Wpis z mikrobloga

Mama mojej koleżanki pracuje w szkole. Jakaś podbaza, czy tam gimbaza. Jakiś czas temu dostała list z kuratorium o tym, że w szkole, jako placówce państwowej, jest zakaz promowania Halloween. Jedynie na lekcjach angielskiego nauczyciele mogą powiedzieć, że jest to tradycja obchodzona NA ZACHODZIE i tylko NA ZACHODZIE dzieci przebierają się i zbierają cukierki.
#dobrazmiana #bekazpisu
  • 166
  • Odpowiedz
@Mishkaliina: @Jade: bo wy nie rozumiecie, że w Polsce jak w lesie. I bynajmniej nie chodzi mi o osoby z konserwatywnym podejściem, tylko "postępowych".
Po pierwsze, kontekst kulturowy. Sporo osób nie wie nawet co to halloween lub czuje się nim obrażona, bo dla nich to czas wspominania bliskich, czasem przejechali pół kraju w tym celu, a tu jakieś pokraki łażą po domach i żądają cukierków. Dociera do was lekki nietakt?
  • Odpowiedz
  • 5
@Mishkaliina: Takie listy być może miałyby jeszcze jakąś (mocno naciąganą) rację bytu jakieś 15 lat temu. Obecnie jednak można powiedzieć, że Halloween weszło już do Polski i stało się NASZYM świętem. Rok temu, NA WSI u dziewczyny mojego brata dzieciaki łaziły po domach i zbierały cukierki. I szczerze mówiąc, podoba mi się to :3
  • Odpowiedz
@Zwanek: nie znam ani jednej osoby pozytywnie się o nim wypowiadającej, a sporo w moim otoczeniu ateistów i osób ogólnie niezbyt związanych z tradycją. Po prostu przeszczep komercyjnego święta bez kontekstu kulturowego jest przeszczepem komercyjnego święta bez kontekstu kulturowego, co tu jest trudnego do zrozumienia?
  • Odpowiedz