowy samochód. Nagle, nieopodal miasta Douglas zauważyli stojącego na poboczu autostrady Buicka. Jego właścicielem był 34-letni Merle Collison, obwoźny sprzedawca butów, który zatrzymał się na poboczu aby się zdrzemnąć. Fugate wkradła się na tylną kanapę samochodu, podczas gdy Starkweather otworzył drzwi od strony kierowcy i zabił Collisona dziewięcioma strzałami w głowę. Następnie Starkweather próbował odjechać z miejsca zbrodni, ale samochód zgasł - głównie przez fakt, iż wyposażony był w hamulec ręczny operowany pedałem, z którym Starkweather nigdy nie miał do czynienia. Wtedy nieopodal zatrzymał się 40-letni geolog Joe Sprinkle, chcąc pomóc. Spanikowany Starkweather przystawił mu karabin do głowy ale Sprinkle stawił opór, wyrywając mu z rąk broń. W trakcie szamotaniny na miejscu pojawił się William Romer, zastępca szeryfa. Widząc to Sprikle zaalarmował go, że został zaatakowany przez seryjnego mordercę. Starkweather szybko wsiadł do samochodu Sprinkle'a i uciekł, zostawiając Fugate w rękach szeryfa. W trakcie pościgu Starkweather przebił się przez policyjną blokadę, osiągając prędkości w okolicach 160 km/h. Wtedy jednak pocisk wystrzelony przez jednego z policjantów rozbił przednią szybę, której odłamki raniły Charlesa. Myśląc, że wykrwawi się na śmierć, zatrzymał się i poddał policji.

Po aresztowaniu Starkweather i Fugate osadzono w więzieniu w Douglas w stanie Wyoming. Charles zgodził się jednak na ekstradycję do Nebraski uważając, że niezależnie od stanu i tak zostanie skazany na karę śmierci (aczkolwiek ówczesny gubernator Wyoming Milward L. Simpson był jej przeciwnikiem). Proces Starkweathera rozpoczął się w marcu 1958 roku - nie przyznał się do winy. Podczas procesu wielokrotnie zmieniał zeznania - najważniejszym była zmiana narracji dotycząca Fugate. Początkowo Starkweather zeznawał, że była jego zakładniczką, później jednak przypisał jej m.in. morderstwo Collisona (którego miała dobić po tym, jak zacięła mu się strzelba) czy King. 23 maja 1958 roku ława przysięgłych uznała go za winnego zarzuconych mu czynów, za co sąd skazał go na karę śmierci na krześle elektrycznym. Wyrok wykonano 25 czerwca 1959 roku - do roku 1994 była to ostatnia kara śmierci wykonana w Nebrasce.

Fugate sądzona była w osobnym procesie, który rozpoczął się 27 października 1958 roku. Przysięgli nie uwierzyli w wersję o porwaniu. 21 listopada 1958 roku Fugate została skazana na dożywocie za współudział. Po 17,5 latach odsiadki została warunkowo zwolniona z więzienia. Po zwolnieniu osiedliła się pod zmienionym nazwiskiem w Lansing w stanie Michigan, gdzie pracowała jako woźna w szpitalu.

#historia #historiajednejfotografii #fotografia #usa
FrankJUnderwood - Na pierwszy rzut oka zdjęcie jak zdjęcie - zrobione na komisariacie...

źródło: comment_y7SMDSvUeHPQvbUTIX2EvHjV4Z8sMZnT.jpg

Pobierz
  • 47
@FrankJUnderwood: Starkweather nie był seryjnym mordercą, tylko spree killerem. Seryjni zabójcy mają długie interwały między morderstwami, kiedy zachowują się jak zwykli, szarzy obywatele. Dlatego ich procedery trwają latami. Spree killerzy są prawie jak masowi mordercy, czy zamachowcy podczas masakry, tylko zabijają w kilku miejscach jeden po drugim, aż ich ktoś nie powstrzyma.