Wpis z mikrobloga

Dawno nic nie pisałem i uzbierało się trochę bazgrołów, których niespecjalnie chce mi się edytować, dlatego wrzucam je w formie luźnego bełkotu.

Kilka filmów starszych i/lub mniej znanych:

Evolution 2015

10-letni rezydent medycznego ośrodka (mieszczącego się na wulkanicznej wyspie) zaczyna mieć przeczucie, że celem kuracji wcale nie jest wyleczenie jego rzekomej choroby. Jak dodać, że tylko męskie dzieci są pacjentami, a opiekę nad nimi sprawują dość dziwne pielęgniarki, to w sumie nie można mu się dziwić. :)

Dopieszczona wizualnie tripowa jazda w mrocznej, psychodelicznej oprawie. Brzmi pięknie? Tak właśnie jest. Zdjęcia zapierają dech w piersi. Od nasyconego barwami oceanu, przez szare, wulkaniczne plaże, po jarzący się groźną zielenią odrapanych ścian szpital, lokacje i ich przedstawienie dosłownie urzeka. W niemal absolutnej ciszy (muzyki i dialogów jest bardzo mało) można zatonąć w "Ewolucji". Historia chłopca nie jest specjalnie ważna, jest powodem do ujawnienia sekretu ośrodka - raczej przerażająca rzecz.
Wizja reżyserki jest ciekawa i może kogoś skłonić do zadumy. Właściwie taki jest (prawdopodbnie) cel "Ewolucji". Mnie to ominęło, ale na pocieszenie - oprócz wspaniałych zdjęć - dostałem kilka wybornie strasznych kadrów, które nadal siedzą w pamięci.
7/10

Malena 2000

Historia zniewalająco pięknej kobiety (w końcu Monica :)), żony żołnierza pozostawionej samej sobie, gdy on walczy na froncie. Opowiedziana z punktu widzenia dorastającego chłopca zadurzonego na amen w tytułowej bohaterce.
Nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego myślałem, że to będzie lekki dramacik. Tymczasem film jest cholernie ciężki i nierzadko gra na negatywnych emocjach. Gdyby nie zabieg z perspektywą można by się pokusić o hiobowe analogie. W każdym razie dzięki nastoletniemu narratorowi film ma sporo zabawnych sytuacji, choć nie jest to humor specjalnie wyszukany. Zresztą nie może być inaczej, skoro to świat nastolatka napędzanego hormonami.;]

Sama w mieście bez jednej przyjaznej duszy, stara się zwyczajnie przeżyć zachowując resztki godności. Co jest niemal niewykonalne mając na uwadze, że męska część populacji chce od niej jednego, a żeńska z tego powodu najchętniej spaliłaby ją na stosie.
Wyjątkowo przygnębiający i smutny film. A przy okazji portret włoskiego miasteczka z tego okresu
9/10

Czy zabiłbyś dziecko?/Quién puede matar a un niño? 1976

Małżeństwo podczas wakacji odwiedza wyspę zamieszkaną tylko przez dzieci. To się nie skończy dobrze.

Ostra rzecz. Pierwsze minuty to fragmenty archiwalnych filmów dokumentujących horror wojny, w kadrach są głównie dzieci. Wymowa jest oczywista, interpretacja już mniej, ale to każdy sobie.
O historii nie będę się rozpisywał, skomplikowana nie jest. Co zasługuje na uwagę to mistrzostwo z jakim reżyser buduje nastrój filmu. Dorosłych jest kilkoro, a miejsce to akcji to rybackie miasteczko z jednopiętrową zabudową. Mimo to przedstawiono je jak labirynt bez wyjścia, i to w pełnym słońcu. Niesamowity zabieg. Bohaterowie barykadują się w ciemnych małych pokojach, a zewsząd słychać radosne śmiechy dzieci. Dokładnie - radosne. Małe potwory chichrają, przyśpiewują i bawią się jakby to co robiły było najzwyklejsze w świecie. Włosy stają dęba, kiedy kamera filmuje ich twarze. Niepokojąco przerażający obraz.
8/10
jak ktoś nie dawał rady przy "Dzieciach kukurydzy" to niech sobie ten seans odpuści. ;]

Wskrzeszony/the resurrected 1991

Moim skromnym zdaniem jeden z najlepszych filmów na podstawie twórczości HPL. Uwspółcześniona, względnie wierna adaptacja "Przypadku Charlesa Dextera Warda". Oczywiście B-klasa, za to niesamowicie klimatyczna.
Sekwencja w katakumbach to horrorowe cudeńko.
8/10

Marsylski łącznik/la french/the connection 2014

Historia na faktach: Sędzia walczy z gangsterem rządzącym najsłynniejszym kanałem przerzutowym heroiny.

Jakby ktoś się spodziewał francuskiej "Gorączki"(widziałem takie porównania), to można się rozczarować. Fabularnie nie powala, narracyjnie też średnio. Scen akcji praktycznie nie ma. Jest za to budowany z uporem maniaka dramatyzm postaci. Zawodowemu i pozazawodowemu życiu postaci poświęcono mnóstwo scen, z których wnioski można zmieścić w kilku zdaniach. Owszem obraz jest lepszy od słów, ale jednak wałkowanie na okrągło banałów nie wciąga w świat. Z drugiej strony Spielberg katuje banałami i odniósł sukces, kino młodzieżowo-superbohaterskie mieli banały z prędkością światła i finezją wbijania falochronów więc może ze mną jest coś nie tak.

W każdym razie "Marsylski łącznik" to głównie flaki z olejem. Ale przynajmniej jest bardzo ładny, naprawdę pięknie oddano realia lat 70-80. Stylistyka, muzyka i klimat urzekną nie tylko mających fioła na tym punkcie. Z drugiej strony świat przedstawiony jest tak sterylny i wymuskany, że osobom spodziewającym się realizmu może skoczyć ciśnienie. Nie ma nawet odrobinek brudu - stary magazyn lśni czystością, a ćpunka na głodzie ma starannie rozmazany makijaż.
"takie se"
5/10

#film #ogladajzwykopem #horror #lovecraft
Pobierz s.....a - Dawno nic nie pisałem i uzbierało się trochę bazgrołów, których niespecjaln...
źródło: comment_mYhs2OUDIH1l0h808Caee1MU2JHyRhFE.jpg
  • 5
@sejsmita: Świeżo po seansie Wskrzeszonego ogólnie się zgadzam. Najbardziej nie pasowało mi w tym filmie poczucie jakby był kręcony do TV (aktorstwo, praca kamery). Momentami miał bardzo dobre efekty, ale bywały też trochę żenujące sceny. Minusy przesłoniły mi plusy i dałem połowę Twojej oceny :) Przyznaje, że wyjątkowo wiernie oddaje treść opowiadania.
Czy zabiłbyś dziecko?/Quién puede matar a un niño? 1976


@sejsmita: czuję się mocno zachęcony:>

Malena


@sejsmita: Hmmm. Zaskakująco wysoka ocena. Nie oglądałem tego filmu, ale spodziewałem się czegoś innego niż wynika z Twojego opisu. Również ląduje na liście.