Wpis z mikrobloga

Cześć gitarowe mirki. Macie jakieś fuzzy? Właśnie zastanawiam się, co wybrać. Kiedyś miałem big muffa oryginalnego, ale z sh4 i sh1 oraz bugerą nie brzmiał zadowalająco. Nie było takiej ściany dźwięku jak oczekiwałem. Teraz mam strata na humbach z serii blacktop i wzmacniacz MG Vintage. Gram coś z pogranicza stołnera i sladża. Basista gra przez big muffa wpiętego w jeszcze jeden przester, więc muszę się przez to przebić. Dotąd grałem na hd500x, gdzie miałem symulację marszala przesterowanego z wpiętym z przodu ratem. Nie było to złe, ale ten przester był bardzo cyfrowy.

Przez długi czas byłem zdecydowany zbudować sobie kopię fuzz factory, bo jest nieźle #!$%@?. Ale mam wątpliwości czy sprawdzi się w warunkach bojowych. Zbudować go sobie potem mogę tak czy siak, bo drogo nie wychodzi. Inny fuzz, który biorę pod uwagę to spuchnięty ogórek, ale słuchałem go tylko na yt. Taki trochę w stylu big muffa, ale z większymi możliwościami kręcenia brzmienia. Pokrętło scoop pozwoliłoby mi się wybić nad ten bas.

A może macie jakąś inną propozycję? Tylko żebym nie zbankrutował

#gitaraelektryczna #gitara
  • 13
@Witeg: Hmmm, mam coś takiego co brzmi lekko fuzzowato a jest przesterem. Jest dosyć tanie, ale niech Cię to nie zniechęca. Joyo Roll Boost sprawdź sobie. Ja akurat to wygrałem na mirko w rozdajo i używam do dzisiaj bo zajebiste xD
@Witeg: wampler triple wreck, grałem na kopii i genialna kostka, 2w1 w trybie boost zamienia się w fuzz a w zwykłym symulacja Mesa rec. Dźwięk lepszy niż niejeden piec